Tak nazwano Polaka po meczu z Brazylią. Absolutny hit

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Dwa takie same mecze się nie zdarzają. W spotkaniu z Brazylijczykami na MŚ Biało-Czerwoni w świątyni siatkówki mieli nowych liderów. Za mecz z kanarkowymi największe pochwały naszym zdaniem powinna otrzymać para dobrych klubowych kolegów z ZAKSY.

1
/ 5

Rozgrywający:

Marcin Janusz - 4,5* Grzegorz Łomacz - bez oceny

W pierwszym secie solidnie rozgrzał swoich skrzydłowych, bo ci musieli pracować w powietrzu i korygować swój nabieg, by zebrać się do skutecznego ataku. Trzeba przyznać, że same wybory były jednak trafne. Nie miał łatwego zadania, bo Brazylijczycy posyłali atomowe zagrywki w naszych przyjmujących, a gra na wysokiej piłce wyłączyła możliwość ulubionego stylu Janusza - czyli uruchomienia pierwszego tempa. Widzimy jednak jak z każdym kolejnym spotkaniem nasz rozgrywający mentalnie rośnie w oczach!

* oceny w skali szkolnej 1-6

2
/ 5

Atakujący:

Bartosz Kurek - 5* Łukasz Kaczmarek - bez oceny

Nasz kapitan dochodził do swojej najwyższej dyspozycji niczym silnik diesla najnowszej generacji. W czwartym secie dowodem na to była punktowa zagrywka, a na takiego "brudnego" asa Kurek czekał od dwóch spotkań. Kiedy wydawało się, że ten już się nie zatrzyma, atakujący reprezentacji Polski w tie-breaku na moment stracił pewność siebie. To nie przeszkodziło jednak kolegom dokończyć dzieła. Kaczmarkowi wyraźnie kubatura Spodka nie sprzyjała, bo to nie był jego dzień w polu zagrywki.

* oceny w skali szkolnej 1-6

ZOBACZ WIDEO: Zwycięski thriller! Kulisy ćwierćfinału z USA | #PodSiatką - vlog z kadry #27

3
/ 5

Środkowi:

To niesamowite jak zmienił się obraz gry naszych środkowych w porównaniu do spotkania z Amerykanami. Tutaj właściwie byli oni bezrobotni, raz po raz widzieliśmy ich w obronie czy przy pasywnym bloku. Akcji w pierwszym tempie było jak na lekarstwo i to w tym upatrywalibyśmy przyczyn porażki w dwóch setach.

* oceny w skali szkolnej 1-6

4
/ 5

Przyjmujący:

Aleksandra Śliwkę po tym meczu okrzykniemy chyba Davidem Copperfieldem światowej siatkówki. Kończył wszystkie "brudne" piłki i co chwila nabierał rywali na swoje sztuczki. Był nieuchwytny, dodatkowo podgrzewał swoimi akcjami Spodek do czerwoności. Nieco częściej siłowe rozwiązania wybierał Kamil Semeniuk, ale to właśnie ta zmienna charakterystyka ataku Biało-Czerwonych była w półfinale mieszanką piorunującą.

* oceny w skali szkolnej 1-6

5
/ 5

Libero:

Do momentu, gdy trener Grbić przekazał drugiemu sędziemu zawodów kartkę z ustawieniem, występ Pawła Zatorskiego pozostawał pod osłoną szczelnie pilnowanej zasłony. Na szczęście żadnego uszczerbku na zdrowiu nie było widać po libero reprezentacji Polski. Nasz doświadczony mistrz świata przyciągał piłkę niczym magnes, w przyjęciu również był niczym opoka. Czy jutro po raz trzeci wzniesie do góry ten upragniony puchar?

* oceny w skali szkolnej 1-6

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
kareta
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Niestety ale Kaczmarek nie sprawdził się , nie pomógł drużynie ani w ataku ani w zagrywce. On jest dobry w klubie ale reprezentacja to dla niego za wysoki poziom. Butryn jest od niego lepszy i Czytaj całość
avatar
zet22
11.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Według mnie Śliwka, to bardzo przeciętny siatkarz. Dla niego najważniejsza jest nie piłka, a ładnie ułożona wybrylantowana grzywka................  
avatar
Grzegorz Szatten
10.09.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Śliwka, mój Boże, klasa , nr 1, za mało nr1, Semeniuk, klasa , wszyscy klasa, Kaczmarek mnie trochę zawiódł ale reszta ? Nr.1 na świecie, może o Łomaczu, myślę, że najlepsze jego mistrzostwa w Czytaj całość