Tokio 2020. Rywale Polaków celują w medal. Ngapeth tłumaczy przyczyny klęski w Rio de Janeiro

Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Earvin Ngapeth i Barthelemy Chinenyeze
Materiały prasowe / FIVB / Na zdjęciu: Earvin Ngapeth i Barthelemy Chinenyeze

Potencjalni rywale Polaków - jak zapowiada Earvin Ngapeth - podejmą w Tokio próbę sięgnięcia po medal. Wcześniejsza - w Rio de Janeiro - zakończyła się katastrofą. Francuski gracz tłumaczy tamtą klęskę olimpijskim debiutem i brakiem doświadczenia.

W tym artykule dowiesz się o:

Francuska reprezentacja siatkarzy podejmie w Tokio drugą próbę wywalczenia olimpijskiego medalu pod wodzą selekcjonera Laurenta Tillie. Poprzedni start na igrzyskach zakończył się ich klęską - w Rio de Janeiro Francuzi nawet nie wyszli z grupy. Podobnie jak w Atenach w 2004 roku. Na turnieje w 2008 i 2012 roku nawet się nie zakwalifikowali. Pomimo wielu medali na międzynarodowych imprezach, najlepszym olimpijskim wynikiem Trójkolorowych jest ósme miejsce zajęte w Seulu w 1988 roku.

- Pierwszym celem będzie wyjście z grupy i zajęcie w niej jak najwyższej lokaty, później już celujemy w podium - zapowiada Earvin Ngapeth na łamach francuskiego Eurosportu.

- Mamy teraz doświadczenie z poprzednich igrzysk, wiemy już, jak poradzić sobie z takim turniejem. W Rio nikt z nas wcześniej nie doświadczył udziału w takim wydarzeniu. Przykładem jestem choćby ja - kiedy mamy mecz wieczorem, zwykle jemy posiłek w 20 minut i opuszczamy stołówkę. Ale wtedy w Rio celebrowaliśmy ten moment, spoglądaliśmy w lewo, w prawo i nagle zorientowaliśmy się, że minęło już dwie godziny, a przed nami jeszcze mecz. To były tak piękne chwile, że zapomnieliśmy o naszym celu. Choć też nie było tak, że świętowaliśmy. Teraz już wiemy, że jeśli nie będziemy skupieni, możemy nawet nie wyjść z grupy - tłumaczy francuski przyjmujący.

ZOBACZ WIDEO: Ile sprzętu potrzebuje dziesięcioboista? "Jedenasta konkurencja to noszenie sprzętu z lotniska"

Brak doświadczenia jako przyczynę porażki Francuzów w Rio wskazuje też Pascal Foussard - manager zespołu, cytowany przez francuski portal La Nouvelle République. - W Brazylii czuliśmy się jak odkrywcy, to było dla nas jak wizyta w Disneylandzie. Teraz wiemy, czym jest ten turniej i jakie stawia wymagania. Zostaliśmy ostrzeżeni. Poziom agresji jest ogromny, to jak wojna - wyjaśnia Foussard, który po igrzyskach żegna się ze swoją funkcją, podobnie jak selekcjoner Laurent Tillie, którego już od zbliżających się mistrzostw Europy zastąpi Bernardo Rezende.

Jako przyczynę tamtego słabego występu Trójkolorowych podaje się też problem z aklimatyzacją - zespół do Brazylii udał się na 5 dni przed startem imprezy. Teraz francuscy siatkarze w Japonii przebywają już od 3 tygodni.

Brązowi medaliści tegorocznej Ligi Narodów w olimpijskim turnieju w Rio de Janeiro przegrali trzy z pięciu meczów i fazę grupową zakończyli na piątym miejscu. - Dla nas wszystkich to była porażka, zwłaszcza, że rok wcześniej wygraliśmy mistrzostwa Europy. Naprawdę w siebie wierzyliśmy, a dostaliśmy duży cios. Lekcją był już pierwszy mecz, przeciwko Włochom, przegrany 0:3, zostaliśmy mocno zaatakowani. Nie byliśmy od początku gotowi na tak dużą agresję i to miało wpływ na resztę naszych spotkań. Nie mogliśmy wywrzeć na rywali takiej presji, jak umiemy to zrobić. W Tokio nasz pierwszy mecz ze Stanami Zjednoczonymi będzie kluczowy - zaznacza gracz, który od przyszłego sezonu ponownie będzie występował we włoskiej Modenie.

Francuscy siatkarze - potencjalny ćwierćfinałowy rywal Polaków - zmagania w Tokio rozpoczną 24 lipca o 14:45 czasu polskiego, ich rywalem będą Amerykanie. Kolejni przeciwnicy to Tunezja, Argentyna, Rosja i Brazylia.

Czytaj również:
Tokio 2020. To z nimi Polacy powalczą o medale! Poznaj siatkarskie reprezentacje Igrzysk Olimpijskich
Tokio 2020. Polski szkoleniowiec wskazał wymarzonego rywala dla Polaków w ćwierćfinale. "Ten zespół nam odpowiada"

Komentarze (0)