Stephane Antiga chce objąć kadrę kobiet. "Przedstawiłem swoje argumenty związkowi"

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Stephane Antiga
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Stephane Antiga

- Siatkówka kobiet nie różni się tak bardzo od męskiej, jak uważa wielu ludzi - mówi w wywiadzie dla WP SportoweFakty Stephane Antiga, trener siatkarek Developresu Bella Dolina Rzeszów i kandydat do objęcia reprezentacji Polski kobiet.

Jego konkurentami w wyścigu o tę posadę są Alessandro Chiappini, Stefano Lavarini oraz Daniele Santarelli. Tymczasem prowadzony przez Francuza zespół wygrał 12 z 13 ligowych meczów w tym sezonie. Dodatkowo ma na koncie jeszcze dwa zwycięstwa w Lidze Mistrzyń, gdzie w końcu ma walczyć o awans do fazy pucharowej oraz Superpuchar Polski zdobyty w Lublinie po wygranej z Grupą Azoty Chemikiem Police. W ostatniej kolejce Developres Bella Dolina Rzeszów pokonał w Kaliszu Energę MKS 3:1 (więcej TUTAJ).

Krzysztof Sędzicki, WP SportoweFakty: Jeśli ktoś spodziewał się, że w meczu wyjazdowym z Energą MKS-em Kalisz pogłębi się wasz "kryzys", który rzekomo miało być widać w Bielsku-Białej, to chyba daliście najlepszą możliwą odpowiedź - zwycięstwo za trzy punkty.

Stephane Antiga, trener Developresu Bella Dolina Rzeszów: To był zupełnie inny mecz, który pokazuje, że niestety nie jesteśmy regularni. Od początku sezonu tak jest - gramy bardzo dobrze, ale miewamy spadki koncentracji, które powodują, że tracimy sety. Teoretycznie mecz w Kaliszu był pod kontrolą, a jednak jedna partia nam uciekła.

Ale chyba o wielu zespołach można powiedzieć, że "jeszcze nie gra na maksimum możliwości" - od Grupy Azoty Chemika Police przez ŁKS Commerecon Łódź, E.Leclerc Moya Radomkę Radom, po ekipy z Wrocławia i Bydgoszczy.

Według mnie gramy bardzo dobrze od pierwszych spotkań. Nie sądziłem, że tak dobrze zaczniemy. Nie do końca się zgodzę.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Komentator oszalał. Gol "stadiony świata"

A gdyby obowiązywał w lidze system z europejskich pucharów, pierwszą rundę byście wygrali, bo macie na koncie tylko jedną porażkę w Tauron Lidze. Stracone punkty bolą?

Tu chodzi o regularność. Najważniejsze, że wygraliśmy 15 z 16 meczów w tym sezonie. Straciliśmy po drodze parę punktów, ale - jak każda drużyna - mieliśmy swoje problemy. Ale dla nas jako młodej i nowej drużyny to jest naturalne. Musimy uczyć się adaptować do warunków gry - czasem rywal ma lepszy dzień, a my słabszy. Najważniejsze, że przegraliśmy tylko jedno spotkanie.

Macie coś do udowodnienia w Lidze Mistrzyń?

Przede wszystkim mamy mecz u siebie z Lokomotiwem Kaliningrad, który także nie przegrał do tej pory w tych rozgrywkach. To będzie trudne spotkanie, ale mam nadzieję, że będzie ono dobrze wyglądało z naszej strony, bo chcemy rywalizować z drużynami z tego pokroju. Wygraliśmy z Dresdner SC i Prometey Dnipro, a taki był cel. Teraz będziemy próbować, choć wiemy że poziom po drugiej stronie siatki będzie wyższy. To drużyna, która naprawdę umie grać w siatkówkę, a potwierdza to miejsce w tabeli ligi rosyjskiej, gdzie jest pierwsza.

Czy to jest ten sezon, w którym uda wam się wyjść z grupy?

To nasz cel. Prometey i Dresdner grają dobrze, lecz to Kaliningrad jest faworytem grupy. My mamy spróbować. Fajnie byłoby zdobyć jeszcze przynajmniej sześć, a jeszcze lepiej siedem punktów. To nam może otworzyć drogę do wyjścia z grupy.

Ostatnie wyniki są też pana wizytówką w wyścigu o posadę trenera reprezentacji Polski kobiet?

Teraz najważniejszy jest klub, ale chciałbym poprowadzić kadrę. Dobrze czuję się w pracy z kobietami. To dla mnie stało się naturalne.

Pozostali konkurenci znajdują się w środowisku dłużej od pana.

Oczywiście, że są bardziej doświadczeni, ale z drugiej strony mogę powiedzieć, że przebywam i pracuję w Polsce dłużej niż oni, choć Alessandro Chiappini też przecież od lat związany jest z tym krajem. Myślę, że siatkówka kobiet to nie jest aż tak bardzo inna dyscyplina, jak wielu ludzi uważa. Oczywiście różnice są, ale pracuję bardzo ciężko nad tym, by adaptować moje metody szkoleniowe do pracy z kobietami. Decyzja należy do PZPS. Poczekajmy.

Gdyby miał pan przekonać, jakie jeszcze argumenty stoją za panem w wyścigu po fotel selekcjonera polskiej kadry, to co by to było?

Na razie moje argumenty są dla związku. Tam przedstawiłem swoje plusy i próbowałem przekonać, dlaczego to ja powinienem zostać trenerem.

Będzie pan łączył obowiązki szkoleniowca klubowego i trenera reprezentacji Polski? 

Myślę, że jest to możliwe. Chciałbym dalej pracować w Developresie Bella Dolina Rzeszów i jednocześnie prowadzić kadrę.

Z pewnością gdyby doprowadziłby pan klub do mistrzostwa lub Pucharu Polski, miałby pan jeszcze lepszą pozycję startową do kadry. Jesteście jako drużyna na to gotowi?

Wygraliśmy pierwsze trofeum w tym roku, czyli Superpuchar Polski. Jeśli udałoby się dołożyć do tego na przykład mistrzostwo kraju, byłoby cudownie. Na razie przekonaliśmy się, że umiemy wygrać z Grupą Azoty Chemikiem Police czy ŁKS-em Commercecon Łódź. A wszystko przecież rozstrzygnie się dopiero w play-offach. Na razie pracujemy nad zdobywaniem punktów w każdy weekend.

Czytaj też: Spróbują zatrzymać Malwinę Smarzek. Mecz na szczycie w Rzeszowie

Źródło artykułu: