W pierwszym sobotnim meczu Cuprum Lubin podejmie Jastrzębski Węgiel. Patrząc na składy obu zespołów i sytuację w tabeli PlusLigi, to zdecydowanym faworytem są goście z Jastrzębia-Zdroju. Mistrzowie Polski w tej chwili zajmują 2. miejsce w tabeli, ustępując tylko Grupie Azoty ZAKSIE Kędzierzyn-Koźle. Lubinianie są sklasyfikowani siedem pozycji niżej, ale pokazali już w tym sezonie, że tanio skóry nie sprzedają.
Cuprum potrafi zaprezentować efektowną siatkówkę i być może ukąsi Jastrzębski Węgiel. Andrea Gardini nie może skorzystać m.in. z usług Stephana Boyera. Mecz w Lubinie będzie miał pewne smaczki. Obecny szkoleniowiec Cuprum był kiedyś zawodnikiem Jastrzębskiego Węgla podobnie jak Wojciech Ferens, która gra obecnie w drużynie pierwsze skrzypce. Mimo ambitnej postawy Cuprum w tym sezonie, trudno przewidywać, że mecz z Jastrzębskim Węglem zakończy się niespodzianką.
Z Lubina przeniesiemy się do Bielska-Białej. Tam o godzinie 17:30 miejscowy BKS BOSTIK podejmie Developres Bella Dolina Rzeszów. Nie ma co ukrywać, że zwycięstwo gospodyń spotkania będzie sensacją. Bielszczanki w ostatnim spotkaniu z ŁKS-em Commerceconem Łodź uciułały tylko 42 punkty. Ten sezon nie układa się zupełnie po myśli BKS BOSTIK, który zajmuje obecnie 9. miejsce w tabeli.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Zaręczyny w przerwie meczu? To się nigdy nie znudzi
Inne nastroje są w Rzeszowie. Podopieczne Stephana Antigi są na 2. pozycji z dorobkiem 27 punktów i depczą po piętach drużynie z Polic. Rzeszowianki tracą do mistrzyń Polski tylko jedno "oczko". Dotychczas tylko raz siatkarki Developresu schodziły z boiska pokonane.
O godzinie 19:00 powinno ruszyć kolejne spotkanie w Tauron Lidze. ŁKS Commercecon Łódź zmierzy się z Energą MKS Kalisz. Tutaj również tylko jedna drużyna może aspirować do miana faworyta, a jest nią oczywiście ŁKS. Łodzianki mają dobre humory po ostatniej demolce, jaką sprawiły drużynie z Bielska-Białej. To było wreszcie spotkanie na miarę olbrzymiego potencjału zespołu z Łodzi.
Humory natomiast nie mogą dopisywać siatkarkom z Kalisza. Energa MKS w ostatnim czasie spisuje się po prostu fatalnie. Co prawda w Bydgoszczy kaliszanki zdołały wywalczyć punkt, ale co z tego, skoro ostatnie siedem spotkań to dla nich pasmo porażek. Wątpliwe, aby fatalna passa została przerwana w Łodzi.
Sobotę wypełnioną siatkówką po brzegi zakończy spotkanie w Radomiu, gdzie Cerrad Enea Czarni zmierzą się ze Stalą Nysa. Oba zespoły mają w tym sezonie olbrzymie kłopoty z wygrywaniem spotkań, choć też trzeba przyznać, że były przed rozgrywkami skazywane na dolną część tabeli. Radomianie dotychczas zwyciężali w trzech meczach, a Stal w żadnym, grając w dodatku jeden pojedynek więcej.
Wydawało się, że poprzedni mecz z Cuprum przed własną publicznością jest idealnym na przełamanie dla nysian, ale przełom nie nastąpił. Podopieczni Daniela Plińskiego ulegli rywalom 1:3 i nadal są bez zwycięstwa. Dlatego mecz w Radomiu ma podwójną stawkę. Cerrad Enea Czarni zamierzają oddalić się od ostatniego miejsca w tabeli, a goście z kolei chcą nawiązać kontakt z pozycjami 12-13. Czasu na pomyłek dla Stali jest coraz mniej. Początek meczu w Radomiu o godzinie 20:30.
Plan transmisji:
Cuprum Lubin - Jastrzębski Węgiel - 14:45 (transmisja: Polsat Sport, Polsat Box Go
BKS BOSTIK Bielsko-Biała - Developres Bella Dolina Rzeszów - 17:30 (transmisja: Polsat Sport, Polsat Box Go)
ŁKS Commercecon Łódź - Energa MKS Kalisz - 19:00 (transmisja: Polsat Box Go)
Cerrad Enea Czarni Radom - Stal Nysa - 20:30 (transmisja: Polsat Sport News, Polsat Box Go)
Czytaj także:
Beniaminek z Lublina na fali, ich rozgrywający "gra kartami, które dał mu los"
Rekordzistka zagra w Chemiku. Klub ogłosił transfer