Poniedziałkowy hit dziesiątej kolejki Tauron Ligi E.Leclerc Moya Radomka rozpoczęła w najsilniejszym składzie, czyli z Katarzyną Skorupą na rozegraniu. Zmianę w jakości gry miejscowych widać było od pierwszych akcji. Doświadczona siatkarka dostarczała skrzydłowym szybkie i dokładnie piłki, a te były bardzo skuteczne. Dołożyły do tego świetną postawę w kontrataku, co znalazło swoje odzwierciedlenie w wyniku. Przy stanie 9:5 o czas musiał poprosić Stephane Antiga.
Najczęściej po stronie radomianek uderzała Katarzyna Zaroślińska-Król. Potem Developres Bella Dolina Rzeszów wzmocnił zagrywkę i poprawił grę w obronie. Nie tylko odrobił straty, ale i wyszedł na prowadzenie 19:17. Po asie serwisowym Magdaleny Jurczyk było 23:21, jednak w kluczowych momentach nie pomyliła się Alexandra Lazić, była zawodniczka rzeszowskiej drużyny, najpierw przedłużając nadzieję na grę na przewagi, a po chwili dając remis (24:24). W najważniejszych wymianach dwukrotnie zadziałał blok Zuzanny Efimienko-Młotkowskiej i to miejscowe mogły unieść ręce w geście triumfu.
Od początku drugiego seta gra wicemistrzyń Polski wyglądała zdecydowanie lepiej. Przede wszystkim poprawiły one grę na siatce - skuteczność byłej bombardierki Radomki, Bruny Honorio Marques, była dużo wyższa, ponadto jej zespół szczelnie blokował. Po sprytnym, technicznym zagraniu Jeleny Blagojević z szóstej strefy rezultat wynosił 5:8. To dodało gościom wiatru w żagle. Przeciwniczki bledły, zaś Developres rozkręcał się z każdą kolejną akcją.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Ronaldo i jego stara miłość
Prowadzenie ekipy z Podkarpacia błyskawicznie rosło, a w szeregach miejscowych pojawiało się coraz więcej nieporozumień i błędów. Radomianki nie potrafiły zatrzymać impasu.
Jeszcze gorzej spisywały się w trzeciej partii. Kibice zgromadzeni na trybunach Hali MOSiR-u w Radomiu przecierali oczy ze zdumienia, widząc bezradność, z jaką grają ich ulubienice. Nie miały kompletnie nic do powiedzenia przeciwko rzadko mylącym się i wykorzystującym każdą z nadarzających się okazji do zdobycia punktu rzeszowiankom. Te pozwoliły uzbierać rywalkom zaledwie 11 "oczek"!
Radomka zdała sobie sprawę z tego, iż czwarta część to "ostatni dzwonek", aby przedłużyć losy rywalizacji. Stawiła opór srebrnym medalistkom poprzedniego sezonu, jednak te już się nie zatrzymały, spisując się bardziej kompletnie i grając cierpliwiej od gospodyń. Często z premedytacją nabijały piłkę na blok, zaś spokojna w swoich poczynaniach Katarzyna Wenerska dobrze kierowała ich grą.
W najważniejszych momentach przyjezdne dołożyły do swojego repertuaru obronę, kapitalnie współpracującą z pasywnym blokiem. Spotkanie zakończyło zbicie Any Kalandadze, która kilka minut wcześniej weszła na parkiet z kwadratu dla rezerwowych, a MVP zawodów została wybrana Bruna Honorio.
E.Leclerc Moya Radomka Radom - Developres Bella Dolina Rzeszów 1:3 (28:26, 16:25, 11:25, 21:25)
Radomka: Skorupa, Lazić, Efimienko-Młotkowska, Zaroślińska-Król, Wójcik, Aelbrecht, Witkowska (libero) oraz Biała, Marković, Alanko, Moskwa.
Developres: Wenerska, Bajema, Stencel, Honorio, Blagojević, Jurczyk, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz, Kalandadze.
MVP: Bruna Honorio (Developres).
Czytaj także:
>> Czy to będzie największy transfer w historii żeńskiej siatkówki? "Milionowa oferta"
>> Nowy rozdział Jokera Świecie. "Był to dla nas bodziec"