W tym artykule dowiesz się o:
Dominatorzy PlusLigi
Profesjonalna Liga Piłki Siatkowej funkcjonuje od sezonu 2000/2001. Tylko cztery razy w piętnastoletniej historii mistrzostwo Polski zdobywałby inny klub niż PGE Skra Bełchatów czy Asseco Resovia Rzeszów. W sumie oba te zespoły zdobyły 18 medali. Oczywiście to żółto-czarni mają na koncie większą liczbę tytułów, ale w ostatnich latach ich dominacja została przerwana, a pojedynki tych drużyn zyskały miano ligowych klasyków. Nie bez powodu.
Talizman - Maciej Dobrowolski
Niektórzy żartują, że to właśnie pozyskanie tego zawodnika stało się kluczem do sukcesu Resovii. Rozgrywający w Bełchatowie wywalczył pięć tytułów mistrzowskich, następnie spędził sezon w Farcie Kielce i przeniósł się do Rzeszowa. W sezonie 2011/2012 ekipa z Podkarpacia przerwała świetną passę największego rywala. Historia udanych transferów siatkarzy w tym okienku, którzy grają w Resovii do dziś, jest większa. Co ciekawe, nie ma zbyt wielu zawodników, mających w swoich "siatkarskich CV" zarówno Skry, jak i Resovii.
Kary dla trenera i zawodników Skry
O tym, jak bardzo sędziowie mogą uprzykrzyć życie siatkarzom na boisku, wypowiadało się wielu zawodników. Niektóre decyzje potrafiły wpływać nawet na ostateczne rozstrzygnięcia. Kiedy funkcjonuje wideoweryfikacja, jest nieco łatwiej. Emocje często jednak biorą górę, tak również było w potyczkach pomiędzy Skrą a Resovią. Po jednym ze spotkań w Bełchatowie w sezonie 2011/2012 kary finansowe otrzymali Jacek Nawrocki, Bartosz Kurek i Daniel Pliński. Powód? Gwałtowne gesty i wulgarne słowa.
Resovia pozbawiła Skry medalu
Sezon 2012/2013 był bardzo specyficzny, obie ekipy sezonu zasadniczego do udanych zaliczyć nie mogły. Zajęły w nim odpowiednio czwarte i piąte miejsce, przez co w ćwierćfinale trafiły na siebie. Prawdopodobnie było to najlepsze starcie w tej fazie w historii. Trzy z pięciu spotkań zakończyły się w tie-breakach, w tym to ostatnie, na Podpromiu. Bełchatowianie ostatecznie zajęli piąte miejsce, a Resovia mogła cieszyć się z mistrzostwa
Daniel Pliński wrogiem numer jeden
Kiedy w 2014 roku został zapytany o szczególnie powitanie Skry na Podpromiu, zażartował, że nie chodzi o zespół, ale o niego. Daniel Pliński to zawodnik, który za swoją drużynę jest w stanie skoczyć w ogień, choć w Bełchatowie nie był kapitanem, dało się odczuć, że potrafi wziąć odpowiedzialność za kolegów i zawsze stanie za nimi murem. Kto nie chciałby takiego zawodnika w drużynie? Prawdopodobnie kibice Resovii, którym nie spodobały się reakcje środkowego i podważanie dyskusji sędziowskich. Twierdzili nawet, że Pliński ich prowokuje. Sam zawodnik podchodził do tego jednak z dystansem. - Kibic naprawdę ma swoje prawa. Nie mam problemu z tym, że jestem wygwizdywany w Rzeszowie. Oni chcą pomóc swojej drużynie i mają do tego prawo, a ja szanuję ich zachowanie. Absolutnie to mi nie przeszkadza - mówił.
Klasa kapitanów i libero
Pomiędzy pierwszym a ostatnim gwizdkiem na parkiecie trwa siatkarska wojna. Jednak po meczu, kiedy emocje opadają, łatwo zauważyć, że zawodnicy obu ekip bardzo się szanują. Po przegranym mistrzostwie w sezonie 2011/2012 przez Skrę, Mariusz Wlazły wymienił się koszulką z Oliegiem Achremem. Do podobnej sytuacji doszło dwa sezony później, Paweł Zatorski i Krzysztof Ignaczak również dokonali zamiany.
Sam Mariusz Wlazły został także wyróżniony przez PLPS, kiedy jego koledzy dostali kary. Jego postawę uznano za profesjonalną. Chodziło zarówno o kwestie boiskowe, jak i wypowiedzi po meczu.
Rekord frekwencji
W poprzednim sezonie włodarze Skry postanowili zrobić coś wyjątkowego i przenieść cieszące się ogromnym zainteresowaniem spotkanie do największej hali w regionie. Atlas Arena przyjęła 12,5 tysiąca kibiców, dzięki czemu padł ligowy rekord frekwencji. Do powtórki nie dojdzie, w tym czasie bowiem hala jest zajęta, a rzeszowianie nie zgodzili się na przesunięcie terminu meczu.
Byli zawodnicy Skry w Resovii
Nie da się uniknąć powrotów byłych zawodników. Kibice w Bełchatowie bardzo ciepło witają graczy, którzy w przeszłości stanowili o sile ich zespołu. Bartosz Kurek trzy sezony spędził zagranicą, od tamtej pory po raz pierwszy zagra przez żółto-czarną widownią. Miał okazję gościć w Łodzi podczas Ligi Mistrzów, ale to jednak nie to samo. Byłym zawodnikiem Skry jest także Krzysztof Ignaczak, jednak od tamtej pory minęło sporo czasu.