Tokio 2020. Brazylijczycy załamani po porażce. "Zaprosiliśmy rywala do gry"

Getty Images / Stanislav Krasilnikov\TASS / Na zdjęciu: reprezentanci Brazylii
Getty Images / Stanislav Krasilnikov\TASS / Na zdjęciu: reprezentanci Brazylii

Brazylia przegrała w półfinale igrzysk olimpijskich 1:3 z ROC. Kanarkowi przyznają, że rywal zagrał dobrze, ale sami mu pozwolili wrócić do gry.

Brazylijczycy prowadzili w półfinale igrzysk olimpijskich w trzecim secie 20:12 z ROC. Wydawało się, że wygranie tej partii będzie formalnością, a oni wyjdą na prowadzenie 2:1 w meczu. Tak się jednak nie stało. Rosjanie odrobili straty i wygrali na przewagi 26:24. A potem całe spotkanie 3:1. Canarinhos zabraknie w olimpijskim finale po raz pierwszy od 2000 roku.

- Rywale odwrócili losy trzeciego seta. To jest bardzo trudne, bo grasz dobrze, a widzisz jak lecą w ciebie piłki jak kamienie. Jednak dobrze zaczęliśmy czwartą partię. Prowadziliśmy, ale rywal zyskiwał coraz większą pewność siebie. Tę pewność, którą w trzecim secie stracili, ale potem odzyskali i robili to, co umieją najlepiej. Bardzo dobrze zagrywali. Wiedzieliśmy, że to trudny rywal. Ich mocnym punktem jest serwis i zwykle on działa, jak masz pewność siebie. To nasza wina, że pozwoliliśmy im wrócić do gry. Trudno już było odwrócić losy spotkania po tym jak otrzymaliśmy cios w trzeciej partii - przyznał Lucas Saatkamp.

Wciąż aktualni mistrzowie olimpijscy dobrze zaczęli spotkanie. Pewnie wygrali pierwszego seta. Ale już druga partia należała do podopiecznych Tuomasa Sammelvuo. - To są rzeczy, które zdarzają się w sporcie. Nie pierwszy raz widzimy  jak podczas meczu drużyna wpada w dołek. Dużo dobrego zrobiło wejście Jarosława Podleśnego na boisko. Wszedł z mocną zagrywką, także dobrze pracował na siatce. Musimy się nauczyć, że w takich momentach trzeba szukać nowych rozwiązań - analizował przegraną trener Renan Dal Zotto.

Jego podopieczni zagrają teraz o brązowy medal z przegranym z pary Francja - Argentyna. - Bardzo nam przykro, że nie wyjedziemy stąd jako mistrzowie. Chcieliśmy zagrać w finale, ale teraz musimy patrzeć naprzód. Gratulacje dla rosyjskiej drużyny, bo cały czas utrzymywała agresywną grę. My długo ten obstrzał wytrzymywaliśmy, ale w pewnym momencie nie byliśmy już w stanie. Pomimo tego i tak brawa dla moich zawodników, bo dali z siebie wszystko. Teraz trzeba pomyśleć o brązowym medalu - zakończył swoją wypowiedź szkoleniowiec.

Czytaj również:
-> Dziennikarze tego nie widzieli. Po latach sportowiec przyznał się, co zrobił po porażce
-> "Liczy się tylko ze sobą". Mistrz olimpijski zbulwersowany słowami Michała Kubiaka!

ZOBACZ WIDEO: Niespodziewany medal dla Polaka w Tokio. "Już nie będzie kłótni w domu"

Komentarze (0)