W tym artykule dowiesz się o:
A jak Antiga
Francuz zastąpił na stanowisku selekcjonera reprezentacji Polski Andreę Anastasiego. Zanim jednak oficjalnie podpisał kontrakt, mieliśmy prawdziwy spektakl medialny, reżyserowany przez Mirosława Przedpełskiego, który najpierw oficjalnie ogłosił, że Stephane Antiga został nowym szkoleniowcem, a dopiero po tym wydarzeniu przystąpił do podpisania kontraktu z głównym zainteresowanym. Prezes nie omieszkał również poinformować opinii publicznej, że to dziennikarze dokonali takiego wyboru, sugerując niejako, że w tej sytuacji zarząd PZPS zmuszony został do sfinalizowania rozmów.
B jak beniaminkowie
W 2013 roku beniaminkowie PlusLigi i Orlen Ligi poczynali sobie wyjątkowo dobrze. Po powiększeniu męskich rozgrywek, w gronie tym znaleźli się Cerrad Czarni Radom i BBTS Bielsko-Biała. Obie ekipy w pierwszej rundzie potwierdziły, że w pełni zasługują na miejsce w elicie. Siatkarze z Podbeskidzia, zakończyli rok na 11. pozycji, z 8 punktami na koncie. Znacznie lepiej spisali się podopieczni Robert Prygla, którzy uplasowali się się na 5. miejscu, pokonując m.in. PGE Skrę Bełchatów i Jastrzębski Węgiel.
W rozgrywkach Orlen Ligi rolę beniaminka w minionym roku pełniły ekipy Siódemki SK bank Legionovii oraz Chemika Police. Obie spisały się zgodnie z przedsezonowymi założeniami. Zespół z Mazowsza po zwycięskich barażach, zapewnił sobie pozostanie w najwyższej klasie rozgrywek, natomiast policanki, które do elity dołączyły jesienią, potwierdziły wysokie aspiracje, kończąc rok 2013 na pierwszym miejscu w Orlen Lidze, z zaledwie jedną porażką na koncie.
C jak cud nad Bosforem
Tak można określić zwycięstwo siatkarek Polskiego Cukru Muszynianki Fakro Muszyna w finale rozgrywek Pucharu CEV. Podopieczne Bogdana Serwińskiego w starciu z Fenerbahce Stambuł skazywane były na pożarcie, a mimo to wywalczyły trofeum. Ekipa znad Popradu pierwsze spotkanie rozstrzygnęła na swoją korzyść, wygrywając 3:2. W rewanżu, niewielka zaliczka oraz stronniczy sędziowie nie zdołali zatrzymać polskiego zespołu, który zwyciężył po raz drugi po tie-breaku, pieczętując tym samym historyczny triumf. - Spodziewałyśmy się, że będzie ciężko, ale na szczęście to już za nami i jak śpiewają kibice - puchar jest nasz - powiedziała po powrocie do Polski szczęśliwa Aleksandra Jagieło.
5. set meczu rewanżowego w Stambule - historyczny triumf Mineralnych:
D jak dyskwalifikacja
Dyskwalifikacja groziła Grzegorzowi Boćkowi za - jak twierdzili działacze AZS Częstochowa - bezprawne podpisanie kontraktu z drużyną ZAKSY Kędzierzyn-Koźle. Młody siatkarz związał się z drużyną wicemistrza Polski dwuletnią umową, choć włodarze klubu spod Jasnej Góry, twierdzili, że zawodnik nie mógł tego uczynić, ze względu na ważny kontrakt z AZS-em. Początkowo częstochowianie wyrażali chęć polubownego załatwienia sprawy, jednak ostatecznie do tego nie doszło. - Jeśli ZAKSA zapłaci za wyszkolenie, to Bociek może tam iść. Jeśli jednak nie chcą się na to zgodzić, to na pewno skończy się to w sytuacji rozjemczej - zapowiadał w rozmowie z naszym portalem Ryszard Bosek, dyrektor sportowy częstochowskiego klubu.
W połowie sierpnia działacze AZS-u przesłali do PZPS informację o zawieszeniu młodego atakującego w prawach zawodnika. Ostatecznie jednak, do dyskwalifikacji nie doszło. Zarząd Profesjonalnej Ligi Piłki Siatkowej wydał bowiem zgodę na reprezentowanie przez Grzegorza Boćka barw ZAKSY Kędzierzyn Koźle.
E jak Euro
Imprezy organizowane przez Polskę i Danię (ME siatkarzy) oraz Niemcy i Szwajcarię (ME siatkarek) dla obu polskich reprezentacji zakończyły się klęską. Podopieczni Andrei Anastasiego w całej imprezie odnieśli tylko 2 zwycięstwa (nad Turcją i Słowacją), kończąc rywalizację na 9. miejscu. Był to 2. najgorszy wynik w historii występów biało-czerwonych na tej imprezie (w 2007 Polacy zajęli 11. miejsce).
Jeszcze gorzej spisały się podczas mistrzostw Europy Polki. Podopieczne Piotra Makowskiego uplasowały się na 11. pozycji, pokonując jedynie Bułgarię. To najgorszy wynik uzyskany przez polski zespół od 1987 roku. Wówczas drużyna prowadzony przez Jana Rysia również uplasowała się na 11. miejscu.
Nasz plażowy duet miniony rok może uznać za udany. Najważniejszymi wydarzeniami 2013 roku było dla reprezentantów Polski: wywalczenie brązowego medalu w mistrzostwach Europy w Klagenfurcie, złoty medal w finale mistrzostw Polski w Niechorzu oraz zdobycie Super Pucharu w niemieckim Munster. Istotnym sukcesem było też zajęcie trzeciego miejsca w Hadze w World Tour Grand Slam. - Ten sezon dla nas był udany. Zaczęliśmy go bardzo dobrze plasując się w ćwierćfinałach praktycznie w każdym turnieju. Historyczny brąz na ME w Klagenfurcie był dla Nas bardzo ważny. Chcieliśmy szybko odkupić winy za nieudane mistrzostwa świata w Starych Jabłonkach. Teraz po operacji nie mogę doczekać się kolejnego sezonu na piasku. Mam nadzieję ze uraz, który sprawiał mi ból przez dwa lata, został raz na zawsze usunięty. Wierzę w to, że jeżeli zdrowie będzie nam dopisywało, to jesteśmy w stanie grać o wiele lepiej - przyznał Grzegorz Fijałek na łamach serwisu fijalek-prudel.pl. G jak Glinka
Po latach nieobecności, Małgorzata Glinka-Mogentale zdecydowała się powrócić do kraju. Jedna z najlepszych siatkarek w historii polskiej siatkówki, postanowiła podpisać kontrakt z beniaminkiem Orlen Ligi - Chemik Police. Jak sama przyznaje, to prawdopodobnie będzie jej ostatni sezon w roli czynnej siatkarki. Dwukrotna mistrzyni Europy, nie zawiodła również sympatyków reprezentacji Polski. Wobec fatalnej sytuacji w jakiej znalazły się biało-czerwone, postanowiła po kilku latach nieobecności ponownie zagrać w barwach drużyny narodowej. - Poproszono mnie o pomoc, więc pomagam, ale nie podjęłam tej decyzji tak od razu. Potrzebowałam dwóch tygodni na przemyślenie, bo nie było mi łatwo. Zrobiłam to, co mi serce podpowiadało. Jeżeli awansujemy na mistrzostwa świata, a mam taką nadzieję, to już w nich na pewno nie zagram. Nie ukrywam, że fakt, iż kwalifikacje są w Polsce, ułatwiło mi podjęcie decyzji - powiedziała "Maggie" w rozmowie z PAP.
H jak Holenderskie odkrycie
Sprowadzenie Wytze Kooistry do drużyny Cerrad Czarnych Radom okazało się znakomitą decyzją działaczy klubu z Mazowsza. Holender w ekipie PGE Skry Bełchatów nie miał zbyt wielu okazji do gry, ale w meczach Ligi Światowej udowodnił, że drzemie w nim spory potencjał. Potwierdza to także w ekipie beniaminka PlusLigi. Trener Robert Prygiel postanowił przesunąć Kooistrę na atak i jak się okazało był to strzał w dziesiątkę. Radomianie zyskali bowiem prawdziwego lidera, a sam zawodnik stał czołowym punktującym siatkarskiej ekstraklasy. Mimo to, w Bełchatowie nikt nie żałuje decyzji o zakończeniu współpracy z reprezentantem Oranje. - Limit obcokrajowców sprawił, że nie mogliśmy zatrudniać zbyt wielu zawodników z zagranicy. Gdybyśmy chcieli przedłużyć umowę z Kooistrą, musielibyśmy się liczyć, że ktoś ze składu musiałby wypaść. Na dodatek, po stracie Michała Winiarskiego musieliśmy szukać takiego zawodnika, który byłby w stanie go zastąpić. To wszystko spowodowało, że dla Kooistry po prostu zabrakło miejsca - przyznał Miguel Falasca.
I jak Indykpol AZS Olsztyn
W minionym roku zespół Indykpolu AZS Olsztyn po 6 latach przerwy powrócili na pozycję lidera rozgrywek PlusLigi. Podopieczni Krzysztofa Stelmacha na czele znaleźli się po wygranym meczu 5. kolejki z Effectorem Kielce. Niestety dla sympatyków zespołu z Warmii i Mazur, przodownictwo w tabeli trwało tylko kilka dni, bowiem tydzień później Akademicy niespodziewanie polegli w starciu z Lotosem Trefl Gdańsk 0:3, w efekcie spadając na 4. pozycję. Mimo to, fani z Olsztyna nie mogą narzekać, bowiem po bardzo słabym minionym sezonie, który AZS zakończył na ostatnim, 10. miejscu, kolejny zapowiada się znacznie lepiej. Póki co, rok 2013 Indykpol AZS zakończył na 6. pozycji.
J jak juniorskie niepowodzenie
To zdecydowanie nie był dobry rok dla juniorskich reprezentacji Polski. Obie ekipy bowiem, porażką zakończyły najważniejszą imprezę minionego roku - eliminacje do mistrzostw świata w swojej kategorii wiekowej. Podopieczni Jacka Nawrockiego nie zdołali wyjść z grupy, w której rywalizowali z Francją, Portugalią, Belgią i Łotwą. Nasze siatkarki natomiast, nie poradziły sobie w rywalizacji ze Słowenią, Rumunią i Rosją, wygrywając tylko jedno z trzech spotkań. - Nie potrafię wytłumaczyć dlaczego tak wyszło. Wierzyłyśmy, że nam się uda i na mistrzostwach świata w Czechach chciałyśmy zakończyć swój okres juniorski - powiedziała po przegranych eliminacjach Aleksandra Wójcik.
K jak kolejki
Najstarsi kibice siatkówki nie pamiętają kolejek, jakie przed meczami finałowymi ustawiały się pod kasami biletowymi w Rzeszowie i Kędzierzynie-Koźlu. Kibice chcący obejrzeć mecze finałowe ustawiali się pod kasami na długo przed ich otwarciem. Zaopatrzeni m.in. w krzesełka i karimaty fani po kilkanaście godzin czekali na możliwość nabycia wejściówki. Rekordziści, chcący obejrzeć spotkania na żywo, pod kasami ustawiali się już 26 godzin przed zapowiadanym otwarciem kas!
Kolejki do kas biletowych, przed 5. meczem finałowym PlusLigi:
L jak licencyjna fikcja
Mijający rok bezlitośnie obnażył fikcyjność systemu licencyjnego, który miał zagwarantować pełen profesjonalizm wśród drużyn rywalizujących na parkietach siatkarskiej ekstraklasy oraz jej zapleczu. Okazało się, że rzeczywistość ma niewiele wspólnego z szumnymi zapowiedziami. Kulminacyjnym momentem, który bezlitośnie obnażył bezsilność komisji był proces licencyjny z udziałem KPSK Stali Mielec. Mimo kilkumiesięcznego postępowanie przeciwko KPSK Stali Mielec, rozwiązania sprawy się nie doczekaliśmy. - Sprawa jest tak zagmatwana, że wykracza poza nasze kompetencje - powiedział Paweł Wachowiak, szef komisji licencyjnej na łamach serwisu nowiny24.pl, informując o zakończeniu postępowania przeciwko klubowi z Podkarpacia i utrzymaniu licencji warunkowej, której odebraniem grożono klubowi przez wiele miesięcy!
Komediodramat miał miejsce również w Białymstoku, gdzie z powodu długów klubu wobec zawodniczek, zespół kończył rozgrywki w 7-osobowym składzie! Same siatkarki natomiast, jeszcze w trakcie sezonu masowo składały wnioski o rozwiązanie kontraktów. W tym przypadku również zagadką pozostaje jakim cudem klub, którego zadłużenie sięgało kilku sezonów, rokrocznie otrzymywał licencję na grę w Orlen Lidze.
M jak Makowski
To był zdecydowanie udany rok dla szkoleniowca pochodzącego z grodu nad Brdą. Z drużyną Delekty Bydgoszcz, Piotr Makowski wygrał rundę zasadniczą rozgrywek PlusLigi, jednak ostatecznie nie zdołał wywalczyć medalu. W półfinale lepsza okazała się bowiem ekipa Asseco Resovii, natomiast w walce o brązowy krążek triumfowali gracze Jastrzębskiego Węgla.
Praca wykonana przez szkoleniowca w klubie, została dostrzeżona przez działaczy PZPS, którzy postanowili zaproponować Piotrowi Makowskiemu prowadzenie kadry siatkarek. Reprezentacyjny debiut nie był jednak zbyt udany, bowiem biało-czerwone w cyklu World Grand Prix zajęły dopiero 15. miejsce. Był to najgorszy wynik Polek w historii ich występów na tej imprezie. Niewiele lepiej było na mistrzostwach Europy, gdzie nasze siatkarki zajęły 9. lokatę.
N jak Narodowy Stadion
Stadion Narodowy w Warszawie w minionym roku po raz pierwszy gościł na swojej płycie siatkarzy. Na specjalnie przygotowanym boisku rozmieszczonym na murawie, dzień przed meczem Ligi Światowej, pojawili się reprezentanci Polski i Brazylii, aby odbyć pokazowy trening. Choć w tym wypadku słowo trening byłoby nadużyciem, bo zawodnicy jedynie zaprezentowali się mediom i kilka razy odbili między sobą piłkę. - Myślałem, że będę czuł się o wiele mniejszy. O poważnej grze nie mogło być mowy. Jak popatrzyłem z boiska na trybuny, to dla mnie, jako rozgrywającego, może być trudno o punkty odniesienia. Myślę jednak, że dwa, trzy treningi powinny rozwiązać problem - powiedział po zakończeniu treningu serwisowi polskatimes.pl Łukasz Żygadło.
Być może rozgrywający reprezentacji Polski za kilka miesięcy będzie miał okazję po raz kolejny zaprezentować się na Stadionie Narodowym. Postanowiono bowiem, że spotkanie otwarcia Mistrzostw Świata 2014 odbędzie się właśnie na tym obiekcie. Niewykluczone również, że nie będzie to jedyny mecz, który rozegrany zostanie na mogącym pomieścić 58 tys. widzów stadionie. Przedstawiciele, którzy w listopadzie wizytowali warszawską stołeczną arenę nie ukrywali, że z niecierpliwością oczekują tego wydarzenia.
Trening reprezentacji Polski i Brazylii na stadionie Narodowym:
[/b]
O jak obrona tytułu
W minionym roku zespoły Asseco Resovii Rzeszów i Atomu Trefla Sopot obroniły tytuły mistrzowskie. Co ciekawe, obie drużyny do rundy play-off przystępowały z 4. miejsca. Nie przeszkodziło im to jednak w zdobyciu złotych medali, które obie odebrały na terenie rywala. W wyjątkowo efektownym stylu po mistrzowski tytuł sięgnęły Atomówki. Podopieczne Adama Grabowskiego przegrywały w finałowej rywalizacji 0:2 i 1:2 w trzecim spotkaniu. Mimo to zdołały powrócić do gry, ostatecznie triumfując po jednym z najbardziej dramatycznych finałów ostatnich lat. - Od mistrzostwa Polski dzieliło nas jakieś 10 centymetrów... Nie udało się, widocznie w tym roku nie było nam to pisane - powiedziała po zakończeniu rywalizacji finałowej Elżbieta Skowrońska, przyjmująca Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza.
Wiele emocji było także w starciu panów, gdzie do wyłonienia zwycięzcy również potrzeba było 5 spotkań. W końcowym rozrachunku szalę zwycięstwa na swoja stronę przechylił zespół Asseco Resovii Rzeszów, rewanżując się ZAKSIE za porażkę w finale Pucharu Polski. - To był chyba jeden z ciekawszych finałów od wielu lat, bo dawno już rywalizacja nie toczyła się aż przez pięć spotkań. Nie ukrywam, że zwycięstwo na terenie przeciwnika smakuje podwójnie - powiedział po zakończeniu decydującego meczu Zbigniew Bartman.
P jak przerwa
10-minutowa przerwa to nowość w rozgrywkach Orlen Ligi i PlusLigi, którą od początku zdecydowana większość osób związanych z siatkówką krytykuje. Zawodnicy niemal jednogłośnie przyznają, że wpływa ona negatywnie nie tylko na grę zespołu, ale również zdrowie graczy. Wśród nielicznych zwolenników wprowadzonej przerwy, znalazł się Bogdan Serwiński, który broni decyzji władz. - Siatkówka jest dzisiaj bardzo skomercjalizowana i niestety idzie w tym kierunku, że ta przerwa jest potrzebna, choć może jeszcze dzisiaj nie jest wykorzystywana tak, jak powinna być - uważa szkoleniowiec Mineralnych. Niektórzy zawodnicy natomiast, w humorystyczny sposób starają się tłumaczyć przyczyny jej wprowadzenia. - Nie wiem po co ona jest stworzona. My się śmiejemy, że ta przerwa jest może na papierosa dla sędziów albo dla kibiców - przyznał Tomasz Bonisławski.
R jak rekord
Jego autorką była Katarzyna Skowrońska-Dolata, która w meczu eliminacji World Grand Prix z Rosją, zgromadziła na swoim koncie 41 punktów (35 pkt. atakiem, 6 pkt. blokiem). "Skowronek" tym samym pobiła dotychczasowy rekord Małgorzaty Glinki-Mogentale z 2003 roku, kiedy to w meczu półfinałowym z Niemkami "Maggie" zdobyła 40 oczek. Niestety znakomity mecz naszej siatkarki, która w tym spotkaniu wystąpiła na pozycji przyjmującej, nie pomógł Polkom w odniesieniu zwycięstwa. Nasza drużyna przegrała to spotkanie 2:3.
S jak Stare Jabłonki
Stare Jabłonki, w sezonie letnim, od dawna przyciągały kibiców i siatkarzy plażowych, jednak w minionym roku zainteresowanie było szczególnie duże. Wszystko z powodu mistrzostw świata, jakie odbyły się w tej miejscowości. Zawody, choć organizowane po raz pierwszy, okazały się organizacyjnym sukcesem! Momentami kibice dopisywali do tego stopnia, że niektóre spotkania obserwował nadkomplet widzów, wykorzystujący wszelkie dostępne miejsca aby obserwować zmagania plażowych duetów. Niestety nieco słabiej od publiczności, wypadły polskie zespoły. Najlepszy wynik osiągnęli Monika Brzostek i Kinga Kołosińska oraz Michał Kądzioła i Jakub Szałankiewicz. Oba duety na zakończenie zmagań sklasyfikowane zostały na 9. pozycji. T jak tourne
Działacze Tauronu MKS Dąbrowa Górnicza przed sezonem postanowili pójść w ślady słynnych klubów piłkarskich, fundując swoim siatkarkom w ramach przygotowań do sezonu, kilkunastodniowe tourne po Stanach Zjednoczonych. Drużyna wicemistrzyń Polski wyleciała do USA niemal w najmocniejszym zestawieniu. Zabrakło tylko Rachael Adams, która przebywała wówczas w Japonii na turnieju finałowym World Grand Prix. Zespół wicemistrza Polski za oceanem rozegrał dziesięć meczów kontrolnych, z czego większość zwycięskich. Niestety jak się okazało, cała eskapada nie wpłynęła pozytywnie na ekipę Waldemara Kawki, która w I rundzie rozgrywek Orlen Ligi spisała się znacznie poniżej oczekiwań. Zdaniem sympatyków ekipy z Zagłębia Dąbrowskiego, wpływ na taki wynik miała właśnie decyzja o wylocie za ocean. Liczne podróże oraz brak możliwości przeprowadzenia pełnego cyklu treningowego, zaowocowały fatalnymi wynikami i w efekcie dymisją szkoleniowca, którego na ławce trenerskiej zastąpił Nicola Negro.
U jak uniwersjada
Turniej rozgrywany w Kazaniu można uznać za udany dla polskiej siatkówki. Biało-czerwonym udało się bowiem sięgnąć trzykrotnie po medale. Do pełni szczęścia zabrakło jedynie krążka siatkarek, które ostatecznie uplasowały się tuż za podium, przegrywając bój o brązowy medal z reprezentacją Tajlandii 1:3. Nieco lepiej spisali się natomiast podopieczni Radosława Panasa, którzy polegli dopiero w finałowym starciu z Rosją 0:3.
To czego nie udało się dokonać reprezentacjom halowym, dokonał duet rywalizujący na plaży. Para Michał Kądzioła - Jakub Szałankiewicz okazała się bezkonkurencyjna, sięgając po złoty medal. Niewiele do szczęścia zabrakło również naszym paniom. Kinga Kołosińska i Monika Brzostek musiały zadowolić się srebrnym medalem, przegrywając w finale z Rosjankami Jekatieriną Chomiakową i Jewgenią Ukołową.
W jak wielka mobilizacja
"Wszystkie ręce na pokład" - pod takim hasłem obie reprezentacje Polski przygotowywać się mają do przyszłorocznych mistrzostw świata. Szczególna mobilizacja dotyczy reprezentacji Polski siatkarek, która po latach bez sukcesu, zmuszona jest walczyć o miejsce na mundialu w turnieju kwalifikacyjnym. Realna możliwość wypadnięcia na dłuższy czas ze światowej elity sprawiła, że PZPS postanowił odpowiednimi zapisami w regulaminie, zmobilizować siatkarki do występów w drużynie narodowej. Groźba zawieszenia licencji w przypadku nieuzasadnionej odmowy gry w kadrze podziałała i na turnieju w Łodzi, Piotr Makowski będzie miał do dyspozycji praktycznie wszystkie najlepsze siatkarki. Spory w tym udział także Małgorzaty Glinka-Mogentale, która zdecydowała się wspomóc koleżanki w walce o mundial. To z pewnością również wpłynęło na decyzje niektórych zawodniczek, dotychczas nie kwapiących się do gry w biało-czerwonych barwach.
Z jak złoto kadetek
Młody zespół sprawił olbrzymią radość polskim kibicom, niespodziewanie sięgając po mistrzostwo Europy w swojej kategorii wiekowej. Biało-czerwone rywalizację grupową zakończyły na 2. miejscu, ustępując tylko Włoszkom. W fazie medalowej były już niepokonane. W półfinale po pięciosetowej walce odprawiły Turcję, a w finale zrewanżowały się ekipie Italii za wcześniejszą porażkę. Rywalki, które po dwóch setach prowadziły 2:0, ostatecznie uległy naszym zawodniczkom 2:3.
[/b]