PlusLiga. Ważna postać opuszcza Aluron CMC Warta Zawiercie

Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: Dominik Kwapisiewicz
Newspix / Rafał Rusek / Na zdjęciu: Dominik Kwapisiewicz

Po siedmiu latach spędzonych w klubie z Aluronem CMC Wartą Zawiercie żegna się Dominik Kwapisiewicz, który przez pierwsze trzy lata był głównym trenerem Jurajskich Rycerzy.

[tag=18602]

Dominik Kwapisiewicz[/tag] to trener, który wprowadził klub z Zawiercia do najwyższej klasy rozgrywkowej w Polsce. Szkoleniowiec przejął drużynę w debiutanckim sezonie w pierwszej lidze i po trzech latach, w sezonie 2016/2017, wywalczył z nią awans do PlusLigi.

Później pełnił rolę asystenta przez cztery sezony. - Życie pisze różne scenariusze i z tego miejsca chciałem wszystkim, a w szczególności kibicom, podziękować za te wspaniałe 7 lat, które spędziłem w Zawierciu. Był to zarówno dla mojej rodziny, jak i dla mnie bardzo magiczny czas. Nie tylko sportowo, bo tutaj urodziła się dwójka moich dzieci, powiększyła się moja rodzina i z tego jestem bardzo szczęśliwy - mówi Dominik Kwapisiewiecz w wywiadzie dla oficjalnej strony klubowej.

Po zakończeniu sezonu 2020/2021 zarząd klubu zdecydował się przemodelować podział zadań w sztabie szkoleniowym, włączając w to zmianę zakresu obowiązków drugiego trenera. Dominik Kwapisiewicz otrzymał ofertę pozostania w klubie na innym stanowisku, ale nie przyjął jej.

- Nasza ocena jest taka, że dotychczasowy model pracy sztabu szkoleniowego nie funkcjonował właściwie i potrzebujemy innej formuły. Wraz z ustaniem naszej ostatniej, trzyletniej umowy, doszliśmy jednak do wniosku, że atuty, które czyniłyby z niego dobrego pierwszego trenera, niekoniecznie sprawdzają się, gdy sprawuje funkcję asystenta. Jak wiadomo, Igor Kolaković ma ważny kontrakt i nie szukaliśmy zmiany na tym stanowisku, dlatego zaproponowaliśmy Dominikowi inną rolę w klubie, poza sztabem szkoleniowym pierwszej drużyny. Trener Kwapisiewicz tej propozycji nie przyjął, do czego miał pełne prawo - tłumaczy prezes Aluron CMC Warta ZawiercieKryspin Baran.

Strony rozstają się w bardzo dobrej atmosferze. - Przy zarządzaniu klubem czasami trzeba jednak podejmować trudne i niepopularne decyzje. Wiem, że kibice mają zupełnie inną perspektywę i traktują działalność klubu jako rodzaj show, które zapewnia im rozrywkę i w którym mają ulubionych bohaterów. Zarząd musi jednak patrzeć na klub jako na przedsiębiorstwo i kierować się w podejmowaniu decyzji jego dobrem, bez względu na sentymenty - dodaje Kryspin Baran.

- Bardzo dziękujemy Dominikowi za te 7 lat, podczas których miał wkład w rozwój naszego klubu od beniaminka I ligi po uznaną markę na najwyższym poziomie rozgrywek. Nie wykluczamy, że w przyszłości nasze drogi zawodowe znowu się skrzyżują, tymczasem życzymy mu powodzenia w nowych wyzwaniach - kończy prezes klubu.

---> Szansa na rozwój. Klub Wilfredo Leona podjął współpracę ze znanym zespołem
---> Szykuje się znakomity transfer? PGE Skra Bełchatów zainteresowana zagranicznym przyjmującym

Komentarze (0)