Mecz zwrotów akcji. Thriller w Iławie rozstrzygnięty dopiero po tie-breaku

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze Indykpolu AZS Olsztyn

W jedynym niedzielnym spotkaniu Indykpol AZS Olsztyn dopiero po tie-breaku pokonał GKS Katowice w meczu 18. kolejki PlusLigi. Najlepszym zawodnikiem batalii w Iławie został rozgrywający gospodarzy, Jan Firlej.

Zdecydowanym faworytem starcia w Iławie według bukmacherów był Indykpol AZS Olsztyn. Wyniki obu drużyn w 2022 roku świadczyły jednak, że GKS Katowice może śmiało liczyć nawet na zwycięstwo. Za gospodarzami przemawiało bezpośrednie spotkanie, które olsztynianie wygrali bez straty seta.

Po wyrównanym początku świetną serię zanotowali goście, którzy zdobywając pięć punktów z rzędu zniwelowali stratę i wyszli na prowadzenie. Zespół z Katowic otrzymał dwie okazje do zakończenia premierowej odsłony, jednak żadnej z nich nie wykorzystał. Olsztynianie doprowadzili do remisu i po asie serwisowym Robberta Andringi oraz skutecznym bloku Mateusza Poręby zgarnęli pierwszego seta.

Kolejna partia rozpoczęła się podobnie do poprzedniej. Po wyrównanej bitwie ostatecznie okazję na podwyższenie prowadzenia w meczu otrzymał Indykpol AZS Olsztyn. Błąd w polu serwisowym popełnił Torey Defalco i ponownie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi. Tym razem więcej zimnej krwi zachowali katowiczanie, którzy po ataku Tomasa Rousseauxa wyrównali stan spotkania.

Obraz gry zdecydowanie zmienił się w trzecim secie, już w połowie goście odskoczyli na sześć punktów. Drużyna z Katowic w końcówce powiększyła jeszcze przewagę i zdecydowanym zwycięstwem zapewniła sobie minimum jedno "oczko" do ligowej tabeli. Wyjście na prowadzenie w spotkaniu przypieczętował swoim piątym asem serwisowym Gonzalo Quiroga.

Kolejna odsłona meczu przypominała poprzednią, jednak tym razem przewagę w połowie zbudowali olsztynianie. Gospodarze tak jak wcześniej rywale kontrolowali przebieg gry do samego końca i po asie serwisowym Taylora Averilla również zapewnili sobie przynajmniej jeden punkt do tabeli PlusLigi. O tym, kto zwycięży w Iławie zadecydować musiał tie-break.

Decydującą partię lepiej rozpoczął Indykpol AZS Olsztyn, który po skutecznym ataku Karola Butryna odskoczył na trzy punkty (6:3). Ich szybko wypracowana przewaga okazała się kluczowa, bowiem goniący katowiczanie nie byli nawet w stanie doprowadzić do remisu. Spotkanie zakończyło się po akcji gospodarzy, którą skończył Robbert Andringa. Olsztynianie zdołali odwrócić losy meczu i ostatecznie odnieść końcowy sukces w Iławie.

Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:2 (26:24, 26:28, 16:25, 25:17, 15:12)

Indykpol AZS: Andringa, Poręba, Firlej, DeFalco, Averill, Butryn, Gruszczyński (libero) oraz Jakubiszak, Król, Siwczyk, Bakiri, Ciunajtis (libero)

GKS: Quiroga, Hain, Ma'a, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Drzazga, Domagała, Lewandowski, Kogut, Szymański, Ogórek (libero)

MVP: Jan Firlej (GKS Katowice)

#DrużynaPktMZPSety
1 Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle 65 26 22 4 72:22
2 Jastrzębski Węgiel 65 26 22 4 70:25
3 PGE GiEK Skra Bełchatów 60 26 21 5 72:37
4 Aluron CMC Warta Zawiercie 47 26 17 9 56:45
5 Asseco Resovia Rzeszów 45 26 14 12 55:44
6 Indykpol AZS Olsztyn 41 26 14 12 51:45
7 Trefl Gdańsk 36 26 12 14 48:49
8 GKS Katowice 36 26 12 14 49:54
9 PGE Projekt Warszawa 36 26 12 14 47:55
10 KGHM Cuprum Lubin 26 26 8 18 42:63
11 Bogdanka LUK Lublin 24 26 8 18 36:62
12 Ślepsk Malow Suwałki 24 26 7 19 34:63
13 Enea Czarni Radom 21 26 7 19 29:65
14 PSG Stal Nysa 20 26 6 20 34:66

Przeczytaj także:
Niespodziewana porażka lidera
Polacy wrócili do gry w lidze japońskiej. Fenomenalne statystyki Bartosza Kurka

Źródło artykułu: