ME siatkarzy. Serbowie z widocznym turniejowym liderem. Jasna deklaracja

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu:  Uros Kovacević
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Uros Kovacević

Serbia na otwarcie mistrzostw Europy rozprawiła się z Belgami 3:1, a największe show na boisku dał ten, który przed dwoma laty został wyróżniony MVP turnieju. Mowa o Urosu Kovaceviciu, który mógł liczyć na specjalny doping kibiców z Zawiercia.

27 punktów to dorobek jaki osiągnął Uros Kovacević, MVP poprzednich mistrzostw Europy w pierwszym meczu tegorocznej edycji. W czterosetowym spotkaniu z Belgią, Serbowie okazali się górą, a sam Kovacević zdobył najwięcej punktów i był prawdziwą zmorą rywali. Im gorszą piłkę dostawał, tym lepiej wychodził z opresji, co może martwić pod kątem sobotniej rywalizacji z Biało-Czerwonymi.

- To bardzo trudny turniej, wszyscy prezentują na nim wysoki poziom. Chcę pogratulować reprezentacji Belgii, bo zagrała naprawdę dobre spotkanie. My jednak bronimy tytułu, więc to normalne, że naszym celem jest medal. A to już byłby sukces, bo obsada turnieju jest bardzo silna - mówił chwilę po spotkaniu dla klubowej telewizji Aluronu CMC Warta Zawiercie.

Lider Serbów jest tym, który przyciąga szczególną uwagę nie tylko ze względu na swoje umiejętności. W przyszłym sezonie będzie reprezentował barwy wspomnianego Aluronu CMC Warta Zawiercie i już w czwartek mógł poczuć przedsmak ich dopingu.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska mistrzyni i 110 kg ciężaru. Jest moc!

- Słyszałem "Uros, Uros" na koniec meczu, było mi bardzo miło, że kibice z Zawiercia przyszli, aby mnie wspierać. Jestem szczęśliwy i dumny z nich, ale i z siebie, że wygraliśmy mecz. Był dla nas trudny, także dziękuję tym bardziej. Zawiercianie przynieśli mi szczęście - mówił Serb.

Kolejny mecz obrońcy tytułu rozegrają w piątek o 20:30. Ich przeciwnikiem będzie reprezentacja Ukrainy. Jednak to jedynie przedsmak tego na co wszyscy czekają w sobotę. Wówczas dojdzie do najważniejszego grupowego starcia, obrońcy złotego medalu zmierzą się z Polakami - mistrzami świata i wszystko wskazuje na to, że odbędzie się to przy pełnych trybunach Tauron Areny

- W Polsce byłem z 500 razy i za każdym razem graliśmy coś specjalnego w Krakowie. Czuję się bardzo dobrze, przyjeżdżając tu za każdym razem. Kraków przynosi nam szczęście, dwukrotnie wygraliśmy tutaj medal. Jeden w Lidze Narodów i drugi brązowy w mistrzostwach Europy - zakończył Kovacević.

Czytaj także:
-> ME siatkarzy. Czy reprezentacja Serbii utrzyma się na szczycie? "Nie będzie dla nas łatwiej"
-> ME siatkarzy. Czas na przełamanie po nieudanych IO. "Turnieje po igrzyskach zawsze są trudne"

Komentarze (0)