Emocji więcej niż się spodziewano. PGE Skra Bełchatów męczyła się ze Stalą Nysa

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów

To było spotkanie o wielu twarzach. Tę zwycięską pokazali siatkarze PGE Skry Bełchatów, którzy w 3. kolejce PlusLigi pokonali u siebie Stal Nysa 3:2.

Drużyny te zaczęły nowy sezon PlusLigi w skrajnie odmiennych nastrojach. Siatkarze z Nysy doznali dwóch porażek - z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle i Jastrzębskim Węglem nie ugrali nawet seta. Z kolei bełchatowianie pokonali najpierw w Lubinie Cuprum 3:1, a potem u siebie Indykpol AZS Olsztyn 3:2.

- W tym sezonie w każdym meczu trzeba wyszarpać zwycięstwo, bo liga jest bardzo wyrównana. Wiedzieliśmy to przed rozgrywkami, ale też chociażby w ostatnim meczu Rzeszowa z Katowicami. Musimy walczyć w każdym spotkaniu, najważniejsze jest to, że wygrywamy. Trzeba się skupić na kolejnych meczach, bo każdy może być potem kluczowy - mówił po tamtym spotkaniu lider ekipy z województwa łódzkiego Aleksandar Atanasijević.

To, że chcieli pójść za ciosem, gospodarze dali znać już od samego początku meczu. Pierwszą partię rozpoczęli bowiem od prowadzenia 6:0 po serii trudnych zagrywek Mateusz Bieńka. To ustawiło przebieg wydarzeń w premierowej odsłonie i napędziło zespół trenera Slobodana Kovaca. Stal zdołała uzbierać w niej 17 punktów.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: spariodowała grę w tenisa. Padniesz ze śmiechu!

W drugiej role się odwróciły i to przyjezdni rozhulali się w polu serwisowym. Tu warto nadmienić, że względy zdrowotne storpedowały występ Dicka Kooya w tym meczu, a zastąpił go Mikołaj Sawicki, który był częstym adresatem zagrywki Stali. Od początku drugiej odsłony bezproduktywnego Nikołaja Penczewa trener Krzysztof Stelmach zastąpił Bartoszem Bućko i to był strzał w dziesiątkę, bo wspólnie z Wassimem Ben Tarą poprowadził zespół do wygranej 25:19.

Trzecia partia to mały rollercoaster emocjonalny. Długo zanosiło się na kolejne dość pewne zwycięstwo PGE Skry, bo ogromną różnicę na środku robili Mateusz Bieniek i Karol Kłos, a gdy Milad Ebadipour dołożył kilka zagrywek, które bezpośrednio lub pośrednio przełożyły się na punkty, miejscowi prowadzili 13:8.

Tyle, że po chwili tym samym odpowiedział Mitch Stahl i w dwóch obejściach nysanie odrobili stratę. Dzięki udanej kontrze Ben Tary wyszli nawet na prowadzenie 22:21. Ostatecznie jednak kluczowe piłki bełchatowianie wygrali dzięki Atanasijeviciowi, który błysnął w zagrywce i ataku. Trener Stelmach domagał się jeszcze wideoweryfikacji ostatniej akcji, ale jej się nie doprosił.

Czwarta część gry to kolejny zwrot sytuacji. Po raz kolejny do głosu doszła Stał dzięki atomowym atakom Ben Tary. Po raz kolejny w bełchatowskiej ekipie siadło przyjęcie. Nie pomogła nawet zmiana Milczarka za Sawickiego. Po wygranej gości do 21 stało się jasne, że w Hali Energia nastąpi podział punktów.

Tie-break z kolei to kumulacja całych emocji, choć pierwsze dziewięć akcji ich nie zwiastowało, bo PGE Skra prowadziła 7:2 po asie Mikołaja Sawickiego. Po zmianie stron Stal wróciła do gry. Ostatecznie doszło do walki na przewagi i obie ekipy miały piłki meczowe. Po asie Atanasijevicia to bełchatowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść

PGE Skra Bełchatów - Stal Nysa 3:2 (25:17, 19:25, 25:23, 21:25, 20:18)


PGE Skra: Łomacz, Ebadipour, Bieniek, Atanasijević, Sawicki, Kłos, Piechocki (libero) oraz Milczarek.

Stal: Komenda, Kwasowski, Stahl, Ben Tara, Penczew, M'Baye, Ruciak (libero) oraz Szwaradzki, Dębski, Szczurek, Bućko, Dembiec (libero).

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 26 22 4 72:22
2 Jastrzębski Węgiel 65 26 22 4 70:25
3 PGE GiEK Skra Bełchatów 60 26 21 5 72:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 47 26 17 9 56:45
5 Asseco Resovia Rzeszów 45 26 14 12 55:44
6 Indykpol AZS Olsztyn 41 26 14 12 51:45
7 Trefl Gdańsk 36 26 12 14 48:49
8 GKS Katowice 36 26 12 14 49:54
9 PGE Projekt Warszawa 36 26 12 14 47:55
10 KGHM Cuprum Lubin 26 26 8 18 42:63
11 Bogdanka LUK Lublin 24 26 8 18 36:62
12 Ślepsk Malow Suwałki 24 26 7 19 34:63
13 Enea Czarni Radom 21 26 7 19 29:65
14 PSG Stal Nysa 20 26 6 20 34:66

Czytaj również: Strzał w dziesiątkę Igora Kolakovicia. Aluron CMC zgasił GKS

Komentarze (6)
avatar
WLA-ZŁY
18.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Na szczęście dla skry, sędziowie się sprawili i zasłużyli na wysokie premie od Don Konrado 
Kris59
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś czuje,że szykuje sie najsłabszy sezon Skry. Obawiam się,ze może nawet nie wejść do playoffów skoro ze słabymi zespołami nie potrafi wygrywać u siebie za 3 punkty. 
avatar
siewca śmierci
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przyjecie skry jak na walke o medal to tragiczne, a piechocki przy pilce meczowej bardzo łatwy flocik a przyjecie w krzaki ...ten chłopka ciagnie skre na dno w tamtym sezonie amerykanin przyjmo Czytaj całość
avatar
siewca śmierci
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przyjecie skry jak na walke o medal to tragiczne, a piechocki przy pilce meczowej bardzo łatwy flocik a przyjecie w krzaki ...ten chłopka ciagnie skre na dno w tamtym sezonie amerykanin przyjmo Czytaj całość
avatar
panda25
17.10.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
"Po asie Atanasijevicia to bełchatowianie przechylili szalę zwycięstwa na swoją korzyść" Czytaj całość