Dawid pokonał Goliata. Antiga odsłania kulisy wielkiego zwycięstwa Polek. "Nie było łatwo znaleźć słabe punkty" [WYWIAD]

WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Stephane Antiga
WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: trener Stephane Antiga

Zgrzyt przed spotkaniem, gdy CEV kazał ściągnąć zawodniczkom flagi Ukrainy oraz nieudany pierwszy set nie przeszkodził siatkarkom z Rzeszowa w odniesieniu wielkiego zwycięstwa w LM. - Presja będzie taka sama - mówi o rewanżu dla WP Stephane Antiga.

To był najpiękniejszy mecz polskiej żeńskiej siatkówki klubowej od wielu lat. W końcu Dawid pokonał Goliata. Eksperci i bukmacherzy nie dawali żadnych szans Developresowi Bella Dolina Rzeszów w starciu z klubowymi mistrzyniami świata - VakifBankiem Stambuł. A Polki pokazały, że wszyscy eksperci byli w błędzie.

Pierwszy set przebiegał po myśli giganta ze Stambułu, który wygrał aż 25:13. Później jednak zawodniczki z Rzeszowa prezentowały się jak z nut i ostatecznie wygrały 3:2 w pierwszym meczu ćwierćfinału Ligi Mistrzyń. Nie są bez szans w rewanżu, który odbędzie się już w najbliższym tygodniu.

Specjalnie dla WP SportoweFakty Stephane Antiga mówi o tym, co powiedział siatkarkom po nieudanej pierwszej partii. Zdradza także, jak zawodniczki, które do niedawna grały jeszcze w pierwszej lidze, podniosły swój poziom, by grać na równi z najlepszymi drużynami na świecie. Mówi także o sytuacji, gdy oficjele CEV kazali ściągnąć siatkarkom flagi Ukrainy.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: cóż to jest za miłość! Ziółek kwitnie przy narzeczonym

Arkadiusz Dudziak: Zanim porozmawiamy o meczu wspomnijmy o tym, co się stało przed nim. CEV zabronił wystąpić siatkarkom z flagami Ukrainy na ramieniu. Podano panu dlaczego?

Stephane Antiga, trener Developresu Bella Dolina Rzeszów: Nikt z CEV mi nie przedstawił oficjalnie powodu. Wydaje mi się, że nie chcą mieszać sportu z polityką. Jednak nam, sztabowi, pozwolili je zachować i to zrobiliśmy. Cały świat jest przeciwko wojnie w Ukrainie. To dla nas sposób, by wyrazić swoje zdanie bez słów.

Pierwszy set jednak w ogóle nie przebiegł po waszej myśli. Przegraliście go 13:25. Co powiedział pan zespołowi, że jego gra tak się poprawiła?

Powiedziałem siatkarkom, że nie jestem zadowolony nie dlatego, że przegraliśmy, ale dlatego, że patrzymy na rywalki zamiast grać w siatkówkę. Czułem, że byliśmy pod ich wrażeniem, a stać nas na znacznie więcej. Wiedziałem, że nie musimy wygrać, ale stać na nas na lepszą grę. Pewność siebie była kluczem do powrotu do meczu.

Poza pierwszym setem, znakomicie prezentowaliście się w bloku, a także w obronie. Jakie były cele taktyczne na ten mecz?

Bardzo uważnie studiowaliśmy grę VakifBanku i nie było wcale łatwo znaleźć słabe punkty. Nasza strategia zadziałała bardzo dobrze, a siatkarki znakomicie realizowały taktykę. Niełatwo się blokuje zawodniczki ze Stambułu. Grają szybko, atakują dobrze, rywalki łapią piłkę naprawdę wysoko. Potrzebowaliśmy więc dużo bronić, co nam się udawało.

Kara Bajema i Jelena Blagojević w ostatnich dwóch partiach zagrały jak prawdziwe mistrzynie.

Nie tylko kapitalnie prezentowały się w czwartym secie, bo wygraliśmy także drugiego. Nie ma co tu wyróżniać pojedynczych siatkarek, bo wszystkie zagrały znakomicie, także jako drużyna.

Na zdjęciu: Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów
Na zdjęciu: Siatkarki Developresu Bella Dolina Rzeszów


Przez cały sezon pokłada pan dużo zaufania w Magdalenie Jurczyk. Środkowa jeszcze 2 lata temu występowała na parkietach pierwszej ligi, a teraz walczy jak równa z równymi z najlepszymi siatkarkami w Tauron Lidze, a także w Europie. Co sprawiło, że ostatnio tak podniosła swój poziom?

To zawodniczka, którą bardzo dobrze się prowadzi. To bardzo mądra siatkarka, która ma w sobie bardzo wiele jakości. Błyskawicznie zaadaptowała się w drużynie, co pozwala jej grać na takim wysokim poziomie. Bardzo dobrze blokuje, zagrywa, broni, a także coraz lepiej prezentuje się w ofensywie.

Jednak to nie tylko Magdalena Jurczyk, bowiem Katarzyna Wenerska i Aleksandra Szczygłowska jeszcze do niedawna grały w I lidze, a teraz są podstawowymi zawodniczkami Developresu i właśnie pokonały wielki VakifBank.

To nie tylko praca przed samym spotkaniem. Trzeba trenować bardzo ciężko codziennie. Moja rola, jako trenera, polega na tym, by pomóc im się uczyć i zdobywać nowe umiejętności. Trzeba pomóc radzić im sobie z presją podczas meczów i treningów. Trzeba starać się być lepszym z każdym dniem, by być gotowym na wielkie spotkanie. Wtedy wystarczy robić tylko to, co na codziennych treningach.

W ostatnich dwóch latach, gdy był pan szkoleniowcem Developresu, klub wygrał cztery medale, ale ani jednego złotego. Czy superpuchar wygrany w październiku był kamieniem milowym w kwestii wiary w siebie?

Myślę, że tak. W tym roku mamy wiele młodych zawodniczek. Byliśmy bardzo blisko trofeów rok i dwa lata temu. W tym sezonie w Developresie grają zawodniczki z dużym talentem i naprawdę wielkimi ambicjami. To ekipa jeszcze lepsza niż rok temu. Nasz sztab bardzo ciężko pracuje cały czas i też się rozwijamy. Jako drużyna stajemy się coraz silniejsi.

Już w przyszłym tygodniu zagracie rewanż w Stambule o awans do półfinału Ligi Mistrzyń. Co będzie kluczem, by zaprezentować ten poziom, co w Rzeszowie?

Kluczem będzie dobra gra, mimo podróży, w nowej hali, nowych warunkach. Będziemy się musieli zaadaptować do nich. To interesujące zadanie także pod względem taktycznym. Prawdopodobnie rywale zmienią kilka rzeczy, by lepiej blokować, zagrywać i atakować. To, co zadziałało u nas we wtorek, wcale nie musi funkcjonować u nas dobrze w rewanżu. Z kolei my będziemy musieli utrzymać swój poziom. Musimy wykorzystać swoje szanse i wygrać oczywiście trzy sety.

Teraz na zespole będzie z pewnością spoczywać większa presja. Obawia się pan tego?

Nie. Presja będzie taka sama. Już przed pierwszym spotkaniem była presja i z pewnością też się pojawi taka przed rewanżem. Presja jest na naszym zespole tak naprawdę cały czas. Spoczywa na nas ciśnienie, bo chcemy wygrywać. Bez presji to zostają nam tylko treningi.

Rewanż VakifBank Stambuł - Developres Bella Dolina Rzeszów odbędzie się w środę 16 marca o 18:00 czasu polskiego. Każda wygrana polskiego zespołu da mu awans. Z kolei Turczynki muszą wygrać 3:0 lub 3:1. W przypadku wyniku 3:2 dla VakifBanku o miejscu w półfinale zadecyduje złoty set.

Czytaj więcej:
Poprowadziła Developres Bella Dolina Rzeszów do końcowego sukcesu. Teraz czeka ją jeszcze trudniejsze zadanie
Wielkie odkupienie w europejskich pucharach po nieudanych meczach. "Nasza forma gdzieś się rozjechała"

Źródło artykułu: