Wydarzeniem wtorku w Lidze Mistrzów jest mecz Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn Koźle z Cucine Lube Civitanova. Nieco wcześniej rozpoczęła się konfrontacja drużyn trenowanych przez byłych szkoleniowców zespołu z województwa opolskiego. Daniel Castellani chciał poprowadzić siatkarzy Fenerbahce do niespodziewanego zwycięstwa z Sir Sicoma Monini Perugia. Gości trenuje Nikola Grbić - oficjalnie przedstawiony jako nowy selekcjoner reprezentacji Polski.
Włoska drużyna nie przegrała seta w dwóch wcześniejszych meczach Ligi Mistrzów. Niespodziewanym końcem passy zapachniało w partii otwierającej starcie w Stambule. Fenerbahce prowadziło z krótką przerwą od wyniku 14:13 do 24:23. Nie wykorzystało jednak piłki setowej, a w zamian straciło trzy kolejne punkty i przegrało 24:26.
Wygraną przez gości walką na przewagi zakończyła się również druga partia. Tym razem ekipa z Perugii zdobyła punkt na 27:25. Dopiero w trzecim secie faworyt nieco nadszarpnął pewność siebie gospodarzy i wcześniej zdobył zaliczkę potrzebną do zwycięstwa 25:22.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Messi na parkiecie? Nie porywa
W zespole Grbicia było 10 siatkarzy, na pozycji libero musiał zagrać Ołeh Płotnicki, pole manewru szkoleniowca było ograniczone. W podstawowym składzie nie zabrakło Wilfredo Leona i Kamila Rychlickiego. Leon był najlepiej punktującym zawodnikiem Perugii. Zdobył 22 "oczka", z których 18 atakiem przy 64 procentach skuteczności, trzy serwisem, a jeden blokiem.
Fenerbahce HDI Stambuł - Sir Sicoma Monini Perugia 0:3 (24:26, 25:27, 22:25)
Fenerbahce: Louati, Tumer, Toy, Unver, Sikar, Kaya, Mert (libero) oraz Erden, Hidalgo Oliva, Yatgin
Perugia: Anderson, Mengozzi, Rychlicki, Leon, Russo, Travica, Płotnicki (libero) oraz Dardzans, Ter Horst, Gianelli
Mecze | Punkty | Sety | |
---|---|---|---|
1. Sir Sicoma Monini Perugia | 3 | 9 | 9:0 |
2. Itas Trentino | 2 | 3 | 3:3 |
3. Fenerbahce HDI Stambuł | 3 | 3 | 3:6 |
4. AC Cannes | 2 | 0 | 0:6 |
Czytaj także: Sytuacja była nieciekawa. Kapitan ratowała Chemika w Lidze Mistrzyń
Czytaj także: Mistrz Polski był tłem. Dużo cierpkich słów po meczu