W tym artykule dowiesz się o:
World of Volley
W zagranicznych mediach nie mają wątpliwości. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle, która do triumfu w Lidze Mistrzów potrzebowała jedynie trzech setów, pisze piękną historię polskiej siatkówki.
"Obecny mistrz nie dał Trentino żadnych szans i obronił tytuł z zeszłego roku. Tym samym ZAKSA napisała kolejny rozdział w siatkówce swojego kraju. Ponadto drużyna Gheorghe Crețu dołączyła do elitarnego grona ekip, które były w stanie wygrać Ligę Mistrzów co najmniej dwa sezony z rzędu. Przed nimi takiego wyczynu dokonały rosyjskie Biełogorie (2003, 2004), Trentino (2010, 2011) i Zenit Kazań (2015-2018)" - czytamy na stronie World of Volley.
OA Sport
"Drużyna trenera Angelo Lorenzettiego musiała ukłonić się przed polską drużyną, która po raz drugi z rzędu została Mistrzem Europy. ZAKSA nie ma w kadrze absolutnych fenomenów, ale okazała się bardziej zespołowa i grała dokładnie przez całą długość meczu w Lublanie" - pisze dziennikarz OA Sport.
A skoro już o "fenomenach" mowa, kosmiczny występ zaliczył Kamil Semeniuk, który przecież w przyszłym sezonie wzmocni... włoską Sir Safety Perugię. Przyjmujący zapisał na swoim koncie 27 punktów, a to wszystko przy świetnej, 74-procentowej skuteczności.
ZOBACZ WIDEO: W samym bikini na deskorolce. Od polskiej siatkarki trudno oderwać wzrok
Gazetta
Włosi rozpaczają po finałach elitarnych rozgrywek, które miały miejsce w słoweńskiej Lublanie. Nie dość, że w kluczowym starciu Imoco Volley Conegliano, w składzie z Joanną Wołosz, przegrało w czterech setach bój o tytuł z VakifBankiem Stambuł, to później jeszcze czarę goryczy przelała porażka Itas Trentino z Grupą Azoty ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle.
"Trento nie mogło nawet wygrać seta, ale przede wszystkim w żadnym momencie nie sprawiało wrażenia, że jest w stanie to zrobić. Próbowało całym swoim sztabem, ale nie mogło podkopać gry Polaków. O ile ich triumf rok temu był niespodzianką, tak teraz był świetnym potwierdzeniem" - czytamy we włoskich mediach.
Tuttosport
"Marzenia o chwale rozbiły się o ręce polskiego muru" - pisze dziennikarz włoskiego Tuttosport. Grupa Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle zagrała w niedzielę wprost fenomenalnie, a jednym z ojców zwycięstwa był bez wątpienia Kamil Semeniuk.
"Byliśmy przytłoczeni grą dzikiego Kamila Semeniuka. To był naprawdę gruby, ofensywny występ" - komentuje redaktor. Przyjmujący był najlepiej punktującym siatkarzem w finałowym spotkaniu i został w pełni zasłużenie wybrany MVP. Jego 27 punktów w trzysetowym starciu może robić wrażenie.
iVolley Magazine
Włoskie media tłumaczą się, że Itas Trentino potrafi grać znacznie lepiej, ale nie był w stanie pokazać pełni swoich umiejętności, bo... nie był w rytmie meczowym. Nie brakowało także miłych słów w kierunku Grupy Azoty ZAKSY Kędzierzyn-Koźle.
"Po drugiej stronie siatki był polski sekstet ciągnięty przez niepowstrzymanego Kamila Semeniuka. Dobrze wyważony zespół i zorganizowany przez Gheorghe Cretu, który wydobył to, co najlepsze z powierzonych mu graczy, zdobywając mistrzostwo, Puchar Polski oraz Ligę Mistrzów" - czytamy.