W sobotę mierzyła się w PlusLidze ze Stalą Nysa, w we wtorek znów wybiegła na parkiet. Tym razem PGE Skra Bełchatów musiała wypełnić obowiązki w europejskich pucharach i przypieczętować awans do najlepszej ósemki.
Przypomnijmy, że zespół z Bełchatowa w pierwszym meczu zwyciężył z Neftohimikiem Burgas po tie-breaku. I to jeszcze mimo wielkich przeciwności, bo na teren przeciwników pojechało przecież tylko ośmiu siatkarzy!
W rewanżu obyło się bez niepotrzebnych komplikacji. PGE Skra Bełchatów zniszczyła przeciwników perfekcyjną zagrywką Damiana Schulza i zawstydzała w każdym elemencie siatkarskiego rzemiosła. Ekipa gospodarzy cieszyła się grą i pierwszą partię wygrała do... 10! Zapowiadało się na nic innego, jak właśnie na szybkie trzy do zera.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"
Druga partia nie przebiegła już tak łatwo, szybko i przyjemnie. Faworyt starcia utrzymywał się na prowadzeniu, ale naprawdę nieznacznym. Kiedy tablica wyników wskazywała remis po 17, mogło się jeszcze wszystko wydarzyć. Chwilę później Neftohimik objął nawet skromne prowadzenie, jednak team miejscowych nie pozwolił się przeciwnikowi rozkręcić. Do czasu, bo drużyna gości w końcówce znów zaczęła kąsać i po niesamowitej walce wygrała tę odsłonę na przewagi.
W trzecim secie wszystko wróciło u bełchatowian do normy. Dobrze prezentował się w ofensywie Mateusz Bieniek, ręki nie wstrzymywał też Milad Ebadipour, a Dick Kooy zakończył 5 z 9 ataków. Neftohimik w tym elemencie wykręcił ledwie... 25 procent, co nie dawało żadnych szans na powodzenie. PGE Skra Bełchatów rozpędzała się z minuty na minutę coraz bardziej i wygrała partię różnicą dziesięciu punktów.
W ostatniej części spotkania PGE Skra Bełchatów nie pozwoliła sobie na momenty dekoncentracji i przypieczętowała awans do najlepszej ósemki Pucharu CEV, zwyciężając do 14 i atakując ze świetną, blisko 80-procentową skutecznością.
1/8 finału:
PGE Skra Bełchatów - Neftohimik Burgas 3:1 (25:10, 24:26, 25:15, 25:14)
Skra: Kłos, Schulz, Kooy, Ebadipour, Bieniek, Mitić, Piechocki (libero) oraz Atanasijević, Łomacz, Adamczyk, Milczarek (libero).
Neftohimik: Firkal, Telkijski, Kolew, Balabanow, Uczikow, Ragin, Iwanow (libero) oraz Lalow, Trifonow, Dimitrow.
---> Na 90-lecie turniej finałowy Pucharu Polski mężczyzn wraca do ważnego miejsca
---> Kiepskie wyniki musiały mieć swoje konsekwencje. Zmiana trenera w Ślepsku Suwałki