Chemik poczuł już na początku meczu, że konfrontacja w Serbii będzie trudniejsza niż gładko wygrane 3:0 spotkanie z węgierskim Fatumem. Fakt, prowadził 6:4 w pierwszym secie, ale od tego momentu zdobył tylko punkt, a ZOK UB siedem punktów. W tym okresie Jacek Nawrocki wykorzystał dwie przerwy na żądanie i starał się obudzić podopieczne.
Podpowiedzi Nawrockiego okazały się trafne, a Chemik stopniowo uruchamiał atuty. Pościg rozpoczął się od zagrywek Martyny Czyrniańskiej, następnie Agnieszka Kąkolewska zaczęła punktować blokiem. Dlatego mistrz Polski pozbawił ZOK Ub czterech punktów przewagi. W końcówce wprowadzona na rozegranie Naiane Rios skorzystała z wysokiej skuteczności Martyny Łukasik. Reprezentantka Polski zaatakowała na 25:20.
W kadrze Chemika są dwie Serbki. Nieoczekiwanie w szóstce znalazła się tylko Bojana Milenković, a w kwadracie rezerwowych została Jovana Brakocević-Canzian. Dużym problemem mistrza Polski była fatalna postawa wszystkich środkowych. Iga Wasilewska i Marta Pol grały równie beznadziejnie, niewiele lepiej Agnieszka Kąkolewska. ZOK Ub prowadził przez całego drugiego seta i sprawił Chemikowi zimny prysznic zwycięstwem 25:18.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi
Wprowadzenie od początku trzeciego seta Jovany Brakocević-Canzian wyglądało na akt desperacji Jacka Nawrockiego, ale trzeba było działać. Trzecia partia była wyrównana. ZOK Ub potrafił zaserwować aż sześć asów w krótkim okresie, Chemik odpowiedział skutecznymi kontratakami. Mistrzynie Polski nadal męczyły siebie oraz widzów, ale z kapitan Brakocević-Canzian udało się nacisnąć na Serbki i wygrać 25:20.
Szkoleniowiec Chemika często w tym meczu apelował o spokój do zawodniczek. W czwartym secie wydawało się, że policzanki złapały odrobinę pewności siebie i opanowania. Wygrana 25:16 pozwoliła zamknąć mecz.
Chemik wygrał 3:1 i ma komplet sześciu punktów po dwóch meczach w grupie Ligi Mistrzyń. Przed nim spotkanie z Imoco Volley Conegliano i choć pierwszy występ w pucharze napawał optymizmem, to tym razem zrodziło się trochę obaw przed zaplanowanym na 23 grudnia pojedynkiem z obrońcą trofeum.
ZOK Ub - Grupa Azoty Chemik Police 1:3 (20:25, 25:18, 20:25, 16:25)
ZOK: Pavlović, Gligorić, Kecman, Lukić, Medić, Jaksić, S. Djurdjević (libero) oraz A. Djordjević, Vrcelj, Novosel, K. Djordjević (libero)
Chemik: Kowalewska, Łukasik, Milenković, Kąkolewska, Wasilewska, Czyrniańska, Stenzel (libero), Żurawska (libero) oraz Rios, Pol, Lipska, Brakocević-Canzian
Czytaj także: Grupa Azoty Chemik Police narobił wstydu rywalkom
Czytaj także: Zespół z Ukrainy coraz bliżej gry w PlusLidze! Podpisano list intencyjny