Czołowa polska siatkarka mocno o kadrze. "Oskarżono mnie, że podrabiałam podpisy dziewczyn"

Joanna Wołosz w rozmowie z TVP Sport nie owijała w bawełnę w temacie konfliktu w reprezentacji Polski siatkarek. - Ten tekst najwięcej powiedział o osobie pana prezesa - podkreśla rozgrywająca.

Piotr Bobakowski
Piotr Bobakowski
Joanna Wołosz WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Joanna Wołosz
Joanna Wołosz od kwalifikacji olimpijskich w Apeldoorn (w styczniu 2020 r.) ma przerwę w grze w kadrze. Rozgrywająca m.in. nie wystąpiła w mistrzostwach Europy 2021.

- Chciałam spełnić jedno ze swoich marzeń (gra na igrzyskach - przyp. red.) i o nie zawalczyć. Nie udało się. Pomyślałam, że może już mnie w tej kadrze nie będzie - zdradziła Wołosz w wywiadzie dla sport.tvp.pl.

31-latka ma ogromny żal do Polskiego Związku Piłki Siatkowej i ówczesnego prezesa, Jacka Kasprzyka. - Także to, jak dostałam po głowie. Powiedziano mi, że wystosowany list to była moja inicjatywa. Co więcej, oskarżono mnie, że podrabiałam podpisy dziewczyn - przyznała.

ZOBACZ WIDEO: Internauci przecierają oczy. Co zrobiła polska gwiazda?!

We wrześniu 2019 r. trzynaście reprezentantek Polski wysłało pismo do prezesa Kasprzyka. Dotyczyło ono konfliktu z trenerem Nawrockim (więcej TUTAJ). Prezes, komentując wątek obyczajowy w kadrze użył sformułowania: "Za materac nie robiłem", dolewając oliwy do ognia (więcej TUTAJ).

- Właśnie. Ten tekst najwięcej powiedział o osobie pana prezesa. W tamtym czasie w mojej głowie zadziała się rewolucja. Nie wiedziałam czy chcę taką osobę reprezentować. Po Apeldoorn zeszło ze mnie całe ciśnienie - podkreśliła Wołosz.

Teraz jest jednak pozytywny przekaz na linii Wołosz-PZPS. Decyzją prezesa Sebastiana Świderskiego kadrą kobiet w ramach związku będzie się zajmować Aleksandra Jagieło.

- Grałyśmy razem dwa lata, znamy się doskonale z boiska i bardzo się lubimy. Fajnie było się usłyszeć po dłuższym czasie. Jestem bardzo pozytywnie zaskoczona tym, że ktoś o nas pomyślał. (..) Prezes był w stanie powiedzieć, że nie zna się na siatkówce żeńskiej, więc prosi kogoś innego o pomoc. Usłyszeć coś takiego od mężczyzny w tych czasach to duża rzecz - pochwaliła Wołosz nowego szefa PZPS.

Jednym z kandydatów na selekcjonera Biało-Czerwonych jest obecny trener klubowy Wołosz, Daniele Santarelli. 40-letni Włoch byłby idealnym trenerem kadry Polski? - Nie powiem tego głośno, bo nie chcę, by później mówiono, że pod Wołosz wybrano trenera. To by była najgorsza rzecz, która mogłaby się wydarzyć. Nie zmienia to faktu, że uwielbiam pracę z Daniele - podsumowała jedna z najlepszych polskich siatkarek.

Zobacz:
To już trwa 65 spotkań. Nieprawdopodobna seria Polki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×