Jacek Nawrocki odpiera krytykę na swój temat. "Dla mnie istotne jest to, co mówią ci, z którymi pracuję"

- To dla mnie na pewno wyzwanie - także zdobycie zaufania wszystkich tych, którzy odnoszą się źle do tej decyzji - mówi Jacek Nawrocki, nowy trener Grupy Azoty Chemika Police, były selekcjoner reprezentacji Polski siatkarek.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Jacek Nawrocki Facebook / Grupa Azoty Chemik Police / Na zdjęciu: Jacek Nawrocki
56-letni szkoleniowiec przejmuje drużynę mistrza Polski po Ferhacie Akbasu. Decyzję klub ogłosił dość późno, bo zaledwie kilkanaście dni przed rozpoczęciem nowego sezonu Tauron Ligi. Jak przyjęli ją kibice? Tu zdania są podzielone.

- Opinia publiczna kreowana przez media i kibiców jest bardzo ważna. Szanuję kibiców wszystkich klubów. Myślę, że są oni siłą takiej drużyny jak Chemik Police. Ważne jest mieć ich zaufanie. Trudno mi się odnosić, gdy wielokrotnie słyszę słowa krytyki, bo nie widziałem na swoich treningach mediów, kibiców. To nie jest ważne. Ważne jest to, co w gablocie. Wyniki będą to wszystko ustawiać - powiedział Jacek Nawrocki w wywiadzie dla klubowej telewizji Grupy Azoty Chemika Police.

Spekulacje na temat nowej pracy byłego już trenera reprezentacji Polski pojawiły się kilka tygodni wcześniej. Jak zaznacza sam zainteresowany, dopóki nie skończyły się mistrzostwa Europy, w stu procentach poświęcał się kadrze.

ZOBACZ WIDEO: Świderski kandyduje na prezesa PZPS. "Chcę zjednoczyć środowisko, bo jest strasznie podzielone"

- Nie tracę czasu na czytanie hejtów, komentarzy. Zdaję sobie sprawę z tego, że to jest element dzisiejszego sportu. Trzeba mieć do tego zdrowe podejście. Dla mnie istotne jest to, co mówią ci, z którymi pracuję, przeciwnicy, a nie ci, którzy są nakręceni czy sterowani przez inne siły - powiedział Nawrocki.

- To dla mnie na pewno wyzwanie - także zdobycie zaufania wszystkich tych, którzy odnoszą się źle do tej decyzji. Zrobię wszystko, by je odzyskać. Najważniejsze jest jednak zaufanie ludzi, z których będę współpracował - zawodniczek i sztabu. To z nimi będziemy walczyć o sukcesy - dodał.

Jacek Nawrocki chciał dalej pracować z reprezentacją Polski i łączyć tę funkcję z pracą w Grupie Azoty Chemiku Police. Nie dostał na to zgody Polskiego Związku Piłki Siatkowej, więc złożył rezygnację (więcej TUTAJ)

- W ostatnich tygodniach urodziła się idea prowadzenia zespołu klubowego, bo jest w nim 7-8 kandydatek do reprezentacji kraju i to praktycznie na każdej pozycji. Nie chciałem mieć wpływu na kadrę tylko dwa tygodnie przed Ligą Narodów czy sześć tygodni przed mistrzostwami Europy. Chciałem popracować z niektórymi dziewczynami dłużej. Niestety, nie dostałem pozwolenia żeby te funkcje łączyć. Czy to dobrze? Przyszłość pokaże. Do samego końca mistrzostw Europy oddawałem się absolutnie reprezentacji - zapewnił.

Sporo krytyki spadło na Jacka Nawrockiego za ostatni rok pracy z reprezentacją Polski. Choć - jak sam stwierdził - na szczegółowe podsumowanie jest zbyt wcześnie, pokusił się o ocenę pracy.

- Wielokrotnie zarzucano mi, że odmładzam skład. To nie było odmładzanie, które było czasami kolejnymi moimi krokami. Tak po prostu wychodziło. Niektóre dziewczyny traciliśmy, próbowaliśmy zastępować młodymi. Myślę, że ten zespół ma potencjał, jest gotowy do tego, żeby grać o najwyższe cele, ale też ostrzegam, że potrzeba przyszłości i dużo cierpliwości. Nie każda reprezentacja w każdym roku zdobywa medale, czasami przychodzą takie lata, że trzeba wykonać pracę, przetrwać - przyznał Nawrocki.

Do startu TAURON Ligi i pierwszego spotkania z UNI Opole pozostał zaledwie tydzień. Nowy trener mistrza kraju poprowadził już zespół w meczu kontrolnym z Eczacibasi VitrA Stambuł, który wygrał 3:1. Nie zmienia to jednak faktu, że czasu jest mało.

- Zacznę od wyjaśnienia dziewczynom, dlaczego taka sytuacja nastąpiła i czemu tak długo trzeba było czekać na oficjalne rozpoczęcie przeze mnie pracy. Później standardowo - myślę, że musimy sobie wyjaśnić jak grać, jaki sposób grania będzie objęty w tym sezonie. On nie będzie się praktycznie niczym różnił od tego, co było. Myślę, że ten styl Chemika jest ułożony. Ja również jestem za szybkim i ułożonym graniem. Myślę, że z nim sobie poradzimy - zapewnił.

- To nie jest "Chemik Jacka Nawrockiego" - to są kibice, siatkarki, ludzie pracujący przy organizacji, cały staff. Tu się nie gra o przetrwanie, a o zwycięstwo. Tak będziemy starali się podchodzić do tego - zakończył.

Pierwszy mecz nowego sezonu na wyjeździe z UNI Opole policzanki rozegrają 24 września o godzinie 17:30.

Sprawdź także: Były reprezentant grzmi ws. Nawrockiego! "Gdzie jest tu sens i logika?"

Czy Grupa Azoty Chemik Police pod wodzą Jacka Nawrockiego obroni mistrzostwo Polski?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×