Traumatyczne wspomnienia. Prezes PZPS mógł skończyć na wózku
Sebastian Świderski miał bogatą karierę siatkarską, ale - w jej trakcie - zmagał się także z wieloma urazami. Po jednym z nich, lekarz, który się nim zajmował, powiedział wprost: "koniec grania albo trafisz na wózek".
Nowy szef polskiej siatkówki na pewien czas musiał odłożyć na bok obowiązki zawodowe. Wszystko przez problemy z kręgosłupem.
Okazuje się, że w w przeszłości Świderski miał jeszcze większe problemy ze zdrowiem.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: wzruszające sceny. Nagranie polubiło już ponad milion osób!W rozmowie z "Faktem" prezes PZPS przyznał, że kiedyś... mógł trafić na wózek inwalidzki. To było po kolejnej kontuzji kolana. Lekarz powiedział mu wtedy wprost: "koniec kariery lub wózek".
- W 2011 roku po kolejnej kontuzji wróciłem do klubu i przed rozgrywkami zakłuło mnie kolano. Po piętnastu minutach tak spuchło, że wyglądało jak piłka. Wtedy doktor Domżalski powiedział, żebym skończył karierę, bo mogę wylądować na wózku - zdradził.
W 2006 roku Świderski został wicemistrzem świata. Polacy w finale przegrali z Brazylią 0:3.
- Jakiś czas temu rozmawiałem z Raulem Lozano i dopiero on uświadomił mi, że podczas tych mistrzostw świata taktyka była taka, żeby ostatnie piłki w meczach kierować do mnie. Skończyłem wtedy 11 z 12 ostatnich akcji - zaznaczył w rozmowie z "Faktem".
Czytaj także:
- Malwina Smarzek: W Kaliningradzie mam kontrakt życia
- Trener o wyborze selekcjonera kadry Polski. "Nie zawsze rozumiem sens"