Antyszóstka 1. kolejki PlusLigi według portalu SportoweFakty.pl

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Redakcja portalu SportoweFakty.pl wybrała najsłabszą szóstkę 1. kolejki nowego sezonu PlusLigi. Zobaczcie, którzy zawodnicy zagrali poniżej oczekiwań.

1
/ 7

Słowacki rozgrywający po udanym sezonie w stołecznej Politechnice przyjął propozycję z Olsztyna i od tego sezonu reprezentuje barwy warmińskich akademików. Jednak jego debiut w zespole trenera Krzysztofa Stelmacha trudno uznać za udany, już w pierwszym secie został zmieniony przez Macieja Dobrowolskiego i wrócił na boisko dopiero pod koniec spotkania, przegranego przez jego zespół. [ad=rectangle] Juraj Zatko to zawodnik chimeryczny i nierówny, potrafi zagrać świetne mecze, jak i bardzo słabe. Wymaga wiele pracy od trenera, bo łatwo się denerwuje i zwykle jako pierwszy na boisku traci zimną krew. W Olsztynie teoretycznie miał grać jako pierwszy rozgrywający, wspomagany przez doświadczonego, ale już niemłodego Dobrowolskiego, ale ani podczas sparingów ani w pierwszym meczu ligowym nie spisał się na oczekiwanym poziomie.

2
/ 7

Siatkarz powrócił do Częstochowy po dwóch sezonach, wcześniej występował tu w latach 2007-2012, a doświadczenie, którego nabrał w Chaumont Volley 52 i Transferze Bydgoszcz, miało zaprocentować w odmłodzonej ekipie Marka Kardosa. Niestety, występ na inaugurację sezonu Janeczka okazał się fatalny. Zawodnik wyszedł w szóstce, ale szybko jego pewność została zachwiana, kiedy kilkakrotnie został zatrzymany na siatce. Ostatecznie zanotował 12 ataków, z czego zaledwie trzy zakończył punktami, a czterokrotnie został zablokowany. Zawodnik zawodził także w polu zagrywki.

3
/ 7

Ten środkowy po trzech sezonach w Jastrzębiu-Zdroju spędził rok w Kielcach, a obecnie jest zawodnikiem BBTS i podopiecznym świeżo upieczonego szkoleniowca Piotra Gruszki. Powrót Polańskiego na dobrze znany parkiet hali byłego klubu, gdzie nie dostawał zbyt wielu szans, na pewno nie wypadł tak, jak on sam by tego chciał. Jedyny element jego gry, który można pochwalić, to trudna zagrywka, która dawała punkty pośrednio i bezpośrednio. Ataku nie skończył ani jednego (z pięciu), zanotował zaledwie jeden blok. Przez całe spotkanie zdobył tylko dwa punkty i z pewnością będzie chciał jak najszybciej zapomnieć o swoim występie.

4
/ 7

Żaden z dwóch kanadyjskich nabytków Transferu nie miał udanego debiutu w polskiej lidze, ale wyjątkowo nieudany był występ środkowego, który jest reprezentantem swojego kraju i na pewno można od niego więcej oczekiwać. Przez trzy i pół seta swojej obecności na boisku bydgoskiej hali nie zdobył on ani jednego punktu. Na pewno wpływ na to miał fakt, że rozgrywający Paweł Woicki wyraźnie nie czuje się z nim jeszcze zbyt dobrze i tylko dwukrotnie dał mu piłkę do ataku, ale środkowy powinien zdobywać punkty również blokiem. W pierwszym spotkaniu poza dwunastką wylądował młody i utalentowany Jan Nowakowski, który na pewno będzie walczył o powrót do składu meczowego i Kanadyjczyk musi pokazać o wiele więcej, żeby z nim wygrać.

5
/ 7
(fot. effectorkielce.com.pl)
(fot. effectorkielce.com.pl)

Przyjmujący:  ()

Młodszy brat Nikołaja dobrze rokował przed rozpoczęciem sezonu i wydawało się, że będzie mocnym punktem drużyny. Bułgar najprawdopodobniej nie wytrzymał presji i niemal każdy jego kontakt z piłką zamieniał się w punkt, ale dla rywali. Od razu stał się celem zagrywek przeciwników i zanotował zaledwie 29 proc. przyjęcia dokładnego. Jeszcze słabiej wypadł w ataku, nie kończąc żadnej z trzech prób. Dwukrotnie został zablokowany i raz popełnił błąd. Błyskawicznie został zmieniony i do końca meczu nie powrócił już na parkiet.

6
/ 7

Brazylijski przyjmujący zadebiutował w polskiej lidze bardzo nieudanie. Przez cztery sety meczu z Lotosem zdobył w sumie sześć punktów, co jest wynikiem o wiele poniżej oczekiwań w stosunku do tego siatkarza. Do tego oddał własnymi bezpośrednimi błędami aż osiem punktów przeciwnikowi, cztery razy w przyjęciu i cztery razy w ataku. Ostrzeliwany zagrywką przez rywala zupełnie zawiódł w elementach ofensywnych, kończąc zaledwie 27 proc. otrzymanych piłek. Niewidoczny w zagrywce i w bloku. Na pewno nie o takich występach myśleli włodarze klubu ściągając Brazylijczyka do Polski.

7
/ 7

Wybór zawodnika na pozycji libero do tego zestawienia był najtrudniejszy, trudno było bowiem wskazać siatkarza, który całkowicie by zawiódł. Najsłabiej wypadł jednak Paweł Rusek, który w starciu z Asseco Resovią Rzeszów zupełnie nie radził sobie z zagrywkami rywali, złego wrażenia nie zatarły nawet obrony. Odbierał zagrywkę 21 razy i zanotował 29 proc. przyjęcia dokładnego oraz 24 proc. przyjęcia perfekcyjnego, popełnił także dwa błędy. Szczególnie słabo wypadł na tle pozostałych przyjmujących w swojej ekipie.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (3)
avatar
Eroll
8.10.2014
Zgłoś do moderacji
1
2
Odpowiedz
A gdzie słynny Zb9, gwiazda światowego volleya, następca Miljkovica? Absolutnie zasłużył na szóśtkę.  
avatar
rbk17
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Miałem kiedyś pretnesje do AA, że wziął Jarosza zamiast Janeczka, no i jak widać niesłuszne. Rudy przynajmniej większość meczów gra w miarę przyzwoicie i tylko nieliczne w jego wykonaniu to dno Czytaj całość
avatar
Basil
7.10.2014
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz