Kolejny pięciosetowy mecz w PlusLidze! Sytuacja w Jastrzębiu-Zdroju zmieniała się jak w kalejdoskopie

WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie
WP SportoweFakty / Michał Mieczkowski / Na zdjęciu: siatkarze Aluronu CMC Warty Zawiercie

Do wyłonienia zwycięzcy meczu pomiędzy Jastrzębskim Węglem a Aluronem CMC Wartą Zawiercie potrzebne było pięć setów. Sytuacja w spotkaniu zmieniała się jak w kalejdoskopie, ale w tie-breaku to goście zachowali więcej zimnej krwi.

Zdecydowanie spotkanie zapowiadane jako hit kolejki nie zawiodło, choć po obu stronach mieliśmy do czynienia z nierówną grą. W pierwszej partii Aluron CMC Warta Zawiercie kompletnie zdominował mistrzów Polski. W ataku praktycznie nie mylili się Facundo Conte oraz Uros Kovacević. Z kolei gra jastrzębian była nieustabilizowana. W trakcie seta goście osiągnęli kilkupunktową przewagę, której nie oddali do końca, wygrywając 25:17.

W drugiej partii nastąpił nieoczekiwany zwrot akcji. To podopieczni Igora Kolakovicia mieli olbrzymie problemy. Były one widoczne szczególnie w przyjęciu. Później pojawiły się także błędy w ataku oraz dobra gra blokiem po stronie gospodarzy. Gdy jastrzębianie prowadzili 17:10 było raczej pewne, że nie dadzą sobie wyrwać zwycięstwa w tej partii.

Tak też się stało. Czarę goryczy w drugim secie dla zawiercian przelał ostatni punkt, gdzie Facundo Conte przekroczył linię w polu zagrywki. Gospodarze triumfowali 25:17.

Gospodarze na początku kolejnej odsłony spotkania poszli za ciosem i po chwili prowadzili już 5:1. Igor Kolaković bił na alarm i musiał wziąć czas, by pobudzić do działania swoich podopiecznych. Ci jednak urządzili sobie festiwal błędów i nie zmniejszali strat. Jastrzębianie kontrolowali grę, prowadząc 15:10.

Wtedy sytuacja znów zmieniła się jak w kalejdoskopie. Zawiercianom przypomniały się świetne momenty z pierwszego seta. Goście kapitalnie grali blokiem, a w ataku znów w trans wpadli Kovacević i Conte. Końcówka seta była oszałamiająca. Gdy zawiercianie doprowadzili do wyrównania, to mieliśmy później grę punkt za punkt. Ostatecznie to goście wygrali 27:25 po walce na przewagi. Trzecią partię skończył Dawid Konarski, serwując asa.

Przegrany set mimo sporej przewagi mocno rozzłościł siatkarzy Jastrzębskiego Węgla. Podopieczni Andrei Gardiniego podkręcili tempo w środku seta, skrzętnie wykorzystując błędy rywali. Sporo dało wejście na boisko Jana Hadravy w miejsce bezbarwnego Stephana Boyera. Hadrava świetną zagrywką odrzucał rywali od siatki. W pewnym momencie goście zupełnie się pogubili i jastrzębianie mocno odskoczyli. Wygrali czwartego seta 25:16.

Tie-break był ozdobą spotkania. W wielu momentach obie drużyny grały punkt za punkt. Dlatego kluczowym momentem okazał się blok Miłosza Zniszczoła na Janie Hadravie, który dał Aluronowi dwupunktową przewagę (14:12). Zawiercianie znaleźli się na autostradzie do zwycięstwa i z niej nie zjechali, wygrywając 15:13. Drużyna z Zawiercia nadal poniosła w tym sezonie tylko jedną porażkę. MVP meczu zasłużenie został wybrany Facundo Conte.
Jastrzębski Węgiel - Aluron CMC Warta Zawiercie 2:3 (18:25, 25:17, 25:27, 25:16, 13:15)


JW
: Toniutti, Boyer, Fornal, Clevenot, Wiśniewski, Gladyr, Popiwczak (libero) oraz Hadrava, Tervaportti

Aluron: Tavares Rodrigues, Konarski, Conte, Kovacević, Zniszczoł, Niemiec, Żurek (libero) oraz Cavanna, Malinowski, Orczyk

MVP: Facundo Conte

Czytaj także:
"Wreszcie jakieś punkty wracają do Bielska". Dzień cudów w Tauron Lidze
Podnieść się po laniu. Warszawski Projekt na wygraną

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: niesamowity pocisk! Bramkarz stał jak zamurowany

Źródło artykułu: