Mecz niewykorzystanych szans. Tak najlepiej określić niedzielne spotkanie w wykonaniu Asseco Resovii. Do Podkarpacia przyjechali mistrzowie Polski i choć nie byli w najlepszej dyspozycji, rzeszowianie tego nie wykorzystali. Prowadzili twardą grę, a w końcówkach składali broń, oddawali punkty błędami. Jastrzębski Węgiel jedynie w trzeciej partii zdołał całkowicie ich zdominować.
- W pierwszych dwóch setach mieliśmy swoje szanse, piłki w górze czy przewagi. Dość łatwo je traciliśmy, nie wykorzystaliśmy swoich szans. Jastrzębski Węgiel grał lepiej w tych kluczowych momentach, lepiej wykorzystał te wysokie piłki. My też może niepotrzebnie walczyliśmy z sędziami. Potrzebnie - niepotrzebnie, ale za bardzo nas to rozkojarzyło. Jastrzębie było lepsze w tym meczu, może nie dużo lepsze, ale lepsze - mówił chwilę po potyczce atakujący Maciej Muzaj.
Spotkanie w hali Podpromie będące pierwszym poważnym ligowym sprawdzianem Resovii, w punktowym rozrachunku jest przegrane do zera, ale są pozytywy. Warto zwrócić uwagę między innymi na postawę wspomnianego Muzaja, która znacznie odstawała od wojującego po drugiej stronie Stephena Boyera, ale w porównaniu do poprzednich spotkań wygląda lepiej. Podczas mocnego obciążenia Klemena Cebulja w przyjęciu, to on był tym który prowadził prym w ofensywie.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wielka awantura w meczu dzieci!
Łącznie zdobył 14 punktów, najwięcej z całej Resovii, a kończył co drugą piłkę (50 proc. skuteczności). Nie zdołał jednak uciec przed firmowym zagraniem jastrzębian - mocnym równym blokiem. Mistrzowie 3 z 10 bloków zaliczyli właśnie na nim.
- Pamiętam, że rywale mieli kilka efektownych bloków. Trzeba pamiętać, że to atakujący ma zawsze w takich momentach przewagę, nie ci blokujący. Może kilka lepszych rozwiązań z naszej strony i kilka piłek lepiej rozwiązanych i ten mecz mógłby inaczej wyglądać. Jest nad czym pracować, to jest początek ligi. Ta porażka boli, ale na pewno jest kilka rzeczy pozytywnych, które możemy z niej wynieść na przyszłość - zakończył Muzaj.
Starcie z mistrzami Polski to dopiero początek rywalizacji Asseco Resovii z topem PlusLigi. W najbliższą sobotę pojadą do Kędzierzyna-Koźle aby zagrać z wicemistrzami, Grupa Azoty ZAKSĄ. A następnymi na ich drodze będą siatkarze Projektu Warszawa i PGE Skry Bełchatów.
Spotkanie z ZAKSĄ odbędzie się 6 listopada o godzinie 14:45.
Czytaj także: Bardzo dobry weekend dla Bartosza Kurka i Michała Kubiaka