Twarde stanowisko polskich klubów. "Nie" dla meczów z Rosjanami

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: siatkarze Grupa Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle

Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Lidze Mistrzów ma zmierzyć się z Dynamem Moskwa. Polski klub nie zamierza jednak grać z Rosjanami i protestuje w tej sprawie w CEV.

Kolejną dobę trwa inwazja Rosji na Ukrainę. Prezydent Władimir Putin wydał rozkaz przeprowadzenia operacji wojskowej w Donbasie, ale zaatakowano również strategiczne miejsca w innych częściach kraju. Rosjanie nie ukrywają, że chcą zająć Kijów. Działania wojenne Rosjan wywołały oburzenie na całym świecie.

Sankcje wobec Rosji wyciągnęło już wiele federacji sportowych. We wtorek dołączyła do nich siatkarska FIVB, która odebrała krajowi prawo organizacji mistrzostw świata mężczyzn. To jednak nie wszystko. Rosyjskie kluby wciąż nie zostały wykluczone z europejskich pucharów.

Polskie kluby już protestują i dosadnie komunikują, że nie zamierzają grać z rosyjskimi klubami. Specjalne oświadczenie wydała Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, którą czeka starcie z Dynamem Moskwa. Pismo zostało skierowane do Europejskiej Konfederacji Siatkówki (CEV).

"ZAKSA S.A. pragnie poinformować, że w obecnej sytuacji inwazji Rosji na terytorium Ukrainy, po konsultacji z właścicielem klubu Grupą Azoty ZAK S.A., nie widzi możliwości jakiejkolwiek rywalizacji z drużyną rosyjską – Dinamo Moskwa w ramach Ligi Mistrzów" - czytamy w komunikacie.

"Przemawiają za tym przede wszystkim względy bezpieczeństwa uczestników spotkań, nawet rozgrywanych na terenie neutralnym oraz konieczność solidarnej postawy europejskiej rodziny siatkarskiej wobec dramatu ukraińskiego społeczeństwa. Pragniemy też podkreślić, że nie obciążamy winą rosyjskich sportowców za działania zbrojne ich władz wobec Ukrainy" - dodano.

Klub z Kędzierzyna-Koźla ogłosił też, że nie zamierza rezygnować z udziału w rozgrywkach siatkarskiej Liga Mistrzów. Identyczne zdanie mają szefowie PGE Skry Bełchatów oraz Jastrzębskiego Węgla, którzy w tej chwili nie mają rosyjskiego rywala, lecz ewentualnie mogliby napotkać w kolejnych meczach.

Czytaj także:
Ukraiński siatkarz ze Lwowa: Jeśli Rosjanie nas zaatakują, wezmę karabin i pójdę walczyć
Siatkarki beniaminka Tauron Ligi ruszyły na pomoc ukraińskiej rodzinie

ZOBACZ WIDEO: To się nazywa gest! Gwiazda sportu pochwaliła się luksusowym prezentem