Siatkarski maraton na początek finału Tauron Ligi

Grupa Azoty Chemik Police i Developres Bella Dolina Rzeszów uwielbiają rozstrzygać swoje mecze w tie-breaku. Tym razem na swoim postawiła drużyna z województwa zachodniopomorskiego i prowadzi w finale mistrzostw Polski 1:0.

Sebastian Szczytkowski
Sebastian Szczytkowski
siatkarki Grupy Azoty Chemika Police WP SportoweFakty / Monika Pliś / Na zdjęciu: siatkarki Grupy Azoty Chemika Police
W Tauron Lidze, jak i zresztą w PlusLidze, skład finału jest taki sam jak w poprzednim sezonie. Przez rok sytuacja w żeńskiej siatkówce trochę się zmieniła. Chemik przestał być dominatorem krajowych hal i stracił na rzecz Developesu dwa trofea. Mowa o Pucharze oraz Superpucharze Polski. Do podniesienia pozostała najważniejsza nagroda dla mistrza kraju i rozpoczęty w niedzielę finał da odpowiedź czy mocniejszy jest stary mistrz czy nowa siła.

Rywalizacja o złote medale rozpoczęła się w Policach, ponieważ Chemik w ostatniej kolejce sezonu zasadniczego odebrał Developresowi pierwsze miejsce w tabeli. Odniesione wtedy zwycięstwo było jedynym w tym sezonie policzanek z rzeszowiankami i gospodynie próbowały do niego nawiązać.

Od początku meczu nie brakowało przedłużonych i efektownych akcji. Pierwszy odskoczył Chemik na 13:9 i w jego zatrzymaniu nie pomagały przerwy na żądanie trenera Stephane'a Antigi, ani podwójna zmiana Julii Bińczyckiej oraz Izabelli Rapacz. W zbudowaniu przewagi istotne były asy serwisowe Martyn Czyrniańskiej i Łukasik. Chemik wygrał 25:19 i było to szorstkie powitanie dla rzeszowianek w Policach.

ZOBACZ WIDEO: Zobacz, co wymyśliła Anita Włodarczyk. Ma specyficzne poczucie humoru

W drugim secie zaczęły się schody dla gospodyń, ponieważ Developres nastawił celowniki, wywarł większą presję. Marek Mierzwiński poprosił o pierwszą przerwę w meczu przy stanie 5:8. Najwyraźniej powiedział siatkarkom coś tak odkrywczego, że Chemik jeszcze wrócił do walki o seta, w którym nie zabrakło zwrotów akcji. Decydowała końcówka, w której Jovana Brakocević-Canzian tak mocno utrudniła przyjęcie rzeszowiankom, że nie wyszła z pola serwisowego od stanu 22:22 do 25:22.

Developres nie miał już marginesu błędu i w trzecim secie wychodziło mu jeszcze więcej niż we wcześniejszych. Podopieczne Stephane'a Antigi uruchomiły blok, prowokowały błędy Chemika. Rzeszowianki nie pozwoliły na szybkie ich wypunktowanie i tym razem to one wygrały 25:22. Spryt Jeleny Blagojević i Anny Stencel okazał się skuteczną bronią.

W czwartym secie Chemik rozpoczął od prowadzenia 4:0 i długo pozostawał o kilka kroków przed Developresem. Z uderzenia wybiło go przymusowe zejście z boiska podstawowej rozgrywającej Marleny Kowalewskiej. Siatkarka doznała kontuzji w czasie akcji, a jej zastępczynią była Naiane Rios. Developres wykorzystał zamieszanie po drugiej stronie siatki, wygrał 25:22 i doprowadził do tie-breaka.

W decydującym secie przewaga policzanek była już wyraźna. Niesiony dopingiem Chemik został poprowadzony do zwycięstwa 15:12 przez Jovanę Brakocević-Canzian. Serbka odebrała po ostatnich piłkach nagrodę dla MVP.

W finale rywalizacja potrwa do trzeciego zwycięstwa którejś z drużyn. Gospodarz zmienia się po każdym meczu. Drugie starcie w czwartek o godzinie 17:30 w Rzeszowie.

Grupa Azoty Chemik Police - Developres Bella Dolina Rzeszów 3:2 (25:19, 25:22, 22:25, 22:25, 15:12)

Stan rywalizacji: 1:0

Chemik: Kowalewska, Łukasik, Czyrniańska, Kąkolewska, Wasilewska, Brakocević-Canzian, Stenzel (libero) oraz Połeć, Rios, Milenković, Pol

Developres: Wenerska, Blagojević, Bajema, Stencel, Jurczyk, Honorio, Szczygłowska (libero) oraz Bińczycka, Rapacz, Witowska, Kalandadze

MVP: Jovana Brakocević-Canzian (Chemik)

Czytaj także: Fabian Drzyzga ujawnił, dlaczego nie dostał powołania
Czytaj także: Kolejny tie-break w rywalizacji o 11. miejsce w PlusLidze

Czy Developres wygra drugi mecz w finale Tauron Ligi?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×