W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywający:
Fabian Drzyzga - 3
Dogrywane przez rzeszowską defensywę piłki do rozgrywającego pozostawiały wiele do życzenia, jednakże błędem byłoby stwierdzenie, że jedynie w tym leżał problem wystawy. Drzyzga, który sprawował miano pierwszego nie kombinował i grę ofensywną drużyny opierał konsekwentnie na skrzydłowych. Bardzo często dawał swoim kolegom piłki na podwójny, potrójny blok.
Lukas Tichacek - grał zbyt krótko, aby ocenić.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Atakujący:
Bartosz Kurek - 4
Atakujący mistrzów Polski zagrał w Krakowie dobre zawody. Przez większość setów trzymał równy poziom w ataku, nie przejmując się nawet potrójnym blokiem ustawianym przez przeciwników. Bartosz Kurek nie wziął jednak na swoje barki odpowiedzialności w decydujących momentach, często posyłając piłki w aut lub trafiając bezpośrednio w taśmę. To głównie brak chłodnej głowy w najważniejszych momentach zaważył o końcowej ocenie dla tego zawodnika.
Dominik Witczak - grał zbyt krótko, aby ocenić.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Zobacz wideo: Fabian Drzyzga: Daliśmy ciała w końcówce czwartego seta
{"id":"","title":"","signature":""}
Środkowi:
Russell Holmes - 5
Dla Amerykanina, pomimo braku zdobycia przez Resovię medalu, był to naprawdę udany turniej. Russell Holmes za swoją nienaganną postawę na boisku został wybrany do drużyny marzeń tegorocznej edycji Ligi Mistrzów, co na pewno było w pełni zasłużone. Zawodnik królował na siatce, czego potwierdzeniem był mecz o brązowy medal. W nim zanotował na swoim koncie aż siedem punktowych bloków.
Dmytro Paszycki - 2,5
Środkowy występował nieco w cieniu swojego amerykańskiego kolegi i nie zanotował tak spektakularnych występów, jak on. Dmytro Paszycki grał poprawnie, ale kibice przyzwyczaili się, że potrafi on grać na jeszcze wyższym poziomie. Niestety w Krakowie nie pokazał pełni swoich umiejętności, dlatego ocena musi być nieco surowsza.
Dawid Dryja - grał zbyt krótko, aby ocenić.
Łukasz Perłowski - grał zbyt krótko, aby ocenić.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Przyjmujący:
Olieg Achrem - 4,5
Jak przystało na prawdziwego kapitana, Olieg Achrem potrafił pobudzić zespół do walki w najtrudniejszych momentach. Przyjmujący zagrał w Krakowie, jak za swoich najlepszych lat przed kontuzją, pokazując swoją waleczność i oddanie. Mecz o brązowy medal był kwintesencją jego fantastycznej dyspozycji. Szkoda, że dobra gra kapitana nie przełożyła się na końcowy rezultat i zdobycie przez Asseco Resovię Rzeszów medalu Ligi Mistrzów.
Thomas Jaeschke - 3
Udział w najważniejszym turnieju klubowym amerykański przyjmujący może odhaczyć już w pierwszym roku swojej profesjonalnej kariery. Choć pod względem presji poradził sobie nieźle, czego przykładów upatrywać można w tie-breaku meczu z Lube gdzie jako jedyny nie zwiesił głowy i walczył, na przestrzeni całego turnieju jego gra mocno falowała. Ostrzeliwany ogromną liczbą zagrywek, Jaeschke nie ustrzegł się błędów w tym elemencie, a w ataku radził sobie ze zmiennym szczęściem.
Nikołaj Penczew - 2,5
To zdecydowanie nie był turniej bułgarskiego przyjmującego. Nikołaj Penczew rozpoczął Final Four na ławce rezerwowych, ale pojawiał się sporadycznie na boisku zmieniając Thomasa Jaeschkego. Nie były to jednak udane zmiany, a przyjmujący zazwyczaj po kilku minutach ponownie opuszczał plac gry.
Aleksander Śliwka - grał zbyt krótko, aby ocenić. Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Libero:
Miniony weekend nie należał do doświadczonego libero. Mimo bardzo dobrego przyjęcia, zawiódł w tym, czym błyszczał w ostatnich ligowych starciach najbardziej. Mowa o obronie, która była jego wizytówką. Choć w pierwszym z meczów Resovii, wykazał się ogromną wolą walki ambitnie biegając do każdej piłki, rzadko kończył sukcesem. W spotkaniu o brąz trener Kowal początkowo na niego postawił w wyjściowym składzie, jednak szybko zastąpił go Damianem Wojtaszkiem.
Damian Wojtaszek - 3
Młodszy z rzeszowskich libero swoją szansę pierwszego dostał podczas meczu o brąz Final Four. Lepiej od Ignaczaka radził sobie w obronie, lecz zdecydowanie odstawał w przyjęciu. Regularnie przegrywał rywalizację z serwisem włoskich bombardierów takich jak Osmany Juantorena czy Marko Podrascianin.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.