Outsider o włos od niespodzianki. Sytuacja Jokera coraz trudniejsza

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Jokera Świecie
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarki Jokera Świecie

Sytuacja w tym spotkaniu zmieniała się niczym w kalejdoskopie. Po nerwowej końcówce borykające się z problemami siatkarki Energi MKS-u Kalisz pokonały Jokera Świecie (3:2). Ekipa Piotra Mateli znajduje się w coraz trudniejszym położeniu.

Po nieco ponad miesiącu przerwy do gry wróciły siatkarki Energi MKS. 6 stycznia kaliszanki miały wystąpić w wyjazdowym meczu z #VolleyWrocław, ale z powodu przypadków zakażenia koronawirusem w drużynie, to spotkanie zostało przełożone.

Inaczej wyglądała sytuacja ich rywalek, które 8 stycznia zmierzyły się z Radomką. Przyjezdne okazały się górą, co oznaczało, że walcząca o utrzymanie ekipa Jokera zaliczyła szóstą porażkę z rzędu.

Początkowo w ogóle nie było widać, że Joker to zespół, który zajmuje miejsce na samym dole tabeli Tauron Ligi. Przyjezdne mocno weszły w mecz i szybko znalazły się na prowadzeniu. W pewnym momencie wynosiło ono już jedenaście punktów. Ostatecznie ta partia zakończyła się wynikiem 25:15.

Dobrze na tym etapie meczu spisywała się Joanna Sikorska, która szybko przekroczyła barierę dziesięciu zdobytych punktów. Później jednak, gdy to kaliszanki przejęły inicjatywę, nie była w stanie poprawiać swojego dorobku w takim tempie jak na początku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: polska sportsmenka na egzotycznych wakacjach. "Dlaczego nie"

Po stronie podopiecznych Adama Czekaja na wysokiej skuteczności grała Justyna Łukasik, wysokim dorobkiem mogła pochwalić się także Aleksandra Dudek. Widać było, że pierwszy set wyraźnie podrażnił kaliszanki - dwie kolejne partie wygrały do 15 i 13, dzięki czemu znalazły się o krok od końcowego triumfu.

Na początku czwartego seta znów lepiej zaczęły spisywać się przyjezdne, które prowadziły już 8:4. Trener Czekaj wziął przerwę na żądania, ta jednak nie przyniosła efektu od razu - zawodniczki Jokera bowiem odskoczyły później jeszcze bardziej (10:4).

Bardzo dobrą serię kaliszanki zaliczyły, gdy na zagrywce pojawiła się Justyna Łukasik. Miejscowe zdołały odrobić wtedy niemal całą stratę. Gra zaczęła się wyrównywać, choć cały czas to miejscowe musiały gonić. Końcówka należała do zawodniczek Jokera, które doprowadziły do tie-breaka.

W decydującej partii kaliszanki szybko odskoczyły na cztery punkty, w czym niemała zasługa zagrywającej Aleksandry Cygan. Przyjezdne mogły później wyjść na prowadzenie 9:8, ale straciły punkt po wideoweryfikacji. Zamiast tego zrobiło się 9:8 dla Energi MKS.

Siatkarki ze Świecia zdołały doprowadzić ze stanu 10:12 do 13:12. Trener MKS-u wziął przerwę, po której przełamała się Aleksandra Dudek. Miejscowe zdobyły trzy punkty z rzędu i rzutem na taśmę zwyciężyły po nerwowym spotkaniu.

Energa MKS Kalisz - Joker Świecie 3:2 (15:25, 25:15, 25:13, 21:25, 15:13)

Energa MKS Kalisz: Dudek, Cygan, Miechowicz, Żurowska, Łukasik, Kucharska, Bałuk (libero) oraz Drużkowska, Gajewska

Joker Świecie: Raczkowska, Gawlak, Sikorska, Twardowska, Brzoska, Michalewicz, Nowak (libero) oraz Wystel, Skrzypkowska, Nowak (libero), Zaborowska

MVP: Aleksandra Dudek

Czytaj także:
W tie-breaku przełamały swoje słabości. "Po tej stronie była jakaś zła energia"
Lider powiększył przewagę. Fatalna passa Płomienia

Źródło artykułu: