Jej drużyna pokonała tego samego rywala po raz czwarty, a ona sama atakowała aż 62 razy!

Pierwszy mecz o 5. miejsce Tauron Ligi był popisem Olivii Różański, która atakowała aż 62 razy! Słusznie otrzymała statuetkę MVP, przyczyniając się do zwycięstwa. - Cieszę się, że mogłam pomóc - skromnie powiedziała przyjmująca Legionovii.

Piotr Dobrowolski
Piotr Dobrowolski
Olivia Różański WP SportoweFakty / Justyna Serafin / Na zdjęciu: Olivia Różański
W pierwszym meczu o piąte miejsce w Tauron Lidze IŁ Capital Legionovia Legionowo pokonała na wyjeździe E.Leclerc Moya Radomkę Radom 3:2, obejmując prowadzenie w rywalizacji. Dla podopiecznych Alessandro Chiappiniego było to już czwarte w bieżącym sezonie zwycięstwo nad tym rywalem. Po dwóch wygranych w rundzie zasadniczej i w półfinale Pucharu Polski, drużyna spod Warszawy triumfowała również pod "złotym sufitem" Hali MOSiR-u.

- Na pewno dobrze nam się gra z Radomką - przyznała Olivia Różański. - W tym meczu pokazała jednak, że nie możemy lekceważyć przeciwnika. Rywalki zagrały dobrze, my miałyśmy słabsze momenty i stąd wynik 3:2. Wygrałyśmy ten mecz, ale był on bardzo ciężki. Myślę, że podobnie będzie w rewanżu - stwierdziła przyjmująca.

Po zwycięstwie 25:20 w premierowej odsłonie środowego pojedynku, dwa kolejne sety padły zdecydowanym łupem Radomki, odpowiednio do 13 i 15. W czwartej partii Legionovia przegrywała już 9:14, jednakże potrafiła odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka.

ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie

- Powiedziałyśmy sobie, że musimy zagrać dla siebie, to są nasze ostatnie mecze w tym sezonie, żebyśmy zagrały je fajnie i "bawiły się" siatkówką - zdradziła Różański, zapytana o to, co takiego powiedziały sobie przyjezdne w newralgicznym momencie czwartej części.

W środowy wieczór 24-latka zdobyła aż 30 "oczek"! Była najlepiej punktującą siatkarką na boisku, w pełni zasłużenie otrzymując statuetkę MVP. Zanotowała 39 procent skuteczności w ataku (przy aż 62 próbach!), cztery punkty zdobyła blokiem i dołożyła dwa asy serwisowe.

- Było to potrzebne. W każdym meczu przeważnie jest tak, że gra opiera się na innej zawodniczce. Tym razem to ja miałam największy udział, cieszę się, że trafiło na mnie i że pomogłam drużynie - skomentowała skromnie swój występ.

Do rewanżowego spotkania pomiędzy Legionovią a Radomką dojdzie w najbliższą niedzielę. Początek o godz. 19.

Czytaj także:
>> Rosjanie zaczynają dostrzegać, co naprawdę dzieje się w Ukrainie
>> Drużyna Leona nad przepaścią

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×