W tym artykule dowiesz się o:
[b]
Rozgrywający[/b]: Marco Falaschi (Lotos Trefl Gdańsk) [1]*
Włoch dotychczas prowadził grę gdańszczan w sposób imponujący, kreatywnie i skutecznie, co jest jedną z przyczyn ich zaskakująco wysokiej pozycji w tabeli. Jednak mecz przeciwko Transferowi Bydgoszcz zupełnie mu nie wyszedł, zagrał o wiele poniżej swojego dotychczasowego poziomu. Może to wina sylwestrowych szaleństw albo kryzysu fizycznego, ale nie gubił bloku i w żaden sposób nie pomagał swoim kolegom. W jego grze wiele było chaosu i niedokładności. [ad=rectangle] Popełniał proste błędy, również w polu serwisowym, gdzie zepsuł połowę swoich zagrywek. W prawie każdym secie zmieniał go Stępień, a na tie breaka w ogóle nie wyszedł w składzie. Biorąc pod uwagę dotychczasową świetną dyspozycję włoskiego rozgrywającego można mieć nadzieję, że był to wypadek przy pracy i chwilowa słabość, która szybko pójdzie w zapomnienie.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Atakujący[/b]: Dominik Witczak (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) [2]*
Doświadczony atakujący dotąd był raczej ostoją i pewnym punktem w przeżywającym bardzo burzliwy sezon klubie, a jego występy były udane i punktodajne. W spotkaniu na Podpromiu jednak było zupełnie inaczej. Zawodnik wyszedł w pierwszym składzie, ale przez trzy sety zdobył tylko sześć punktów, wszystkie atakiem. Jego skuteczność w tym elemencie wyniosła 26 proc. Trzy ataki zepsuł, a pięć razy został zablokowany. Nie stanowił zagrożenia w polu serwisowym, co zwykle jest jego dużym atutem. Dobrym podsumowaniem jego występu jest fakt, że na kontrach więcej punktów od niego zdobył Lucas Loh. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że rozgrywający Zaksy tego dnia zdecydowanie nie ułatwiał życia swoim kolegom.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Środkowy[/b]: Dawid Gunia (Transfer Bydgoszcz) [1]*
Podopieczni Vitala Heynena urwali punkt w starciu z Lotosem Treflem Gdańsk, a mieli nawet szansę na zwycięstwo. Dawid Gunia pojawił się w wyjściowym składzie, ale tej szansy do końca dobrze nie wykorzystał. Choć w całym spotkaniu, a właściwie w trzech setach, zanotował siedem punktów, zdobywał je tylko w ataku, kończąc siedem z jedenastu akcji. Dwukrotnie został zablokowany, a raz się pomylił. Nie zaliczył jednak ani jednego punktowego bloku, więc od czwartego seta w wyjściowym składzie pojawiał się kapitan Wojciech Jurkiewicz, który zakończył spotkanie z takim samym dorobkiem punktowym, ale i dwoma blokami.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Środkowy[/b]: Wojciech Kaźmierczak (ZAKSA Kędzierzyn-Koźle) [2]*
Zawodnik ten miał zastąpić w Kędzierzynie-Koźlu Marcina Możdżonka, który wybrał grę w Halkbanku Ankara. Na razie jednak Wojciech Kaźmierczak nie do końca odnajduje się w walce o ligowe punkty w szeregach czwartej ekipy poprzedniego sezonu. W przegranej potyczce z Asseco Resovią Rzeszów, zupełnie nic nie wniósł do zespołu. Nic więc dziwnego, że jeszcze w pierwszym secie Sebastian Świderski wypuścił na boisko Krzysztofa Rejno. Kaźmierczak zaznaczył swoją obecność na parkiecie wykonaniem dwóch zagrywek, nie zdobył żadnego punktu.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Przyjmujący[/b]: Miłosz Hebda (MKS Banimex Będzin) [3]*
Lider będzińskich Tygrysów jest wyjątkowo nierównym zawodnikiem, który jednocześnie zdobywa i oddaje punkty rywalom w sporych ilościach. W pierwszym meczu pod wodzą nowego szkoleniowca, Santilliego, Hebda tradycyjnie był najsłabszym elementem przyjęcia w swoim zespole (22 proc. pozytywnego, 11 proc. perfekcyjnego). Nie nadrabiał tego w wystarczającym stopniu atakiem, bo skończył tylko sześć z siedemnastu otrzymanych piłek. Popełnił dwa błędy własne w tym elemencie oraz trzy razy zatrzymał go blok jastrzębian. Dołożył do tego dwa bloki i asa i zakończył cały mecz z dorobkiem dziewięciu punktów. Od trzeciego seta zmieniony.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Przyjmujący[/b]: Lévi Alves Cabral (Indykpol AZS Olsztyn) [3]*
Brazylijski przyjmujący umie grać na dobrym poziomie, co parokrotnie pokazał, ale ma problemy z przyjęciem, co skrzętnie wykorzystują rywale. W Bełchatowie zagrał świetnie pierwszego seta, ale potem była już tylko równia pochyła, zakończona zdjęciem z boiska po dwóch setach. Nie był specjalnie ostrzeliwany zagrywką, ale tylko jedną z sześciu dograł perfekcyjnie, popełnił też jeden błąd bezpośredni. W ataku skończył trzy piłki z jedenastu, raz popełnił błąd i raz dał się zablokować. W polu serwisowym dwa błędy i jeden as. Mecz zakończył z czterema punktami. Na jego usprawiedliwienie można dodać, że rywalem był mistrz Polski, a żaden z rozgrywających warmińskiej ekipy nie jest obecnie w dobrej dyspozycji.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.
[b]
Libero[/b]: Michał Potera (Indykpol AZS Olsztyn) [4]*
To nie był dobry weekend dla libero ekipy z Warmii. Najpierw w meczu ligowym, a następnie w starciu w Pucharze Polski, zupełnie nie radził sobie z przyjęciem zagrywki mistrzów Polski, a w obronach był zupełnie niewidoczny. W meczu 18. kolejki zagrywkę bełchatowian odbierał 20 razy, myląc się przy tym razem. Policzono mu 25 proc. przyjęcia dokładnego oraz 20 proc. perfekcyjnego. Nic dziwnego, że Maciej Dobrowolski nie był w stanie później dogrywać idealnych piłek do swoich kolegów.
*W nawiasie liczba nominacji do antyszóstki kolejki.