Dobiegła końca obfitująca w wiele sukcesów czteroletnia praca Vitala Heynena w roli szkoleniowca reprezentacji Polski siatkarzy. Z Belgiem na ławce trenerskiej Biało-Czerwoni zdobyli sporo medali, w tym na mistrzostwach świata obronili złoto.
Nie wyszła im jednak najważniejsza impreza - po raz kolejny na igrzyskach olimpijskich Polacy przegrali w ćwierćfinale i przede wszystkim dlatego nie przedłużono z Heynenem umowy.
Wszyscy czekają już na wybór nowego szkoleniowca polskiej kadry, a w wyścigu o tę posadę dziennikarze wskazują głównie dwa nazwiska: Nikolę Grbicia, byłego trenera ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (obecnie Sir Safety Perugia) oraz Alberto Giulianiego, szkoleniowca Asseco Resovii Rzeszów i do 2021 roku reprezentacji Słowenii.
ZOBACZ WIDEO: Prezes PZPN zabrał głos ws. nieobecności Paulo Sousy podczas meczów PKO Ekstraklasy
Po wywalczeniu ze Słowenią wicemistrzostwa Europy, Giuliani pożegnał się z kadrą. Działacze tamtejszego związku chcą jednak przekonać szkoleniowca do podpisania nowej umowy. Dlatego w Słowenii liczą, że to Grbić wygra z Włochem walkę o posadę trenera Polaków i wtedy ponowne zatrudnienie Giulianiego stanie się realne (więcej TUTAJ).
Słoweńscy działacze nie są na straconej pozycji, bowiem w wyścigu Grbić - Giuliani to Serb jest faworytem Sebastiana Świderskiego. Za Grbiciem przemawia przede wszystkim jeden argument, który w rozmowie dla portalu sport.pl poruszył nowy prezes PZPS.
Chodzi o fakt, że Włoch prowadzi polski klub. Serb również jest związany z ligową drużyną, ale włoską. Zdaniem Świderskiego, praca w roli selekcjonera i trenera klubowego w jednym kraju jest bardzo trudna do pogodzenia.
- Wyjaśnię to na swoim przykładzie. Jeśli prowadziłoby się klub i związek, to byłoby wizerunkowo słabe. Podobnie jest z trenerem w klubie z danego kraju, który chciałby w nim prowadzić reprezentację. Inne państwa mogą mówić inaczej, ale ja odczuwam, że to dzieje się jednak z krzywdą dla niektórych zawodników. Nie chcę mówić o indywidualnych wyborach trenera czy podtekstach - faworyzowaniu swoich siatkarzy albo młodych, którzy dopiero dołączą do danej drużyny. Taka rola też męczy, bo całe środowisko patrzy. Rozlicza z jednej i drugiej pracy. To kumulacja niewskazana także dla samego trenera - podkreślił na łamach sport.pl Świderski.
Po takich słowach prezesa PZPS można postawić tezę, że Nikola Grbić jest na pole position do objęcia kadry siatkarzy. Giuliani, by realnie liczyć się w walce, musiałby zrezygnować z roli szkoleniowca Asseco Resovii Rzeszów, a to wydaje się mało realne.
Czytaj także: Grbić opowiada o pomyśle na prowadzenie polskich siatkarzy
Oglądaj siatkówkę mężczyzn w Pilocie WP (link sponsorowany)