W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywająca: Katarzyna Nadziałek (PGNiG Nafta Piła)
W szeregach Nafty rolę pierwszej rozgrywającej pełni Katarzyna Nadziałek, która mówiąc delikatnie - nie zachwyca swoją grą. Zarówno podczas spotkania w ramach pierwszej kolejki, jak i meczu drugiej kolejki nie pomagała swoim koleżankom z drużyny. [ad=rectangle] Jej wystawy były mało dokładne, co przekładało się na trudności skrzydłowych i środkowych ze skończeniem ataku, a jej zgranie ze środkowymi jest na niskim poziomie. Wystawy Nadziałek nie "czyszczą siatki". Mimo że Katarzyna Nadziałek jest doświadczoną 26-letnią rozgrywającą, to jej gra jest wizualnie bliższa do wystawiającej.
Atakująca: Magdalena Wawrzyniak (PGNiG Nafta Piła)
Wawrzyniak miała być liderką swojej drużyny, lecz ponownie nie pokazała się z najlepszej strony. O ile w pierwszej kolejce zanotowała 56 proc. skuteczności w ataku (9/16 skończonych akcji), o tyle w drugiej serii spotkań poszło jej gorzej, gdyż kończyła ataki na marnej 29 proc. skuteczności. Wawrzyniak w starciu z BKS-em skończyła jedynie sześć uderzeń, popełniając pięć błędów. Miała być liderką PGNiG Nafty, ale jej niska skuteczność nie pozwala jej na to.
Środkowa: Marija Milović (PGNiG Nafta)
Reprezentantka Czarnogóry zaliczyła kolejny słaby występ na parkietach Orlen Ligi. W konfrontacji z BKS-em była niemal niewidoczna w ataku, w którym na 14 prób potrafiła zakończyć pomyślnie jedynie cztery. Ponadto częściej była blokowana niż sama blokowała - zanotowała bowiem dwa własne punktowe bloki wobec trzech jej ataków zatrzymanych przez rywalki. W dodatku zbyt widoczny był jej brak dobrego zrozumienia z rozgrywającą.
Środkowa: Małgorzata Skorupa (Pałac Bydgoszcz)
Z pewnością siostra-bliźniaczka Katarzyny Skorupy nie zaliczy starcia z PGE Atomem Treflem Sopot do udanych. Doświadczona 30-letnia środkowa właściwie przeszła obok niego, kończąc tylko jeden na trzy ataki i zapisując do swoich statystyk jedną punktową zagrywkę. Poza tym zwykle była bezradna wobec ofensywnych prób przeciwniczek.
Przyjmująca: Patrycja Polak (Pałac Bydgoszcz)
Była sprowadzana do Pałacu, by być jego liderką, a młodej drużynie miało pomagać jej doświadczenie, które zdobywała we włoskiej Serie A2, gdzie jak twierdziła wiele się nauczyła. Jednak spotkanie z Atomówkami nie pokazało jej szerokich umiejętności. Patrycja Polak spisała się zdecydowanie poniżej oczekiwań. W ataku miała 23 proc. skuteczności, kończąc trzy z 13 uderzeń. Znacznie gorzej prezentują się jej statystyki podane w oficjalnym raporcie meczowym - Polak zarówno w przyjęciu dokładnym, jak i perfekcyjnym zanotowała... 0 proc. skuteczności! Przyjęła tylko 14 zagrywek, dwukrotnie popełniając błąd.
Przyjmująca: Deja McClendon (PGE Atom Trefl Sopot)
Wobec amerykańskiej przyjmującej w klubie były i wciąż są duże oczekiwania. Po słabym występie w pierwszej kolejce liczono, że McClendon zaprezentuje się lepiej w kolejnym meczu, w którym Atomówki zmierzyły się z Pałacem Bydgoszcz. Jednak postawa Amerykanki nie uległa żadnej poprawie, w ataku zanotowała 21 proc. skuteczności (6/28 skończonych uderzeń, 3 błędy), a zagrywkę przyjmowała 23 razy, zaliczając 22 proc. przyjęcia perfekcyjnego. Z pewnością sprowadzając McClendon do klubu włodarze oraz sztab szkoleniowy liczyli, że będzie ona więcej wnosić do gry zespołu.
Libero: Dominika Nowakowska (KSZO Ostrowiec SA)
Libero ostrowskiej drużyny spędziła na parkiecie w starciu z dąbrowskim MKS-em jedynie dwa sety i nic dziwnego - siatkarka nie była ani przez moment pewnym punktem w grze obronnej KSZO, notując jedynie 8 proc. przyjęcia perfekcyjnego i nie wykazując się zbytnio w asekuracji. Jej zmienniczka, Małgorzata Ścibisz, spisała się o wiele lepiej.
Spotkanie Chemika Police z Impelem Wrocław zostało przeniesione na 5 listopada.