Grupa Azoty Chemik Police nie był faworytem tego meczu, porażka nie jest zaskoczeniem, ale nawet podopieczne Jacka Nawrockiego przyznały, że nie zagrały na miarę wydarzenia kolejki w Lidze Mistrzyń. Grudzień dla mistrza Polski był nieudanym miesiącem i porażka 0:3 z włoskim gigantem tylko go podsumowała.
- Wiedziałyśmy już w chwili przyjazdu do hali, że w tym meczu będzie trudno urwać punkt, a nawet seta. Grałyśmy z jednym z dwóch najlepszych zespołów na świecie. Wierzyłyśmy jednak, że jeżeli każda z nas zagra na 150 procent możliwości, to uda się cokolwiek zrobić - wspomina rozgrywająca Marlena Kowalewska.
- Popełniałyśmy za dużo błędów, między innymi w zagrywce. Nie utrudniłyśmy Conegliano gry na siatce. Do tego było za mało zaangażowania w obronie. Najgorsze jest to, że zwiesiłyśmy głowy w trzecim secie i przestałyśmy walczyć. W takim meczu nie można sobie na to pozwolić. Dostałyśmy nauczkę na przyszłość - dodaje Kowalewska.
ZOBACZ WIDEO: 17-latek stracił rękę. To, co zrobił, zszokowało cały świat
Jedynym ciekawym fragmentem meczu był środek pierwszego seta. Chemik przycisnął i wyszedł na prowadzenie 15:14. Gorzej, że od tego momentu zdobył jeden punkt, a Imoco siedem. W późniejszych partiach obrońca trofeum kontrolował wynik.
- Brakowało wszystkiego. Po pierwsze dobrej zagrywki, a od tego się zaczyna. Po drugie pracy blok-obrona. Zniszczyło nas również nasze podejście do tego meczu. Każdy już chyba myślał o wyjeździe do domu na święta Bożego Narodzenia - mówi libero Maria Stenzel.
- Trudno było coś wyciągnąć w obronie przy tak szybkiej grze jak pokazana przez Conegliano. Starałyśmy się jak mogłyśmy, ale niestety, nasza forma dnia nie "zaskoczyła". Do idealnego meczu dużo brakowało i było to widać na boisku - dodaje reprezentantka Polski.
MVP jednostronnego meczu została wybrana Paolo Egonu. - Nigdy nie miałam okazji grać przeciwko tak dobrej atakującej jak Egonu. Może dlatego też byłyśmy elektryczne w obronie. Asia Wołosz gra z nią bardzo dobrze, Paola atakuje nad blokiem. W polskiej lidze nie ma kogoś takiego, także pozostało nam zebrać fajne doświadczenie - mówi Kowalewska.
Czytaj także: Sytuacja była nieciekawa. Kapitan ratowała Chemika w Lidze Mistrzyń
Czytaj także: Grupa Azoty Chemik Police narobił wstydu rywalkom