Bolesna porażka. PGE Skra Bełchatów zmarnowała szansę

Nie będzie polskiego klubu w finale Pucharu CEV. PGE Skra Bełchatów przegrała na wyjeździe 1:3 z Tours VB i na nic zdała się zaliczka wywalczone przed tygodniem.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarze PGE Skry Bełchatów WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: siatkarze PGE Skry Bełchatów
Konfrontacja we Francji była rewanżem za mecz w Bełchatowie, który został rozegrany 24 lutego. PGE Skra zwyciężyła 3:2 w starciu, które trwało ponad 2,5 godziny. Nie przeszkodziły jej w tym karygodne przestoje, ale i Tours VB pokazał pazur i mocno nacisnął na przedstawiciela PlusLigi. W tie-breaku zdecydowała minimalna przewaga dwóch punktów.

Sytuacja zmieniła się kilkakrotnie w pierwszym secie rewanżu, gonili w nim jedni i drudzy, a na końcu lepsza 25:21 była drużyna z Francji. Jeszcze przy stanie 21:19 można było liczyć na udany finisz Skry, ale nagle gospodarze zaserwowali asa i przeprowadzili udany kontratak. Wprowadzenia Mikołaja Sawickiego na zagrywkę nic nie dało i jego błąd zakończył seta.

W drugim secie było równo do wyniku 14:14. Problem w tym, że od tego momentu Tours VB zdobyło siedem punktów, a Skra tylko trzy. Kolejna próba pościgu podopiecznych Slobodana Kovaca została zatrzymana. Wygrana gospodarzy 25:20 sprawiała, że bełchatowianom zrobiło się gorąco. W trzecim i w czwartym secie musieli już wygrać.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: syn gwiazdy NBA skradł show!

Drużyna Marcelo Fronckowiaka grała po prostu solidnie. W ataku wyróżniał się z 71 procentami skuteczności Geraldo da Silva Filho. Z kolei w polu serwisowym robił różnicę Leandro Nascimento dos Santos. Po stronie Skry, po dwóch setach, nie było siatkarza z dwucyfrową liczbą zdobytych punktów. Bełchatowianie przebudzili się w trzeciej partii i w niej wygrali 25:21. Okazał się to jednak jedyny sukces tego wieczoru.

Skra rozpędziła się i prowadziła 9:5 w czwartym secie. Sytuacja na boisku zmieniła się diametralnie, ponieważ to francuska drużyna zaczęła irytować się. Gracze Tours VB zdążyli porozumieć się, jak grać i jak zamknąć mecz. Dopadli bełchatowian i podsumowali dwumecz zwycięstwem 25:20. Skra pożegnała się z Pucharem CEV na etapie półfinału.

Poza Tours VB, w finale zagra Monza, której rewanż z Zenitem Kazań został odwołany z powodu wykluczenia rosyjskich klubów z europejskich pucharów.

Tours VB - PGE Skra Bełchatów 3:1 (25:21, 25:20, 21:25, 25:20)

Pierwszy mecz: 2:3. Awans: Tours VB

Tours: Derouillon, Da Silva Filho, Teriomienko, Dos Santos, Corić, Palonsky, Perry (libero) oraz Chauvin, Bruckert, Toledo

Skra: Łomacz, Ebadipour, Kooy, Kłos, Bieniek, Atanasijević, Piechocki (libero) oraz Sawicki, Schulz, Taht, Mitić, Milczarek (libero)

MVP: Pierre Derouillon (Tours)

Czytaj także: Wielki wyczyn Dynama, Developres Bella Dolina gra dalej. Sprawdź tabele fazy grupowej Ligi Mistrzyń
Czytaj także: Środkowy zakończył 15-letnią karierę w reprezentacji Argentyny

Czy Tours VB będzie najlepsze w Pucharze CEV?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×