W tym artykule dowiesz się o:
Największa niespodzianka: zwycięstwo BBTS-u Bielsko-Biała nad Lotosem Trefl Gdańsk
Siatkarze z Gdańska w ostatnich dniach rozczarowują swoich kibiców. Po niechlubnej porażce z AZS-em Częstochowa, gdańszczanie w drugim kolejnym spotkaniu zaprezentowali słabą dyspozycję i musieli uznać BBTS-u Bielsko-Biała, kolejnego zespołu z dolnej połówki tabeli PlusLigi. [ad=rectangle] Ekipa z Trójmiasta przegrywała rywalizację na siatce z bielskim zespołem, a szczególnie zawiódł ich lider Mateusz Mika (zaledwie 8 "oczek"). Z kolei słowa uznana należą się podopiecznym Piotra Gruszki. Bielszczanie, prowadzeni do sukcesu przez Serhiya Kapelusa i Jose Luisa Gonzaleza, popełnili mniej niewymuszonych błędów, zdobywając ponadto aż 14 punktów więcej w ataku.
Najlepsze indywidualne osiągniecie: Dawid Gunia
Środkowy Transferu Bydgoszcz w starciu z Cuprum Lubin zadziwiał skutecznością w bloku. Były zawodnik m.in. Indykpolu AZS Olsztyn zapisał na swoim koncie 9 "oczek" w tym elemencie i znacząco przyczynił się do odniesienia końcowego triumfu. Gunia stanowił zaporę niemal nie do przejścia dla skrzydłowych rywali, a na środku siatki wielokrotnie wygrywał rywalizację ze swoimi vis a vis. Wynik gracza z Bydgoszczy należy do rekordów obecnego sezonu.
Największa metamorfoza: Jose Luis Gonzalez
Argentyńczyk ubiegłotygodniowe starcie z Transferem Bydgoszcz zakończył z dorobkiem zaledwie 4 punktów przy zaledwie 29 proc. skuteczności w ataku. Siatkarz z Kraju Tanga szybko zapomniał o niedawnym niepowodzeniu i w rywalizacji z Lotosem Treflem Gdańsk stanowił o sile bielskiej szóstki. Argentyńczyk tym razem zanotował 56 proc. skuteczności w ataku, zdobył na skrzydle 19 punktów, dokładając 3 "oczka" blokiem oraz 2 w polu serwisowym. Bez dobrej postawy latynoskiego gracza nie byłoby sensacyjnego zwycięstwa BBTS-u nad gdańszczanami.
Najlepszy zmiennik: Miłosz Hebda
Co prawda zawodnikom MKS-u Banimex Będzin nie udało się odnieść zwycięstwa w starciu z AZS-em Częstochowa, jednak jeden z zawodników trenera Roberto Santilliego zaliczy spotkanie do niezwykle udanych. Mowa o Miłoszu Hebdzie, który w drugim secie zastąpił słabiej dysponowanego Mikołaja Sarneckiego i odmienił obraz rywalizacji. Atakujący beniaminka wprowadził sporo ożywienia w zespole z Będzina, który głównie dzięki postawie Hebdy zdołał rozstrzygnąć dwie partie na swoją korzyść. Mecz z Akademikami z Częstochowy zakończył z dorobkiem 21 punktów w ataku (przy skuteczności 55 proc.), 5 bloków oraz jednego asa serwisowego.
Najwięcej emocji: Spotkanie Asseco Resovia Rzeszów - Cerrad Czarni Radom
W starciu w rzeszowskiej Hali Podpromie nie brakowały emocji, nie tylko tych sportowych. Oba zespoły stworzyły świetne widowisko, rozgrzewając kibiców do czerwoności. Ostatecznie po wyrównanym boju szala zwycięstwa przechyliła się na stronę drużyny z Podkarpacia, która w tie-breaku wygrała 15:12. Gorąco było nie tylko na trybunach - w trakcie pojedynku nie brakowało spięć pod siatką. Najczęściej iskrzyło między Danielem Plińskim a Piotrem Nowakowskim. - Było parę słów, których nie spodziewałbym się po doświadczonych graczach. Kibice szukają takich sytuacji. Daniel lubi prowokować kibiców, więc w to im graj - przyznał po spotkaniu Nowakowski.
Najbardziej zapracowany: Michał Żuk
Zawodnik MKS-u Będzin był głównym celem serwujących AZS-u Częstochowa. Żuk aż 51 razy przyjmował zagrywkę, notując 73 proc. pozytywnego odbioru, popełniając przy tym zaledwie jeden błąd. Dodatkowo przyjmujący będzinian wykonał 31 ataków, z których niemal połowa zapewniła punkt zespołowi z Zagłębia Dąbrowskiego. Pomimo takiego obciążenia zawodnik beniaminka do końca pojedynku prezentował dobrą formę fizyczną, będąc jednym z najlepszych graczy na parkiecie.
Największe zainteresowanie: Spotkanie Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów
Pojawienie się mistrzów świata w barwach bełchatowskiej Skry przyciągnęło do kieleckiej Hali Legionów komplet publiczności. Frekwencja podczas pojedynku zdecydowanie przewyższała dotychczasowe wyniki oglądalności spotkań kieleckich siatkarzy. - Bardzo fajnie gra się przy takiej publiczności, kiedy słychać wsparcie kibiców - podkreślał Dariusz Daszkiewicz, szkoleniowiec kielczan. Niestety, zawodnicy Effectora nie sprawili swoim sympatykom miłej niespodzianki i polegli z drużyną mistrzów Polski 0:3, podejmując walkę jedynie w pierwszym secie pojedynku (30:28).
Najdłuższa niekorzystna passa: ZAKSA Kędzierzyn-Koźle w Hali Urania
Od kilku sezonów można w ciemno prognozować wynik wyjazdowego spotkania ZAKSY Kędzierzyn-Koźle z Indykpolem AZS Olsztyn. Hala Urania nie należy do szczęśliwych miejsc dla graczy z Opolszczyzny, bowiem od czterech lat kędzierzynianie nie są w stanie wywieźć zwycięstwa z olsztyńskiego terytorium. Kalendarz rozgrywek sprawił, że, podobnie jak w poprzednich sezonach, ZAKSA pojawiła się w stolicy Warmii osłabiona trudami pojedynku w europejskich pucharach. Pomimo, że trener Sebastian Świderski w starciu w Pucharze CEV z Arkasem Izmir dał odpocząć czołowym zawodnikom, jego siatkarzom brakowało świeżości i to olsztynianie mogli cieszyć się z niespodziewanego triumfu 3:1.
Największy pogrom: Trzeci set spotkania Lotos Trefl Gdańsk - BBTS Bielsko-Biała
W trzeciej odsłonie pojedynku bielszczanie całkowicie zdominowali zespół z Trójmiasta, nie pozostawiając złudzeń podopiecznym trenera Andrei Anastasiego. Włoski szkoleniowiec próbował ratować sytuację roszadami w składzie, jednak jego rezerwowi nie byli w stanie podjąć walki z rozpędzonymi bielszczanami. Od drugiej przerwy technicznej gospodarze dopisali do swojego dorobku zaledwie 2 "oczka", mając olbrzymie kłopoty ze skutecznym atakiem. Wynik 10:25 z pewnością nie przystoi czołowemu zespołowi ligi.
Najbardziej niestabilna forma: Cuprum Lubin
Siatkarze z Dolnego Śląska liczyli na lepszą postawę w starciu z Transferem Bydgoszcz. Lubinianie po niezłej postawie w drugim secie i pewnej wygranej 25:13, w kolejnych odsłonach zupełnie nie przypominali zespołu, który wręcz znokautował rywala w partii numer dwa. Podopieczni trenera Gheorghe Cretu w dalszej fazie spotkania popełnili mnóstwo błędów, które miały wpływ na końcowy rezultat. W efekcie lubinianie ponieśli dwie bolesne porażki 25:14 i 25:19, co sprawiło, że ze zwycięstwa mogli cieszyć się siatkarze z grodu nad Brdą.
Najkrótszy set (punktowo): Lotos Trefl Gdańsk - BBTS Bielsko-Biała III set (10:25)
Najdłuższy set (punktowo): Effector Kielce - PGE Skra Bełchatów I set (28:30)
Najskuteczniejszy w ataku (minimum 6 ataków): Łukasz Wiśniewski z ZAKSY Kędzierzyn-Koźle (100 proc. skuteczności, 7/7)
Najmniej skuteczny w ataku (minimum 6 ataków): Lévi Alves Cabral z Indykpolu AZS Olsztyn (17 proc. skuteczności, 1/6)