W ubiegły czwartek Władimir Putin wydał rozkaz, aby wojska rosyjskie zaatakowały Ukrainę. Wojna trwa już tydzień, bo napadnięci Ukraińcy bronią się dzielnie.
Okazuje się, że obawy o swoje bezpieczeństwo mają też m.in. zagraniczni sportowcy broniący barw polskich klubów.
Przekonali się o tym w Policach, gdzie drużynę Grupa Azoty Chemika niemal z dnia na dzień opuściła 22-letnia Amerykanka Dani Drews. Występująca na pozycji przyjmującej zawodniczka zdecydowała się na powrót do ojczyzny.
ZOBACZ WIDEO: Sporty zimowe nie są domeną Polaków? "Często nie mamy warunków, żeby trenować"
"Siatkarka stwierdziła, że ze względu na wojnę w Ukrainie chce wrócić do USA" - napisano w klubowych mediach społecznościowych.
Drews nie przyjmowała żadnych argumentów, że w naszym kraju nic jej nie grozi. "Klub starał się podkreślić, że w Polsce jest bezpieczna, jednak Drews 26 lutego nie pojawiła się na odprawie i treningu przed meczem Pucharu Polski" - przekazano.
O swojej decyzji zdążyła poinformować koleżanki z drużyny za pomocą komunikatora Whatsapp. W sobotę 27 lutego była już w samolocie. Jakie będą następstwa jej decyzji?
"Sprawę o ukaranie dyscyplinarne zawodniczki skierujemy do Światowej Federacji Piłki Siatkowej (FIVB) oraz do Federacji Siatkówki USA (USA Volleyball)" - poinformowano.
Drews dołączyła do drużyny z Polic pod koniec grudnia 2021 roku. To miał być nowy etap w jej karierze, bo to właśnie w naszym kraju rozpoczęła swoją zawodową karierę. W Grupie Azoty Chemik zdołała rozegrać cztery mecze w Tauron Lidze, w których zdobyła 53 punkty. Jej kontrakt z klubem obowiązuje do końca sezonu 2022/2023.
Grupa Azoty Chemik Police to aktualnie wicelider tabeli Tauron Liga (15 zwycięstw w 19 meczach). W miniony weekend - już bez Drews - zespół przegrał w ćwierćfinale Pucharu Polski (2:3 z IŁ Capital Legionovią Legionowo), a wcześniej nie wyszedł z grupy w Lidze Mistrzów.
Zobacz także:
Twarde stanowisko polskich klubów. "Nie" dla meczów z Rosjanami
Rosja traci wielką imprezę! FIVB odebrała mistrzostwa świata