W tym artykule dowiesz się o:
Zasłużyły na brawa:
[tag=27444]
Anna Grejman[/tag] - wygląda na to, że młoda przyjmująca na dobre pożegnała się w kwadratem rezerwowym. Udana końcówka sezonu 2014/2015 i obiecujące występy w reprezentacji sprawiły, że Grejman nie tylko stała się podstawową zawodniczką Polskiego Cukru Muszynianki Muszyna, ale obecnie trudno sobie wyobrazić bez niej przyjęcie w biało-czerwonej kadrze. A już się wydawało, że jest to siatkarka stracona dla świata.
Natalia Kurnikowska - drugi z filarów przyjęcia w kadrze Mineralnych i dojrzała już reprezentantka Polski, sprawdziła się doskonale w roli "jokera" podczas udanych dla Polek Igrzysk Europejskich. Absolwentka sosnowieckiego SMS-u ma już za sobą wszelkie sportowe koleje losu, a jej kariera nabiera rozpędu, co powinno cieszyć kibiców żeńskiej reprezentacji.
Dorota Medyńska - libero Budowlanych Łódź nie załamało zerwanie więzadeł krzyżowych i stracenie ubiegłego sezonu. Była zawodniczka Impela Wrocław dobrze wykorzystuje swój czas i należy do ścisłej czołówki zawodniczek Orlen Ligi na swojej pozycji. Do pełni szczęścia brakuje częstszych powołań do kadry, aczkolwiek Medyńska zdążyła nieźle zaprezentować się w Lidze Europejskiej 2014.
Julia Twardowska - udane występy w Pałacu Bydgoszcz zaprocentowały transferem do łódzkich Budowlanych, gdzie 20-latka otrzymuje coraz więcej szans na pokazanie swoich umiejętności. Do tego występy w ostatnich dwóch edycjach Ligi Europejskiej zaowocowały zaproszeniem na konsultacje szkoleniowe i zajęcia kadry Jacka Nawrockiego. Wciąż pozostaje otwartą kwestią pozycja Twardowskiej: wychowanka UKS Środa Wielkopolska coraz częściej jest odciążana od przyjęcia i ustawiana na pozycji atakującej.
Widać progres
Iga Chojnacka - wychowance legionowskiego klubu opłaciło się przejście z przyjęcia na środek siatki. Po okresie spędzonym w rezerwach Chojnacka w obecnym sezonie stała się pewnym punktem SK banku Legionovii Legionowo i jest jedną z niewielu zawodniczek, do której można mieć pretensje za kiepską pozycję klubu w tabeli ekstraklasy.
Aleksandra Sikorska - środkowa zrobiła w minionym roku spory krok do przodu, przechodząc z Budowlanych do celującej w mistrzostw kraju Impela Wrocław. Mało kto się spodziewał, że 22-latka wygryzie z pierwszej szóstki dolnośląskiej ekipy samą Agnieszką Kąkolewską, co nieźle rokuje na przyszłość wychowanki MUKS-u Sparty Warszawa. Do tego Sikorska ma już za sobą występy w biało-czerwonych barwach i brąz Ligi Europejskiej 2014 i jest wciąż w orbicie zainteresowań selekcjonera kadry siatkarek, który zaufał jej podczas ostatniego World Grand Prix.
Martyna Grajber - z sezonu na sezon absolwentka sosnowieckiego SMS-u rozgrywa coraz więcej setów w barwach Budowlanych i notuje coraz lepsze statystyki, ale trudno jest jej się przebić do pierwszego składu przy obecnej konkurencji. Na osłodę pozostaje jej ubiegłoroczna kampania w Lidze Europejskiej, w której była wiodącą siatkarką kadry pod wodzą Wiesława Popika.
Karolina Piśla - wychowanka dąbrowskiego MKS-u w poprzednim sezonie, spędzonym w BKS-ie Aluprof Bielsko-Biała, nie zagrała wielu setów, ale mimo to otrzymała angaż w samym Impelu Wrocław. Mało tego, dała się już poznać jako solidna zmienniczka i obiecująca przyjmująca. Treningi z tuzami żeńskiej siatkówki z pewnością pomogą jej w podniesieniu umiejętności.
Magdalena Damaske - kiedy wychowankę TPS Rumia przestały nękać problemy zdrowotne, okazało się, że na szczęście nie miało to większego wpływu na jej sportowe możliwości. Multimedalistka młodzieżowych MP i mistrzyni Europy kadetek otrzymuje coraz więcej szans na grę w zespole PGE Atomu Trefla Sopot i nieźle je wykorzystuje. Za mecze z Pałacem Bydgoszcz i Developresem Damaske otrzymała zasłużone nagrody MVP.
Kornelia Moskwa - w ostatnim sezonie środkowa bialskiego BKS-u byłą przyćmiona przez Aleksandrę Trojan, ale obecnie to ona wraz z Małgorzatą Lis stanowi o sile środka podbeskidzkiej ekipy. Poza tym dobrym tempem toczy się je kariera reprezentacyjna: po złocie ME kadetek przyszło powołanie do szerokiej kadry Polski na eliminacje ME 2015, a następnie występy w reprezentacji B podczas ostatniej edycji Ligi Europejskiej.
Monika Bociek - siostra Grzegorza Boćka jest pod stałą obserwacją sztabu szkoleniowego pierwszej reprezentacji i nic dziwnego: mowa o jednej z czołowych postaci zespołu, który sięgnął w zeszłym roku po srebro Młodej Orlen Ligi i mistrzostwo Polski juniorek. 19-latka uzyskała dobre opinie od fachowców po występach w tegorocznej Lidze Europejskiej i jeśli dopisze jej szczęście, będzie otrzymywała więcej okazji do występów w biało-czerwonych barwach.
Małgorzata Śmieszek - jeżeli środkowa Pałacu Bydgoszcz będzie robiła takie postępy jak obecnie, kolejny sezon spędzi ona w wyżej notowanym zespole. Kolejna przedstawicielka złotej generacji kadetek z rocznika '96 stała się podstawową zawodniczką swojego klubu, do tego w ubiegłym roku sięgnęła z juniorską kadrą Pałacu po wicemistrzostwo kraju i została wybrana najlepszą środkową całego turnieju.
Malwina Smarzek - najsłynniejsza przedstawicielka rocznika '96 w polskiej siatkówce kobiet wciąż jest podstawową zawodniczką klubu z Legionovii, aczkolwiek wielomiesięczne eksploatowanie organizmu w lidze i reprezentacji dało o sobie znać w obecnym sezonie. Niemniej to wciąż jedna z największych nadziei ataku polskiej reprezentacji, w końcu nie jest przypadkiem, że Smarzek dwa razy z rzędu zostawała najlepszą zawodniczką mistrzostw Polski juniorek.
Pola Nowakowska - libero Pałac Bydgoszcz, a prywatnie siostra Jana Nowakowskiego, stała się podstawową libero ekipy znad Brdy i póki co daje sobie radę z takim ciężarem odpowiedzialności. Najlepsza przyjmująca zawodniczka mistrzostw Europy kadetek z 2013 w niczym nie ustępuje czołowym libero ligi i została już dwukrotnie wyróżniona przez nasz portal wyborem do Szóstki kolejki Orlen Ligi.
Ciągle w tym samym miejscu
Weronika Fojucik - dla siatkarki Pałacu to już trzeci sezon w najwyższej lidze, ale trudno powiedzieć, by coś w jej sportowej karierze drgnęło. Poprzedni sezon, w którym Fojucik występowała na przyjęciu, był dość bolesną weryfikacją jej faktycznych możliwości, a obecnie 19-latka jest przesuwana na prawe skrzydło. O ile w ogóle występuje, bo Fojucik póki co zanotowała tylko jedno spotkanie w pełnym wymiarze.
Anna Korabiec - po powołaniu do kadry Polski na LE 2014 i dwóch sezonach występów w Pałacu Bydgoszcz wydawało się, że uznana siatkarka juniorskiej reprezentacji pójdzie w swojej karierze za ciosem. Skończyło się na transferze do KSZO Ostrowiec SA i przegraniu rywalizacji o pierwszą szóstkę z Angeliką Bulbak.
Karolina Szymańska - w 2013 roku środkowa zaczęła swoją karierę w siatkarskiej ekstraklasie w barwach Legionovii, otrzymała nawet powołanie do szerokiej kadry Polski za kadencji Piotra Makowskiego. Lata mijają... a o wychowance MLKS Echo Twardogóra wciąż można powiedzieć tylko tyle, że "dobrze się zapowiada".
Agnieszka Kąkolewska - Efektowny debiut w pierwszej reprezentacji, fantastyczny pierwszy sezon ekstraklasie... Świetny start wyśrubował wymagania wobec młodej środkowej, ale im dalej w przygodę z siatkówką, tym bardziej widać, jak wiele brakuje Kąkolewskiej do samego topu. Jeszcze rok temu "Kąka" znalazłaby się w grupie wyróżniających się siatkarek, dziś trudno o pochwały. W swoim Impelu jest obecnie dopiero trzecią środkową, a po tegorocznej World Grand Prix poznanianka wypadła z reprezentacyjnego obiegu.
Kinga Dybek - sezony mijają, a obiecująca przyjmująca wciąż pozostaje w klubach z dolnej części tabeli (obecnie KSZO Ostrowiec Świętokrzyski). Problemy Dybek z siłą i skutecznością ataku oraz pewnością w odbiorze zagrywki sprawiają, że nie jest ona mocnym punktem swojego obecnego zespołu.
Natalia Strózik - ciekawa kariera stanęła w miejscu na dobre. W sezonie 2014/15 tyszanka otrzymywała sporo szans na grę od trenera BKS-u Leszka Rusa, ale za rządów Włocha Emanuele Sbano 20-letnia zawodniczka na dobre straciła perspektywy na grę i pozostały jej występy w Młodej Orlen Lidze.
Natalia Gajewska - plusem jest to, że po sezonach spędzonych głównie w kwadracie rezerwowych rozgrywająca w końcu udowodniła, na co ją stać, wygrywając rywalizację z Emilią Szubert w SK banku Legionovii Legionowo. Mimo to próżno szukać jej nazwiska, gdy mowa o najciekawszych postaciach młodego pokolenia w lidze. Gajewska ma spore trudności, by wykrzesać cokolwiek w zespole dysponującym słabym przyjęciem i atakiem.
Klaudia Grzelak - 19-letnia wychowanka UKS-u Kalisz skorzystała w poprzednim sezonie na brakach kadrowych w KSZO i notowała niezłe spotkania, co wystarczyło do transferu do odmłodzonego składu Legionovii. Nie zmieniło to wiele w karierze kolejnej ze złotych kadetek z 2013 roku: gra Grzelak nie przekonywała ówczesnego trenera mazowieckiej ekipy Ettore Guidettiego, który sporo rotował przyjmującymi w meczowej szóstce.
Paulina Bałdyga - mistrzyni Europy kadetek z 2013 roku mogła się pochwalić w ubiegłym roku jedynie srebrem juniorskim MP i występami w kadrze B podczas Ligi Europejskiej. Obserwatorów i ekspertów martwi brak postępów w grze młodej rozgrywającej, która w tym sezonie przegrywa walkę o miejsce w składzie bydgoskiego Pałacu z dokładniejszą Marleną Pleśnierowicz.
Emilia Szubert - wydawało się, że po transferze rozgrywającej (wtedy jeszcze znanej pod nazwiskiem Kajzer) do Budowlanych Łódź i pierwszych występach kadrowych podczas World Grand Prix i Ligi Europejskiej kariera tyszanki powinna się rozpędzić. Stało się inaczej: kadra zapomniała o Szubert, która przegrała rywalizację o pierwszy plac z Magdaleną Śliwą i nie zapisała się szczególnie w pamięci łódzkich fanów. Ostatecznie 22-latka wylądowała w Legionowie, gdzie coraz częściej ustępuje pola Natalii Gajewskiej.
Ewelina Polak - o byłej rozgrywającej AZS-u Białystok było przez pewien czas cicho za sprawą urazów i występów na zapleczu ekstraklasy, aż w tym sezonie przypomniało sobie o niej ostrowieckie KSZO. Póki co, patrząc na występy tego klubu i samej Polak, 22-latce pozostaje wspominanie sukcesów w rozgrywkach młodzieżowych.
Coś poszło nie tak...
Zuzanna Czyżnielewska - reprezentacja Polski i cała Orlen Ligi powinna mieć o wiele większy pożytek z 23-letniej leworęcznej atakującej, ale teraz już mało kto pamięta, jak dobrze potrafi grać wychowanka Pałacu. Wszystko przez kontuzje kolan i barku, przez które Czyżnielewska (po której wiele sobie obiecywano za czasów jej występów juniorskich) traciła całe miesiące gry, a niekiedy i niemal całe sezony.
Aleksandra Wójcik - najbardziej zastanawiający przypadek "zjazdu" formy w ciągu zaledwie kilku miesięcy. Jeszcze niedawno nic nie zapowiadało, że uczestniczka WGP 2015 i LE 2014 tak bardzo obniży loty. Jednak w tym sezonie Wójcik jest cieniem samej siebie z poprzedniego sezonu, kiedy wraz ze Smarzek stanowiły o sile ofensywnej Legionovii. Co najgorsze, trudno powiedzieć, co przyczyniło się do takiego stanu rzeczy i kiedy przyjmująca wyjdzie z dołka formy.
Gabriela Jasińska - pewnie miejsce w kadrze Muszynianki, wkład w zdobycie przez Mineralne brązu mistrzostw Polski w 2015 roku, powołania do reprezentacji na Ligę Europejską, niezłe recenzje... A koniec końców 23-latka wylądowała w pierwszoligowym PSPS-ie Chemik Police. Mało tego, tuż po zakończeniu sezonu 2014/2015 krążyła plotka, że Jasińska zraziła się do siatkówki i zamierza poświęcić się studiom. Czy jeszcze zobaczymy utalentowaną zawodniczkę w ekstraklasie?
Justyna Łukasik - konia z rzędem dla tego, kto pamięta ostatni pełnoprawny występ tej środkowej w barwach sopockiego Atomu. Kiedy nadmorski klub zdobywał swoje drugie mistrzostwo kraju, a rok potem ligowy brąz, obiecująca siatkarka godnie zastąpiła borykające się z kontuzjami Dorotę Pykosz i Julię Szeluchinę. A potem... trener Lorenzo Micelli po prostu nie widział dla Łukasik miejsca w pierwszym składzie. I nie widzi do tej pory.
Koleta Łyszkiewicz - cztery lata spędzone w BKS-ie Bielsko-Biała... i nic konkretnego, wciąż głęboka rezerwa. Uczennica sosnowieckiego SMS-u otrzymywała swoje szanse, zwłaszcza za kadencji trenera Rusa, ale mowa o sezonie, w którym podbeskidzki klub zajął fatalną 8. lokatę. Kto by przypuszczał, że mowa o zawodniczce, którą swego czasu ceniono nawet wyżej niż Grejman, Kurnikowską lub Sosnowską, koleżanki z kadr juniorskich i kadeckch.