Jej drużyna pokonała tego samego rywala po raz czwarty, a ona sama atakowała aż 62 razy!
Pierwszy mecz o 5. miejsce Tauron Ligi był popisem Olivii Różański, która atakowała aż 62 razy! Słusznie otrzymała statuetkę MVP, przyczyniając się do zwycięstwa. - Cieszę się, że mogłam pomóc - skromnie powiedziała przyjmująca Legionovii.
- Na pewno dobrze nam się gra z Radomką - przyznała Olivia Różański. - W tym meczu pokazała jednak, że nie możemy lekceważyć przeciwnika. Rywalki zagrały dobrze, my miałyśmy słabsze momenty i stąd wynik 3:2. Wygrałyśmy ten mecz, ale był on bardzo ciężki. Myślę, że podobnie będzie w rewanżu - stwierdziła przyjmująca.
Po zwycięstwie 25:20 w premierowej odsłonie środowego pojedynku, dwa kolejne sety padły zdecydowanym łupem Radomki, odpowiednio do 13 i 15. W czwartej partii Legionovia przegrywała już 9:14, jednakże potrafiła odrobić straty i doprowadzić do tie-breaka.
ZOBACZ WIDEO: "Królowa jest jedna". Wystarczyło, że wrzuciła to zdjęcie- Powiedziałyśmy sobie, że musimy zagrać dla siebie, to są nasze ostatnie mecze w tym sezonie, żebyśmy zagrały je fajnie i "bawiły się" siatkówką - zdradziła Różański, zapytana o to, co takiego powiedziały sobie przyjezdne w newralgicznym momencie czwartej części.
W środowy wieczór 24-latka zdobyła aż 30 "oczek"! Była najlepiej punktującą siatkarką na boisku, w pełni zasłużenie otrzymując statuetkę MVP. Zanotowała 39 procent skuteczności w ataku (przy aż 62 próbach!), cztery punkty zdobyła blokiem i dołożyła dwa asy serwisowe.
- Było to potrzebne. W każdym meczu przeważnie jest tak, że gra opiera się na innej zawodniczce. Tym razem to ja miałam największy udział, cieszę się, że trafiło na mnie i że pomogłam drużynie - skomentowała skromnie swój występ.
Do rewanżowego spotkania pomiędzy Legionovią a Radomką dojdzie w najbliższą niedzielę. Początek o godz. 19.
Czytaj także:
>> Rosjanie zaczynają dostrzegać, co naprawdę dzieje się w Ukrainie
>> Drużyna Leona nad przepaścią