Siatkarki reprezentacji Polski zdecydowały się wystąpić przeciwko trenerowi Jackowi Nawrockiemu. W środę w "Gazecie Wyborczej" pojawiły się informacje o ich buncie. Zawodniczki miały wysłać list do prezesa PZPS Jacka Kasprzyka, w którym domagały się zwolnienia szkoleniowca kadry. Potwierdził nam to rzecznik prasowy związku Janusz Uznański (więcej TUTAJ>>).
Dotarliśmy do dokumentu, który 13 września został przesłany do prezesa związku. Podpisało go trzynaście siatkarek: Agnieszka Kąkolewska (kapitan reprezentacji), a także Kamila Witkowska, Martyna Łukasik, Marlena Kowalewska, Paulina Maj-Erwardt, Martyna Grajber, Zuzanna Efimienko-Młotkowska, Aleksandra Wójcik, Natalia Mędrzyk, Joanna Wołosz, Malwina Smarzek-Godek, Klaudia Alagierska oraz Katarzyna Zaroślińska-Król.
Dokumentu nie podpisały Maria Stenzel i Magdalena Stysiak.
"W związku z pojawiającymi się opiniami na temat konfliktu na linii trener-zawodniczki, mówiącymi jakoby to mała grupka osób podżegała do niepochlebnych opinii resztę zespołu pragniemy oświadczyć, iż stanowisko przedstawione przez Joannę Wołosz i Malwinę Smarzek-Godek jest świadomą opinią zespołu" - czytamy w liście siatkarek do prezesa.
W dokumencie nie padło więc wprost żądanie zwolnienia trenera Nawrockiego. Nie są także wymienione zarzuty siatkarek pod adresem selekcjonera. Miały one zostać przedstawione Kasprzykowi przez Joannę Wołosz i Malwinę Smarzek-Godek podczas spotkania, które odbyło się na początku września.
Przypomnijmy, że w czwartek oświadczenia wydały zarówno reprezentantki Polski (więcej TUTAJ>>), jak i trener Jacek Nawrocki.
Zobacz także: Siatkówka. Jacek Nawrocki skomentował zarzuty reprezentantek Polski
ZOBACZ WIDEO Stacja Tokio #8: Iga Baumgart-Witan. Baba nie do zajechania
Oglądaj siatkówkę kobiet w Pilocie WP (link sponsorowany)