Zdecydowanym faworytem starcia w Iławie według bukmacherów był Indykpol AZS Olsztyn. Wyniki obu drużyn w 2022 roku świadczyły jednak, że GKS Katowice może śmiało liczyć nawet na zwycięstwo. Za gospodarzami przemawiało bezpośrednie spotkanie, które olsztynianie wygrali bez straty seta.
Po wyrównanym początku świetną serię zanotowali goście, którzy zdobywając pięć punktów z rzędu zniwelowali stratę i wyszli na prowadzenie. Zespół z Katowic otrzymał dwie okazje do zakończenia premierowej odsłony, jednak żadnej z nich nie wykorzystał. Olsztynianie doprowadzili do remisu i po asie serwisowym Robberta Andringi oraz skutecznym bloku Mateusza Poręby zgarnęli pierwszego seta.
Kolejna partia rozpoczęła się podobnie do poprzedniej. Po wyrównanej bitwie ostatecznie okazję na podwyższenie prowadzenia w meczu otrzymał Indykpol AZS Olsztyn. Błąd w polu serwisowym popełnił Torey Defalco i ponownie do wyłonienia zwycięzcy potrzebna była gra na przewagi. Tym razem więcej zimnej krwi zachowali katowiczanie, którzy po ataku Tomasa Rousseauxa wyrównali stan spotkania.
Obraz gry zdecydowanie zmienił się w trzecim secie, już w połowie goście odskoczyli na sześć punktów. Drużyna z Katowic w końcówce powiększyła jeszcze przewagę i zdecydowanym zwycięstwem zapewniła sobie minimum jedno "oczko" do ligowej tabeli. Wyjście na prowadzenie w spotkaniu przypieczętował swoim piątym asem serwisowym Gonzalo Quiroga.
Kolejna odsłona meczu przypominała poprzednią, jednak tym razem przewagę w połowie zbudowali olsztynianie. Gospodarze tak jak wcześniej rywale kontrolowali przebieg gry do samego końca i po asie serwisowym Taylora Averilla również zapewnili sobie przynajmniej jeden punkt do tabeli PlusLigi. O tym, kto zwycięży w Iławie zadecydować musiał tie-break.
Decydującą partię lepiej rozpoczął Indykpol AZS Olsztyn, który po skutecznym ataku Karola Butryna odskoczył na trzy punkty (6:3). Ich szybko wypracowana przewaga okazała się kluczowa, bowiem goniący katowiczanie nie byli nawet w stanie doprowadzić do remisu. Spotkanie zakończyło się po akcji gospodarzy, którą skończył Robbert Andringa. Olsztynianie zdołali odwrócić losy meczu i ostatecznie odnieść końcowy sukces w Iławie.
Indykpol AZS Olsztyn - GKS Katowice 3:2 (26:24, 26:28, 16:25, 25:17, 15:12)
Indykpol AZS: Andringa, Poręba, Firlej, DeFalco, Averill, Butryn, Gruszczyński (libero) oraz Jakubiszak, Król, Siwczyk, Bakiri, Ciunajtis (libero)
GKS: Quiroga, Hain, Ma'a, Rousseaux, Kania, Jarosz, Mariański (libero) oraz Drzazga, Domagała, Lewandowski, Kogut, Szymański, Ogórek (libero)
MVP: Jan Firlej (GKS Katowice)
# | Drużyna | Pkt | M | Z | P | Sety |
---|---|---|---|---|---|---|
1 | Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle | 65 | 26 | 22 | 4 | 72:22 |
2 | Jastrzębski Węgiel | 65 | 26 | 22 | 4 | 70:25 |
3 | PGE GiEK Skra Bełchatów | 60 | 26 | 21 | 5 | 72:37 |
4 | Aluron CMC Warta Zawiercie | 47 | 26 | 17 | 9 | 56:45 |
5 | Asseco Resovia Rzeszów | 45 | 26 | 14 | 12 | 55:44 |
6 | Indykpol AZS Olsztyn | 41 | 26 | 14 | 12 | 51:45 |
7 | Trefl Gdańsk | 36 | 26 | 12 | 14 | 48:49 |
8 | GKS Katowice | 36 | 26 | 12 | 14 | 49:54 |
9 | PGE Projekt Warszawa | 36 | 26 | 12 | 14 | 47:55 |
10 | KGHM Cuprum Lubin | 26 | 26 | 8 | 18 | 42:63 |
11 | Bogdanka LUK Lublin | 24 | 26 | 8 | 18 | 36:62 |
12 | Ślepsk Malow Suwałki | 24 | 26 | 7 | 19 | 34:63 |
13 | Enea Czarni Radom | 21 | 26 | 7 | 19 | 29:65 |
14 | PSG Stal Nysa | 20 | 26 | 6 | 20 | 34:66 |
Przeczytaj także:
Niespodziewana porażka lidera
Polacy wrócili do gry w lidze japońskiej. Fenomenalne statystyki Bartosza Kurka