W tym artykule dowiesz się o:
Ruski (i brazylijski) rok
Sezon poolimpijski przyniósł wyraźną dominację reprezentacji Brazylii oraz Rosji. W World Grand Prix, Pucharze Wielkich Mistrzów oraz Mistrzyń triumfowali reprezentanci i reprezentantki Kraju Kawy, natomiast w Lidze Światowej oraz Mistrzostwach Europy rządziły obie kadry Sbornej. Trudno przyznawać wyższość którejkolwiek tych z siatkarskich nacji, ale wydaje się, że bardziej dostrzegane i przez to głośniejsze były sukcesy podopiecznych Andrieja Woronkowa i Jurija Mariczewa. Pierwszy z nich musiał poradzić sobie z legendą swojego poprzednika, Władimira Alekno, drugi z chaosem w drużynie po tragicznej śmierci Siergieja Owczynnikowa i obaj spełnili swoje zadania na piątkę z plusem. Ponadto rok stał pod znakiem promocji młodszych i starszych talentów: w reprezentacjach Brazylii poznaliśmy bliżej Ricardo Lucarelliego, Gabi, Natalię i siostry Pavao, natomiast u Rosjan błyszczała gwiazda nie tylko niesamowitego Dmitrija Muserskiego, ale i MVP Ligi Światowej Nikołaja Pawłowa oraz pewnego awanturniczego przyjmującego, o którym jeszcze będzie w tym zestawieniu mowa.
Książęta Persji
Dobrym bodźcem dla całej siatkówki jest jawne zgłaszanie aspiracji do samej elity przez mało znaną dotąd w dyscyplinie nację. Ciekawie pokazali się w tym roku Kanadyjczycy, ale prawdziwym odkryciem była reprezentacja Iranu, dowodzona przez Julio Velasco. Argentyńczyk wpoił Persom dyscyplinę taktyczną i konsekwencję, która w połączeniu z możliwościami tych siatkarzy przyniosła im w tym roku mistrzostwo Azji, przyzwoity wynik w Lidze Światowej i nadspodziewanie dobry rezultat w Pucharze Wielkich Mistrzów, gdzie Irańczycy pokonali USA, Włochy u Japonię. Siatkarski świat poznał się w końcu na potencjale takich zawodników jak Mohammad Mousavi czy Fahrad Ghaemi. Prezydent FIVB Ary Graca wspominał o możliwości organizowania przez Iran turnieju finałowego Ligi Światowej. Mrzonka? A może kolejny krok Iranu ku siatkarskiemu topowi?
Żółte Tygrysice w blasku brązu
Czas przypomnieć cichego bohatera roku 2013 w europejskiej siatkówce, czyli reprezentację Belgii kobiet. Co prawda drużyna Gerta Vande Broeka zdołała zdobyć srebrny medal Ligi Europejskiej, ale mało kto podejrzewał, że "Yellow Tigers" równie dobrze poradzą sobie w mistrzostwach całego kontynentu i okażą się ich czarnym koniem. Wielu ekspertów doceniało ambicję i umiejętności całej belgijskiej drużyny, która potrafiła nawiązać walkę z Niemkami w półfinałowym boju i odprawić faworyzowane Serbki w meczu o brąz turnieju, ale najwięcej mówiło się o fantastycznej atmosferze panującej w szeregach Tygrysic (w których brylowały znane doskonale w Polsce Frauke Dirickx oraz Charlotte Leys) i sukcesie lokalnego systemu szkolenia, zaordynowanego właśnie przez trenera Vande Broeka, laureata nagrody Fair Play mistrzostw Europy.
Jak Kuba Bogu...
Źle się dzieje w państwie jak wulkan gorącym. Kubańska federacja padła ofiarą restrykcyjnej polityki zakazów reprezentacyjnych dla zawodników, którzy opuścili ojczyznę na rzecz gry w innych krajach, przez co doszło do absurdalnej sytuacji: Robertlandy Simon, Osmany Juantorena i Joandry Leal, którzy w normalnych warunkach powinni tworzyć trzon kadry Kuby i zdobywać z nią medale, musieli patrzeć, jak ich drużyna narodowa w słabym stylu przegrywa niemal wszystkie mecze Ligi Światowej. Nie lepiej było w reprezentacji kobiet, w której co prawda wybiła się zaledwie 14-letnia Teresa Vargas Abreu, ale nie wystarczyło to do choćby przyzwoitego występu w World Grand Prix. Te oraz inne klęski kubańskich sportowców zmusiły rząd na Kubie do liberalizacji prawa, dzięki której sportowcy z tego kraju będą mogli występować za granicą, oczywiście za zgodą władz. Pytanie, kiedy kubańska siatkówka nawiąże do swojej chlubnej przeszłości?
Cesarzowa wraca na tron
Jedna z najlepszych siatkarek w historii wraca do trenowania reprezentacji swojego kraju po 14 latach. Mowa o Jenny Lang Ping, dla której było to drugie podejście do kadry swojego kraju; w pierwszym (1996-2000) doprowadziła ona swoje rodaczki do srebra igrzysk w Atlancie. Tamtejsza federacja zdecydowała się na ten krok po serii słabszych wyników kadry; chińskie siatkarki nie zawojowały olimpiady w Londynie (6 lokata) i rozgrywek World Grand Prix (5 miejsce), a chińskie aspiracje sięgają wyżej. Efekty roszady było widać już w tegorocznej edycji World Grand Prix, w której Chinki zajęły drugie miejsce, przegrywając tylko jeden mecz: w Final Six ze zdobywczyniami trofeum, Brazylijkami.
Generał Guidetti i jego niepokonana armia
Rok w klubowej siatkówce kobiet należał do jednej drużyny. VakifBank Istambuł prowadzony przez Giovanniego Guidettiego wygrał w sezonie 2012/13 wszystkie 47 spotkań i zgarnął wszystkie najcenniejsze trofea: mistrzostwo i puchar Turcji, złoto Ligi Mistrzyń oraz Klubowe Mistrzostwo Świata siatkarek. Mało tego, zwycięska passa drużyny ze Stambułu wciąż trwa i obecnie Vakifbank ma na koncie 69 spotkań bez porażki! Cała Europa podziwia kunszt trenerski Guidettiego, który w ciągu pięciu lat pracy w tym klubie zdołał stworzyć maszynę do wygrywania, której częścią przez długi czas była także Małgorzata Glinka-Mogentale. Sam Włoch pytany o fenomenalną passę odpowiadał: - Wydaje mi się, że śnię, ale wcale nie chcę się budzić! Jesteśmy na Facebooku. Dołącz do nas! Na Twitterze też nas znajdziesz! [i]
[/i][i]
[/i]Kryzys po włosku Jeszcze kilka lat temu włoska Serie A byłą wzorem profesjonalnej i bogatej ligi siatkarskiej dla całego świata, dziś problemy ekonomiczne sprawiają, że najlepsi zawodnicy uciekają na bliższy i dalszy wschód, zaś Włochom przyszło żyć w trudnych czasach. O ile w lidze męskiej objawiały się one na ogół w znacznym okrojeniu budżetów i konieczności sprzedawania swoich najlepszych siatkarzy (o czym może sporo powiedzieć Diego Mosna, prezes Trentino Volley) o tyle bardziej dotkliwie odczuwano problemy w lidze siatkarek. Jeszcze w trakcie minionego sezonu z rywalizacji wycofały się zespoły Liu-Jo Modena i Icos Crema, natomiast po jej zakończeniu smutny los spotkał Chieri Torino, Robursport Pesaro i Asystel MC Carnaghi Villa Cortese Volley. Siatkarskie media we Włoszech podawały astronomiczne kwoty, jakie kluby były dłużne swoim zawodniczkom, m.in słynnej Francesce Piccinini. Po tych wydarzeniach żeńska Serie A nie stała się bogatsza, ale być może będzie uczciwsza, gdyż władze ligi dużo uważniej oceniały gwarancje finansowe klubów przystępujących do rozgrywek.
Azerbejdżan, czyli kto bogatemu zabroni?
Gdzie uciekają najlepsze zawodniczki świata przed europejskim kryzysem? Do Baku, gdzie lokalni potentaci naftowi i same krajowe władze śmiało inwestują w Superligę, najdziwniejsze zmagania klubowe świata. Występuje w nich obecnie sześć drużyn (ale wszystko zależy od hojności i pomysłu sponsorów), które rozgrywają swoje spotkania na jednej hali (zwykle na oczach kilkudziesięciu widzów), terminarz jest dowolnie zmieniany podczas trwania ligi z przyczyn absolutnie uznaniowych, a okres transferowy trwa cały rok, co w połączeniu z niecierpliwością tamtejszych działaczy sprawia, że sytuacja, w której przykładowo sprowadzone w listopadzie trzy Amerykanki opuszczają Azerbejdżan po kilku średnich spotkaniach, nie jest niczym dziwnym. I pomyśleć, że wielkie pieniądze połączone z wielką prowizorką były w stanie ściągnąć takie sławy jak Foluke Akinradewo, Manon Flier, Angelinę Grun czy naszą Katarzynę Skowrońską-Dolatą... I w dodatku przynosi to wymierne sukcesy w Europie!
Kierunek - Wschód! Tam musi być cywilizacja!
Siatkarze żądni wrażeń (i pokaźnych sum na koncie) wybierają obecnie kierunek turecki, ale ci odważniejsi idą krok dalej. W lidze chińskiej, która obecnie jest nieco bardziej otwarta na zagranicznych gości, możemy zobaczyć Wouta Wijsmansa, Cristiana Savaniego, Freddiego Wintersa, Davida Lee, Bojana Janicia, Dallasa Sooniasa i Mikko Oivanena. Za to w rozgrywkach pań mamy okazję podziwiać m.in Mary Spicer, Juliann Faucette i naszą Kingę Kasprzak. Jeszcze kilka lat temu taki gwiazdozbiór w Państwie Środka byłby nie do pomyślenia! Japończycy też wiedzą, jak przyciągnąć do siebie dobre nazwiska. W Panasonic Panthers występuje Dante Amaral, Clayton Stanley gra dla drużyny Sunbirds, a barw JT Thunders broni Igor Omrcen. Dla obowiązku należy wspomnieć o Korei Południowej, raju dla zagranicznych atakujących, w której przyszło mieszkać i grać m.in. Seanowi Rooney'owi, Libermanowi Agamezowi i Elicy Wasilewej.
Szejk Giba
To nie był najlepszy rok dla zbliżającego się do końca swojej przygody z siatkówką Gilberto Godoy Filho de Amauri "Giby": jego przygoda z argentyńskim Dream Bolivar nie zakończyła się zwycięstwem w rozgrywkach ligowych, a jeżeli już zajmował łamy prasy, to tylko z powodu ciągnącego się jak opera mydlana rozwodu z żoną Cristiną Pirv i wieści o nowej partnerce życia. Słynny siatkarz z powodu niespłacania alimentów miał nawet na karku komornika i prokuraturę! Koniec końców sterany życiem zawodnik znalazł swoją przystań w Arabii Saudyjskiej. Brazylijczyk podpisał sześcioletnią umowę z Arabską Federacją Siatkówki i przez rok będzie grał w zespole Al-Nasr Dubaj, a przez kolejne lata pomagał w rozwoju piłki siatkowej w tym kraju. Wypada pogratulować Gibie biznesowej żyłki.
Bad Boy Spirik
Ze świecą szukać w dzisiejszej siatkówce graczy charakternych i kontrowersyjnych, czasem aż do przesady, dlatego Aleksiej Spiridonow zupełnie wypełnia tę niszę, mało tego - niepodzielnie w niej dominuje. Przyjmujący, który swego czasu został wyrzucony z kadry Rosji przez Władimira Aleknę za nadużywanie alkoholu, pokazał się szerokiej publiczności podczas tegorocznej Ligi Światowej. Ale ile byśmy nie mówili o umiejętnościach "Tintina" (nie możemy mu ich odmówić), to i tak zostanie on zapamiętany jako "człowiek chory psychicznie", który naraził się Bernardo Rezendemu, siatkarzom Włoch oraz niemal wszystkim arbitrom świata. "Spirik" nie boi się nikogo i niczego, a pojęcie wstydu jest mu obce: a to pokaże przed kamerami obraźliwy gest dedykowany Aleknie, a to na swoim Twitterze opublikuje zdjęcie z szatni, na którym jest "ubrany" tylko w mistrzowski puchar... Wot, gieroj.
Forza, Anza!
W marcu br. z azerskiego Baku dotarła smutna wieść o ciężkiej chorobie środkowej Azerrailu Baku, Sary Anzanello. Wykryto u niej poważne problemy z wątrobą (ostra forma żółtaczki), kwalifikujące się do natychmiastowej operacji. Gdy siatkarka walczyła o życie w mediolańskim szpitalu, cały siatkarski świat włączył się w akcję wsparcia dla Włoszki pod hasłem "Forza, Anza". Ostatecznie udało się szybko znaleźć nową wątrobę dla Anzanello, dzięki czemu zawodniczka wygrała najważniejszy mecz w swojej karierze. Mecz o życie. Co prawda w jej wypadku nie ma póki co mowy o powrocie do zawodowego sportu, ale "Anza" pokazała, że jej determinacja i mobilizacja całego siatkarskiego środowiska mogą przynieść doskonałe rezultaty.
Doping w siatkówce?
W tym roku pojawiło się, jak nigdy wcześniej, sporo komunikatów o wpadkach dopingowych znanych siatkarzy i siatkarek. WADA (Światowa Agencja Antydopingowa) zawiesiła na cztery lata w prawach zawodnika byłego przyjmującego AZS-u Częstochowa i mistrza olimpijskiego z Pekinu Rileya Salmona oraz aktualną reprezentantkę USA Alix Klineman (kara 13 miesięcy zawieszenia. O ile przypadek Salmona nie budził większych kontrowersji, o tyle Klineman walczyła, by WADA przyznała nieumyślność jej postępowania, co ostatecznie się udało i miało wpływ na obniżenie kary. Ponadto przyjmująca brazylijskiej kadry Natalia Pereira była badana przez WADA pod kątem obecności niedozwolonych substancji w organizmie; ostatecznie chorująca na astmę zawodniczka została skazana na 60 dni zawieszenia, z czego faktycznie odbyła tylko 27 dni kary. Możemy się pocieszać, że póki co takie wydarzenia w siatkówce są tylko incydentami.
Tragedia Ingrid Visser
Po usłyszeniu tych doniesień oddech wstrzymało nie tylko środowisko siatkarskie, ale i cały świat sportu. Poszukiwania byłej reprezentantki Holandii Louise Ingrid Visser i jej partnera, Lodewijka Severina, którzy w maju tego roku zniknęli podczas pobytu w hiszpańskiej Murcji, zakończyły się w dramatyczny sposób. W miejscowości Alquerias połączone siły hiszpańskiej i holenderskiej policji odnalazły ich zmasakrowane ciała. O morderstwo został oskarżony 36-letni były działacz klubu siatkarskiego z Murcji, wspólny znajomy pary, który miał zlecić zabójstwo po nieudanej próbie negocjacji związanej z uregulowanie długów wobec menadżera i jego partnerki. We wzruszającej ceremonii pogrzebowej wzięli udział niemal wszyscy przedstawiciele holenderskiej siatkówki, a w hali w Almere zawisła pamiątkowa koszulka z numerem 15. Decyzją władz niderlandzkiej federacji już nikt w żeńskiej kadrze Holandii nie założy trykotu z tym numerem.
Dopóki walczysz, jesteś zwycięzcą
W tym roku w końcu doszło do (tymczasowego, ale jednak) rozwiązania przedłużającego się konfliktu najlepszej koreańskiej siatkarki Yeong-Koung Kim z byłym klubem, Heungkuk Spiders. Siatkarka Fenerbahce Stambuł walczyła o prawo do swobodnego decydowania o swojej przynależności klubowej, zaś reprezentanci klubu dowodzili, że zawodniczka należy do nich i powinna spełnić swój sześcioletni kontrakt. W spór zostały zaangażowane najwyższe władze sportowe w Korei i FIVB, a podczas całej walki nie zabrakło nagłych zwrotów akcji w postaci niedotrzymania obietnic wobec samej Yeon-Koung, dramatycznych oświadczeń i groźby przedwczesnego zakończenia kariery. Ostatecznie światowa federacja siatkówki przychyliła się do żądań MVP turnieju siatkarskiego na igrzyskach w Londynie i we wrześniu zadecydowała: koreańskie przepisy transferowe są niezgodne z powszechnymi regulacjami, a siatkarka ma prawo do występów w Europie. Heungkuk zapowiada dalsze odwołania, ale nie wydaje się, by miały one cokolwiek zmienić.
Baby boom
Końcówka roku przyniosła fantastyczne wiadomości od znanych reprezentantów świata siatkówki. Niedawno na świat przyszedł Artur, pierwszy syn najsłynniejszej siatkarskiej pary Jaqueline Carvahlo i Murilo Endresa. Dla zawodnika radość ojcostwa z pewnością osłodziła długi okres rozbratu z grą spowodowany rehabilitacją po urazie barku. Dobre wieści dotarły również z USA, gdzie Destinee Hooker tweetowała na bieżąco z... porodówki. Słynna zawodniczka amerykańskiej kadry powiła córeczkę, która podobnie jak Artur jest małą gwiazdą siatkarskich mediów społecznościowych. Odnotujmy także wątek polski w tej ogólnej radości wywołanej cudem narodzin: w tym roku szczęśliwym tatą został także Jakub Jarosz!
The change is gonna come, oh yes, it will
Na koniec, podobnie jak przed rokiem, przyglądamy się działalności FIVB w ramach dzieła nowelizacji zasad gry w siatkówkę i kształtu całej dyscypliny. Widać, że Ary Graca chce zostać zapamiętany przez przyszłe pokolenia jako wielki reformator. Przez cały rok przewijały się lepsze i gorsze pomysły zmian, skupmy się zatem na tych, które znalazły swoje odzwierciedlenie w rzeczywistości.
Coraz częściej dawano szansę formule 21-punktowych setów, testowanej w obu Ligach Europejskich i męskich mistrzostwach świata U-23, a wprowadzonej na stałe do rozgrywek ligowych w Brazylii. Po raz kolejny zmieniono formaty Ligi Światowej i World Grand Prix, ale tym razem doszło do ujednolicenia obu systemów; przy okazji nieco pomieszano w zasadach gry, przez co wycofano się z początkowych zamiarów surowszej oceny odbioru zagrywki palcami, natomiast faktem stał się powrót do zakazu jakiegokolwiek dotykania siatki. Chyba najważniejszą tegoroczną innowacją jest szersze użycie systemu wideoweryfikacji, tzw. challenge i wydanie zgody na jego stosowanie w najważniejszych rozgrywkach. Technologia o polskich korzeniach ma szansę stać nie nieodłącznym elementem siatkarskich widowisk, co na pewno cieszy, natomiast cały rok działań FIVB może nasuwać pewne wątpliwości, czy faktycznie opłaca się zmieniać dla samej idei zmian... Tym bardziej, że coraz częściej pojawiają się głosy, jakoby Graca coraz częściej doradzał się w kwestii nowości władz telewizji Globo niż reprezentantów środowiska.
Nie łudzimy się, że udało nam się wybrać wszystkie najważniejsze wydarzenia w światowej siatkówce mijającego roku. Co jeszcze zapamiętaliście z ostatnich 12 miesięcy? Piszcie w komentarzach!