Naj... 1. kolejki PlusLigi

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Portal SportoweFakty.pl wybrał zasługujące na uwagę sytuacje z 1. kolejki rozgrywek PlusLigi. Co ciekawego wydarzyło się w tej rundzie spotkań?

1
/ 6

Największy pechowiec: Michał Bąkiewicz (AZS Częstochowa)

Michał Bąkiewicz po kilkumiesięcznej przerwie wrócił do uprawiania siatkówki i miał być jednym z liderów AZS-u Częstochowa, lecz podczas rozgrzewki przed piątkowym meczem z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle doznał urazu kręgosłupa, który wykluczył go z udziału w tym spotkaniu. Nie wiadomo, kiedy "Bąku" znów pojawi się na boisku w barwach częstochowskiego zespołu.

2
/ 6

Najlepszy powrót: AZS Politechnika Warszawska w wyjazdowym starciu z Transferem Bydgoszcz od 0:2 do 3:2

AZS Politechnika Warszawska, prowadzona przez trenera Jakuba Bednaruka, nie była faworytem rywalizacji z Transferem Bydgoszcz, którego szkoleniowcem jest Vital Heynen. [ad=rectangle] Do pewnego momentu w Hali Łuczniczka w Bydgoszczy wszystko szło po myśli gospodarzy, którzy wygrali dwie pierwsze partie. Jednak od trzeciego seta rozpoczęły się problemy bydgoszczan, zaś młody zespół ze stolicy Polski uwierzył, że jest w stanie powalczyć w tym meczu nawet o końcowe zwycięstwo. Bardzo dobrze zaczęło radzić sobie warszawskie trio Michał Filip - Artur Szalpuk - Aleksander Śliwka i to w głównej mierze dzięki nim Inżynierowie byli w stanie dość niespodziewanie triumfować w pierwszej kolejce PlusLigi.

3
/ 6

Najbardziej popisowy występ: Michała Filipa (AZS Politechnika Warszawska) w meczu z Transferem Bydgoszcz

AZS Politechnika Warszawska sprawiła największą niespodziankę w inauguracyjnej kolejce nowego sezonu PlusLigi, pokonując na wyjeździe Transfer Bydgoszcz po tie-breaku. "Ojcem" tego zwycięstwa okazał się wypożyczony z Asseco Resovii Rzeszów 20-letni Michał Filip, który w tej konfrontacji zdobył aż 30 punktów, atakując na poziomie 64-procent. Filip, nominalny przyjmujący, w obliczu kontuzji Pawła Mikołajczaka przez pewien czas będzie występował na pozycji atakującego.

4
/ 6

Najbardziej zawiódł: Zbigniew Bartman (Jastrzębski Węgiel) z starciu z BBTS-em Bielsko-Biała

Z pewnością nie tak wyobrażał sobie swój powrót na "starcie śmieci" Zbigniew Bartman. Bartman, który do nowego sezonu z Jastrzębskim Węglem przygotowywał się spokojnie od samego początku, postanowił ponownie spróbować swoich sił na pozycji przyjmującego, lecz w starciu z BBTS-em spisał się słabo. ZB w rywalizacji z ekipą z Bielska-Białej skończył tylko 3 z 17 swoich ataków (18-procentowa skuteczność w ofensywie), zaś przyjmował perfekcyjnie na poziomie 14-procent. Łącznie w starciu z najsłabszym zespołem poprzednich rozgrywek PlusLigi zdobył 5 punktów.

5
/ 6

Najlepsze wejścia z ławki rezerwowych: Michał Kozłowski (Asseco Resovia Rzeszów) i Michał Kaczyński (AZS Częstochowa)

Michał Kaczyński rozpoczął mecz z ZAKSĄ Kędzierzyn-Koźle na ławce rezerwowych, lecz w drugim i trzecim secie zmieniał słabo grającego Bartosza Janeczka. Młody atakujący częstochowskiego zespołu zagrał przeciwko doświadczonym kędzierzynianom spokojnie, bez kompleksów, zdobywając w tym pojedynku 11 punktów (61-procentowa skuteczność w ofensywie), co było najlepszym wynikiem wśród Akademików.

Rozgrywający Asseco Resovii Rzeszów, Michał Kozłowski, w rywalizacji z Cuprum Lubin zmieniał Lukasa Tichacka i radził on sobie o wiele lepiej niż niezbyt dobrze dysponowany Czech.

6
/ 6

Najdłuższe sety (punktowo): Lotos Trefl Gdańsk - Indykpol AZS Olsztyn IV set (25:23), MKS Banimex Będzin - PGE Skra Bełchatów II set (25:23), Transfer Bydgoszcz - AZS Politechnika Warszawska I set (25:23) i III set (23:25), Jastrzębski Węgiel - BBTS Bielsko-Biała I set (25:23),

Najkrótszy set (punktowo): MKS Banimex Będzien - PGE Skra Bełchatów III set (13:25)

Najskuteczniejszy w ataku (minimum 6 ataków): Mariusz Marcyniak z AZS-u Częstochowa (88-procentowa skuteczność; 7/8)

Najmniej skuteczny w ataku (minimum 6 ataków): Łukasz Wiśniewski z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (17-procentowa skuteczność; 1/6)

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)