Przedstawiciele Europejskiej Konfederacji Siatkówki poprosili Kamila Semeniuka o wybór "Dream teamu", który byłby w stanie zdominować rywalizację na Starym Kontynencie. Polak w większości postawił na "znajome twarze". W dużej mierze drużynę marzeń stworzyli gracze, którzy w minionym sezonie sięgnęli po triumf w Lidze Mistrzów.
W swoim zestawieniu przyjmujący Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle umieścił m.in. Łukasza Kaczmarka, Jakuba Kochanowskiego i Pawła Zatorskiego. Dwóch ostatnich graczy w minionym sezonie sięgnęło po srebro mistrzostw Polski i złoto Ligi Mistrzów, w obecnych rozgrywkach nie zdołają jednak powtórzyć żadnego z tych osiągnięć. Ich klub, Asseco Resovia Rzeszów, wcześniej bowiem odpadł z gry o medale na krajowych parkietach, kończąc zmagania na piątej pozycji.
Co ciekawe, na lewym skrzydle Kamil Semeniuk nie umieścił siebie, mimo znakomitych recenzji za występy w poprzedniej edycji Ligi Mistrzów oraz w kadrze i rozgrywkach ligowych. Trudno się jednak temu dziwić, bowiem w drużynie marzeń znaleźli się Wilfredo Leon i Earvin Ngapeth, od lat uznawani za gwiazdy światowego formatu.
Dwie pozostałe pozycje obsadzili Roberlandy Simon oraz Marcin Janusz. Wybór tego ostatniego jest o tyle zaskakujący, że 27-latek choć od dłuższego czasu czyni systematyczne postępy, to dopiero w obecnym sezonie ma okazję w pełnym wymiarze rywalizować na najwyższym europejskim poziomie, kreując grę obrońców trofeum Ligi Mistrzów.
Czytaj także:
Jenia Grebennikow o wykluczeniu Rosjan z mundialu. Zaskakująca wypowiedź mistrza olimpijskiego
Pochodzi z Ukrainy, reprezentuje Rosję. Słowa Muserskiego na temat wojny mogą szokować
ZOBACZ WIDEO: Myślisz, że masz zły dzień? To spróbuj przebić tego kolarza