Ukraiński mistrz Polski w siatkówce: Nawet Rosjanie mówią, że Putin potracił zmysły

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jurij Gladyr
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: Jurij Gladyr

- Z samego rana obdzwoniłem rodzinę i znajomych. Ludzie się boją, ale paniki nie ma. Wiem, że wiele osób kupiło broń, żeby w razie potrzeby bronić kraju - mówi nam Jurij Gładyr, ukraiński siatkarz mistrza Polski Jastrzębskiego Węgla.

[b]

Grzegorz Wojnarowski, WP SportoweFakty: Jaka była twoja reakcja na wiadomość o inwazji Rosji na twój kraj?[/b]

Jurij Gładyr, siatkarz Jastrzębskiego Węgla, wielokrotny reprezentant Ukrainy, dwukrotny mistrz Polski: Wcześnie rano obudziła mnie żona i powiedziała, że się zaczęło. Od razu zacząłem obdzwaniać rodzinę i przyjaciół na Ukrainie. Niektórzy się boją, ale nie ma paniki. Mój najlepszy przyjaciel powiedział, że wcześniej myślał o tym, żeby wyemigrować, ale teraz to on się nigdzie nie wybiera. A mieszka w Charkowie, tam gdzie doszło do ataków. On jest przedsiębiorcą. Jak do niego zadzwoniłem, powiedział, że jest w pracy, czuje się bezpiecznie i normalnie porusza się po mieście. Ale to taki człowiek, który niczego się nie boi. Wiem, że wielu Ukraińców kupiło broń, żeby w razie potrzeby stanąć w obronie swojego domu i kraju. To podkreśla, że jesteśmy silnym narodem o wielkim duchu.

Tymczasem Władimir Putin nazwał Ukrainę sztucznym tworem i nieodłączną częścią Rosji. Takie słowa wywołały twoją złość?

Historia pokazuje, że jeśli ktoś bardzo długo jest u władzy, a Putin rządzi Rosją już ponad 20 lat, źle to na niego wpływa. Nawet niektórzy Rosjanie nie wiedzą, o co mu chodzi. Mówią, że ten "stary dziad" postradał wszystkie zmysły, wychodzą na demonstracje z ukraińskimi flagami. Zdają sobie sprawę, że jesteśmy bratnimi narodami i takie zdarzenia nigdy nie powinny mieć miejsca. Dla mnie ta inwazja jest czymś niewyobrażalnym.

ZOBACZ WIDEO: Jego zjazd robi ogromne wrażenie. Zareagował znany aktor

I to inwazja na pełną skalę. Do ataków rosyjskich wojsk doszło w czwartek na terenie całej Ukrainy.

Uderzają w strategiczne miejsca, tam gdzie mamy broń. Chcą nam wybić zęby. Nasza armia jest jednak na posterunku i stawia im czoła.

Pewnie sam myślisz o tym, żeby jechać na Ukrainę, chwycić za broń i walczyć.

Pojawiają się takie myśli, bardzo lubię swój kraj i chcę go bronić. Muszę być jednak realistą. Wiem, że nie mogę tam jechać. Choć bardzo się martwię o mamę, o przyjaciół i z wielkim bólem serca obserwuję, co się dzieje. Mama mieszka w Połtawie, tam do tej pory jest spokojnie. Ale to blisko Charkowa, a tam już się dzieje.

Dlaczego Putin zaatakował twój kraj?

Według mnie, chce zatrzymać prozachodnie dążenia Ukrainy i zakorzenić ją w swojej strefie wpływów. Nie pozwolić, żeby stała się takim krajem jak Polska. Chce mieć pod kontrolą wszystkie kraje dawnego Związku Radzieckiego, żeby Rosjanie nie dostrzegli, że da się żyć inaczej, lepiej i z bardziej demokratyczną władzą, niż u nich. Jeśli zobaczą, zaczną protestować i starać się odsunąć Putina od władzy. Ukraina w ostatnich latach wyraźnie obrała kurs na Zachód, co jemu bardzo się nie podoba. Dlatego mówi, że Ukraina to nie kraj, karmi swoich obywateli antyukraińską propagandą i dlatego dokonuje inwazji. W XXI wieku takie rzeczy nie dzieją się w cywilizowanych krajach.

Co najbardziej cię denerwuje w całej tej sytuacji?

Że Putin chce narzucać innym, jak mają budować swoją przyszłość. Nie chcemy, żeby Ukraina była pod wpływem Rosji. Nie chcemy, żeby Ukraińcy i Rosjanie byli dla siebie wrogami. Moim zdaniem Rosjanie będą teraz traktowani z dużą niechęcią w całej Europie, również jeśli chodzi o sport. A to przykre rzeczy. Czytałem ostatnio, że mistrzostwa świata w siatkówce, które mają się odbyć w tym roku, mogą zostać przeniesione. Moim zdaniem po tym, co wydarzyło się dziś rano, to przesądzone. Rosyjscy siatkarze będą tym zdruzgotani, a przecież oni w niczym nie zawinili. Już i tak na wielu imprezach nie mogą jechać pod swoją flagą, nie słyszą swojego hymnu. A teraz gdziekolwiek pojadą, pewnie będą słyszeć gwizdy. O ile w ogóle nie zostaną wykluczeni z rozgrywek międzynarodowych. Rosyjscy sportowcy na to nie zasługują, ale mają na czele swojego kraju szaleńca i będą przez jego działania bardzo cierpieć.

W przeszłości wielu Ukraińców współtworzyło sukcesy Rosji pod rosyjską flagą. Również w siatkówce. Rosjanie nie zdobyliby mistrzostwa olimpijskiego w Londynie, gdyby nie Ukrainiec z pochodzenia Dmitrij Muserski.

Nie tylko on grał dla reprezentacji Rosji. Semen Połtawski, Siergiej Baranow, Aleksander Kosariew. Przez rosyjską kadrę przewinęło się wielu graczy urodzonych na Ukrainie. To tylko potwierdza, że powinniśmy być bratnimi narodami.

Pytanie, czy teraz bratnim narodem okażą się dla was Polacy. Spodziewamy się fali uchodźców, będziemy zobowiązani zapewnić tym ludziom bezpieczeństwo i godne warunki życia.

Mam nadzieję, że Polska stanie na wysokości zadania, aczkolwiek nie chciałbym, żeby musiała mierzyć się z tym zadaniem. Wolałbym, żeby Ukraina się rozwijała i goniła Polskę pod względem jakości życia. Bardzo bym się cieszył, gdyby kiedyś została przyjęta do Unii Europejskiej. Wiem, że mój kraj jest wspaniały, piękny, pełen dobrych ludzi. Mamy wszystko, żeby się rozwijać. Tylko położenie geograficzne nie sprzyja.

Uważasz, że w obecnej sytuacji Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle powinna lecieć do Moskwy na mecz ćwierćfinałowy Ligi Mistrzów z Dynamem?

Nie mam pojęcia, jak się do tego odnieść. Trudna sprawa. Chłopaki z Dynama nie są niczemu winni, ale bardzo możliwe, że będą jakieś zmiany dotyczące tych spotkań.
Może oba zostaną rozegrane w Kędzierzynie?

Czytaj także:
Witalij Kliczko wydał oświadczenie po rozpoczęciu ataku Rosjan
"Chcemy żyć!". Ukraińscy sportowcy wstrząśnięci atakiem Rosji