Orlen Liga 2015/2016: Trenerska lista przebojów

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Praca szkoleniowca jest profesją specyficzną. Trudno w niej o stabilizację i przewidywalność. Przypadki trenerów Orlen Ligi sezonu 2015/2016 zdają się to ewidentnie potwierdzać.

1
/ 9
Nawet jednego zwycięstwa nie odniosły dąbrowianki w fazie play-off Orlen Ligi
Nawet jednego zwycięstwa nie odniosły dąbrowianki w fazie play-off Orlen Ligi

"Takie (średnio udane) tango", czyli Jose Manuel Serramalera w poszukiwaniu rytmu

Ekipa Taurona MKS-u Dąbrowa Górnicza zakładany przed sezonem cel osiągnęła, dostała się bowiem do półfinału Orlen Ligi. Na starcie rozgrywek niewielu śmiałków postawiłoby na to większy kapitał, a jednak solidna postawa na przestrzeni całej fazy zasadniczej zaowocowała zakończeniem tej części rozgrywek na czwartym miejscu. Na pewno taki obrót sprawy uznać można za dobry rezultat, zwłaszcza że grupa pościgowa, z Budowlanymi Łódź na czele, długo była o krok.

Wiosna w wykonaniu dąbrowianek była już jednak fatalna. Podopieczne Juana Manuela Serramalery przegrały 8 ostatnich spotkań o stawkę (5 w play-off, 2 na zakończenie fazy zasadniczej i jedno w Pucharze Polski). Można było wręcz odnieść wrażenie, że osiągnięcie celu, czyli awans do czwórki, spowodowało przedwczesne zakończenie sezonie. Trener od tego czasu na zespół nie miał już praktycznie żadnego wpływu, a podobno mężczyzn poznaje się po tym, jak kończą, a nie jak zaczynają...

2
/ 9
Trener Parkitny nie potrafił poprowadzić swojego zespołu do pięciu zwycięstw w lidze
Trener Parkitny nie potrafił poprowadzić swojego zespołu do pięciu zwycięstw w lidze

"I co ja robię tu?", czyli KSZO z dwiema wygranymi w sezonie zasadniczym

Na drugim biegunie po sezonie zasadniczym znalazły się siatkarki KSZO Ostrowiec SA, którym do realizacji nie tyle celu, co formalnego wymogu utrzymania w ekstraklasie, zabrakło całkiem sporo. Z 22 spotkań drużyna Dariusza Parkitnego wygrała zaledwie dwa i zakończyła pierwszą fazę rozgrywek na ostatnim miejscu, wyraźnie odstając od reszty stawki również w ilości wygranych setów (jako jedyna nie przekroczyła bariery 20 wygranych partii).

ZOBACZ WIDEO #dziejesienazywo. Odrodzenie polskich siatkarzy. "Kadra była bliska śmierci, teraz są piekielnie mocni"

Faza play-off nie przyniosła wielkiej odmiany. Ostrowczanki wygrały po razie z Legionovią Legionowo i Developresem SkyRes Rzeszów, ale do magicznej liczby pięciu zwycięstw nie udało się dobić, podobnie jak nie udało się wygrzebać z ostatniego miejsca w tabeli. Co na to władze ligi, które toną w podaniach zespołów z czołówki I ligi, przekonanych o tym, że poradzą sobie na ekstraklasowym polu?

3
/ 9
PGE Atom Trefl Sopot obronił srebro Orlen Ligi
PGE Atom Trefl Sopot obronił srebro Orlen Ligi

"Na północy bez zmian", czyli Micellego postęp w miejscu

PGE Atom Trefl Sopot, podobnie jak rok wcześniej, od początku do końca rozgrywek był murowanym faworytem do miana drużyny numer dwa w kraju. W tym aspekcie nie zawiódł i po drugim miejscu na koniec fazy zasadniczej Orlen Ligi dotarł do finału play-off, broniąc srebrnych medali sprzed roku.

W poprzednim sezonie Atomówki potrafiły jednak przycisnąć polickiego potentata do muru i nie tylko wyszarpać mu z rąk Puchar Polski, ale także wygrać jeden mecz wielkiego finału ekstraklasy. W tym roku zaś zupełnie oddały Chemikowi pole, a w pierwszym meczu o złoto przegrały sety do 13 i 9! W Europie też mogło być lepiej, ale nieźle rozpoczętą kampanię zakończył dwumecz w 1/6 finału Ligi Mistrzów z Nordmeccanica Piacenza, który sopocianki mogły wygrać. Nadzieja na lepsze jutro jest, ale przez wakacje Micelli powinien mieć ręce pełne roboty.

4
/ 9
Legionovia ma za sobą kompletnie nieudany sezon
Legionovia ma za sobą kompletnie nieudany sezon

"Co z nami będzie, kiedy spotkamy się na zakręcie?", czyli Legionovia znowu od nowa

Po historycznym sukcesie i sensacyjnym zajęciu szóstego miejsca na koniec sezonu 2014/2015 Orlen Ligi legionowską siatkówkę zlał lodowaty prysznic. Sprowadzony w trakcie poprzednich rozgrywek Ettore Guidetti, okrzyknięty niemal cudotwórcą, w Legionovii nie przepracował ostatecznie nawet roku! Choć wcześniej umiał zmotywować zespół do gry ponad stan, to mając dla siebie cały okres przygotowawczy zupełnie sobie nie poradził.

Jego obowiązki przejął dotychczasowy asystent, a wcześniej również przez chwilę pierwszy trener, Robert Strzałkowski, ale oblicza drużyny od grudnia odmienić nie potrafił. Co dalej z Legionovią? Na mapie polskiej siatkówki ten klub jest wyjątkowo ważnym punktem, bo w minionym sezonie reprezentowało go wiele zawodniczek, które otarły się już o reprezentację Polski lub w najbliższym czasie powinny się o nią otrzeć. Siatkarki te trzeba otoczyć odpowiednią opieką, o ile zdecydują się one w ogóle pozostać w Legionowie. Jak klub wyjdzie ze sportowego zakrętu?

5
/ 9
Adam Grabowski umie dotrzeć do siatkarek
Adam Grabowski umie dotrzeć do siatkarek

"Oszukać przeznaczenie", czyli Adam Grabowski wciąga Pałac do pierwszej dziesiątki

Mistrzostwo Polski zdobyte przez Adama Grabowskiego wydaje się już być odległą przeszłością, zwłaszcza że dwa kolejne sezony przyniosły prowadzonym przez niego zespołom spore rozczarowania. Dłuższy pobyt w Bydgoszczy przyniósł jednak efekt i w najważniejszym momencie Pałac wreszcie zagrał na miarę możliwości, a może nawet ciut lepiej...

Jedenasty po fazie zasadniczej zespół Grabowskiego w play-off pokazał charakter, pokonując na wyjazdach Developres SkyRes i Legionovię. Wyniki te dały ekipie znad Brdy rewelacyjne, jak na możliwości i wyniki ostatnich lat, 9. miejsce na koniec sezonu 2015/2016 Orlen Ligi! A jeszcze rok wcześniej Pałac był czerwoną latarnią ekstraklasy, wygrywając tylko dwa razy w całych rozgrywkach. Adam Grabowski szansę jednak wykorzystał i z podniesionym czołem może przygotowywać zespół do kolejnego sezonu w najwyższej klasie rozgrywkowej.

6
/ 9
Prezes przejął sprawy w swoje ręce i osiągnął cel - na koniec tylko to się liczy
Prezes przejął sprawy w swoje ręce i osiągnął cel - na koniec tylko to się liczy

"Łubu dubu, łubu dubu, niech nam żyje prezes-trener wrocławskiego klubu"

Rok wcześniej największym "szaleństwem" na ławce trenerskiej w Orlen Lidze było wprowadzenie do sztabu szkoleniowego Budowlanych Łódź trenera-koordynatora. Funkcja ta okazała się później dla Jacka Nawrockiego przepustką do reprezentacji Polski kobiet, dlatego warto uważnie obserwować wszelkie eksperymenty trenerskie nad Wisłą.

W tym sezonie siatkarską społeczność zaskoczyć postanowił Impel Wrocław. W grudniu zbudowany latem gwiazdozbiór z Katarzyną Skowrońską-Dolatą na czele od Nicoli Negro przejął Jacek Grabowski, pełniący dotychczas funkcję... prezesa klubu. Pierwsze niepowodzenia nie zniechęciły ambitnego działacza-trenera, który doprowadził w końcu zespół do upragnionego medalu Orlen Ligi.

7
/ 9
Budowlani Łódź mieli na koniec sezonu powody do radości
Budowlani Łódź mieli na koniec sezonu powody do radości

"Pinky i Mózg", czyli co dwie głowy to nie jedna

Eksperyment z trenerem-koordynatorem na tyle przypadł do gustu włodarzom Budowlanych Łódź, że w kolejnym sezonie zdecydowano się postawić w mieście włókniarzy na kolejny duet. Tym razem Błażejowi Krzyształowiczowi miał towarzyszyć, oficjalnie w roli pierwszego trenera, Jacek Pasiński, który kilka lat wcześniej wprowadził Łódź do siatkarskiej ekstraklasy, a do niedawna trenował zespół Budowlanych występujący w rozgrywkach Młodej Ligi.

O młodzieżowych rozgrywkach warto wspomnieć również dlatego, że łodzianki wywalczyły w nich tym sezonie srebrny medal, a na ławce trenerskiej zasiał podobny duet: Bartłomiej Dąbrowski i Filip Brzeziński. Oni również mieli swój wkład w sukces drużyny seniorek, bowiem część dziewczyn z "dorosłego" składu walczyła i trenowała często właśnie z młodszymi siatkarkami.

Wracając jednak do pierwszego zespołu, mieszanka zdolności analitycznych błyskotliwego Krzyształowicza i doświadczenia oraz charyzmy Pasińskiego pozwoliła wycisnąć z drużyny maksimum i sięgnąć po dobre, piąte miejsce na koniec sezonu. Wierzymy, że szkoleniowcy z Łodzi nie obrażą się za żartobliwe odwołanie do znanej kreskówki, zwłaszcza że w przeciwieństwie do animowanych białych myszy, mogą faktycznie podbić świat (siatkówki)...

8
/ 9
Jakub Głuszak doprowadził Chemika do mistrzostwa Polski
Jakub Głuszak doprowadził Chemika do mistrzostwa Polski

"Mój jest ten kawałek podłogi", czyli Chemik bez porażki u siebie

W zakończonym już sezonie mistrz Polski nie przegrał na własnym terenie ani jednego meczu ligowego! Mało tego, żaden z krajowych rywali nie wywiózł z terenu Chemika ani jednego dużego punktu, a łącznie na swoim parkiecie policzanki przegrały tylko cztery sety w czternastu spotkaniach.

W śrubowaniu tego rewelacyjnego wyniku nie przeszkodziła Annie Werblińskiej i spółce nawet zmiana trenera z doświadczonego Giuseppe Cuccariniego na stawiającego pierwsze kroki w roli samodzielnego szkoleniowca Jakuba Głuszaka.

9
/ 9
Giuseppe Cuccarini nie spełnił pokładanych w nim nadziei
Giuseppe Cuccarini nie spełnił pokładanych w nim nadziei

"Kuchenne rewolucje", czyli włoscy trenerzy niedogotowani

W zeszłym sezonie wydawało się, że włoska myśl szkoleniowa może zdominować Orlen Ligę na lata. Chemik Giuseppe Cuccariniego zdobył w końcu mistrzostwo, za jego plecami uplasował się Atom Lorenzo Micellego, a największym objawieniem ligi okazała się Legionovia Ettore Guidettiego. W wakacje nowopowstały gwiazdozbiór z Wrocławia trafił w ręce Nicoli Negro, a w Pile zatrudniono Nicolę Vettoriego.

Do końca sezonu dotrwali jednak tylko Micelli i Vettori, a najbogatszy w kraju Chemik zwraca swój wzrok w kierunku wschodnim... Czy w związku z tym w kolejnych sezonach prezesi polskich klubów wciąż z taką lubością sięgać będą po ekspertów z Półwyspu Apenińskiego?

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (0)