Polska B - Hiszpania 3:0 (25:20, 27:25, 25:21)
Polska B: Fabian Drzyzga, Karol Kłos, Rafał Buszek, Paweł Mikołajczak, Michał Kubiak, Grzegorz Kosok, Paweł Zatorski (libero) oraz Bartosz Janeczek
Hiszpania: Guillermo Hernan, Manuel Parres, Guillermo Falasca, Jose Antonio Casilla, Marlon Palharini, Alberto Salas, Alexis Valido (libero) oraz Iban Perez, Julian Garcia-Torres, Sergio Noda
Spotkanie zaczęło się dobrze w wykonaniu biało-czerwonych, ale na taki obrót spraw byliśmy przygotowani, gdyż poprzednie dwa spotkania również miały podobny początek. Polacy od samego początku świetnie grali blokiem, czym skutecznie zniechęcali rywali do dalszych ataków. Na pierwszą przerwę techniczną schodzili z trzypunktowym prowadzeniem. Jednak po wznowieniu gry Hiszpanie zaczęli odrabiać straty najpierw po ataku ze środka, a następnie dwa kolejne oczka dołożył Marlon Palharini. Po chwili to podopieczni Julio Velasco wyszli na prowadzenie i to był moment, który skłonił trenera Wagnera do przekazania kilku uwag swoim zawodnikom. Przerwa przyniosła pożądany efekt, bowiem po kilku akcjach Polacy doprowadzili do remisu, w dużej mierze dzięki dobrej grze blokiem - tutaj szczególnym wyczuciem gry przeciwnika popisał się Karol Kłos. Tuż przed drugą przerwą techniczną dwukrotnie zaryzykował w ataku Michał Kubiak i ponownie Polacy mieli dwa oczka przewagi nad rywalami. Potem wszystko szło już po ich myśli. W ataku szalał Paweł Mikołajczak, Hiszpanie mylili się coraz bardziej, a liczba punktów różniąca obydwie drużyny rosła wraz z każdą piłką na korzyść biało-czerwonych. Przyjęcie, blok i kontratak - w tych elementach Polacy przeważali, dzięki czemu pierwsza partia padła ich łupem.
Patrząc na początek drugiej partii, można było pomyśleć "no tak, to teraz już Hiszpanie pokażą na co ich stać". Gracze z półwyspu Iberyjskiego od samego początku byli na prowadzeniu. Polacy popełniali sporo błędów, ale również Hiszpanie się ich nie ustrzegali. Pojedyncze dobre akcje podopiecznych Grzegorza Wagnera przeplatane były błędami. Co jakiś czas biało-czerwoni dochodzili rywali, niwelując przewagę i doprowadzając do remisu, ale nie był on trwały, bowiem albo popełniali błąd, albo punktowali mistrzowie Europy. Najciekawsze akcje miały miejsce w końcówce seta. Przy stanie 21:24 wydawało się, że druga odsłona spotkania będzie zwycięska dla Hiszpanów. Wtedy to trener Wagner przekazał kilka spostrzeżeń swoim zawodnikom, uspokoił ich, co wpłynęło równie kojąco na grę. Tuż po wznowieniu gry punkt atakiem zdobył Grzegorz Kosok. Następnie blok na Ibanie Perezie zanotował Rafał Buszek i przewaga stopniała do zaledwie jednego punktu. Nie pomogła przerwa dla graczy Julio Velasco, Polacy ponownie postawili ścianę nie do przejścia i doprowadzili do remisu. Nadzieje na zwycięstwo w secie podtrzymał Palharini, ale zburzył je Rafał Buszek. Zwycięstwo powędrowało do biało-czerwonych po dwóch skutecznych blokach na hiszpańskich zawodnikach. W powietrzu zapachniało sensacją.
Rozbici Hiszpanie i rozszalali Polacy - tak wyglądał obraz gry w początkach trzeciej odsłony. Reprezentacja B rozpoczęła od wysokiego prowadzenia 4:0. Mimo kilku pomyłek w ataku, przewaga została utrzymana, a kiwka Fabiana Drzyzgi dała im ósmy punkt. Przewaga i piłka wciąż utrzymywały się po polskiej stronie do stanu 12:9, kiedy to Jose Antonio Casilla rozpoczął zwycięską passę Hiszpanów. Gdy po asowej zagrywce Palhariniego przewaga stopniała do jednego oczka, nadszedł moment na chwilę oddechu dla biało-czerwonych. Dobra passa w polu serwisowym została przerwana i przeniosła się na stronę Polaków, gdzie asa posłał Rafał Buszek. Zawodnicy Wagnera ponownie zaczęli grać swoje sukcesywnie zwiększając przewagę nad rywalami. I pomimo kilku czterech punktów przewagi trener uspokajał swoich zawodników mówiąc, że spotkanie się jeszcze nie skończyło i trzeba grać do końca. I tak też zrobili młodzi polscy siatkarze, zagrali do końca i wygrali trzecią partię oraz spotkanie.
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)