W tym artykule dowiesz się o:
Rozgrywające:
Ogromna wartość dodana przy zagrywce, a także w defensywie, gdzie była dobrze ustawiona i podbiła kilkanaście, jeśli nie kilkadziesiąt trudnych piłek niczym libero. Co do jej podstawowych obowiązków, czyli rozegrania, jedynym, ale dużym mankamentem, są wybory w końcówkach setów. Odbiło się to czkawką całej drużynie w starciu z reprezentacją Serbii. Starała się często uruchamiać Malwinę Smarzek, bo to przynosiło najwięcej punktów.
Julia Nowicka - 4
Pierwsze symptomy przydatności do drużyny wykazała już przed tygodniem w Lincoln. Teraz je wyraźnie potwierdziła. Jej zadaniowe zmiany z zagrywką wychodziły znakomicie. A kiedy trzeba było, potrafiła poprowadzić grę na rozegraniu. Jak na debiutantkę w seniorskiej kadrze, są to coraz bardziej obiecujące występy.
Środkowe: Agnieszka Kąkolewska - 4,5
Nie ma co ukrywać, to druga najlepiej atakująca reprezentacji Polski. Było kilka nerwowych sytuacji, gdzie nie skończyła przechodzącej piłki lub dotknęła siatki, lecz bez niej pewnie kadra nie zabrała by ze sobą trzech punktów z Makao. Znamy jej możliwości oraz potencjał i wiemy, że stać ją na jeszcze więcej.
Gabriela Polańska - 3,5
Kilka odważnych ataków w czwartym secie meczu z Tajkami pozwoliło nam przedłużyć nadzieje na zwycięstwo w tym spotkaniu. Zauważyliśmy też ogromną poprawę, jeśli chodzi o zagrywkę, bo zaobserwowaliśmy kilka serwisów z wyskoku. Trzymamy kciuki, by w kolejnych meczach również wychodziły tak dobrze.
Jak na zawodniczkę, która wciąż nie jest do końca wyleczona, naprawdę dawała radę. Jak na siebie była zatrudniana do ataku stosunkowo rzadko, ale wiemy, jaka jest tego przyczyna. Zostawiła na boisku w Makao sporo zdrowia i to też uwzględniliśmy w naszej ocenie.
Atakujące:
Malwina Smarzek - 5,5
Od naszej atakującej chyba nie można było wymagać więcej. Ba, nawet zrobiła wynik ponad stan. W meczach z Chinkami i Tajkami zdobyła łącznie 73 punkty. To dzięki niej reprezentacja Polski była w stanie wygrać z mistrzyniami olimpijskimi, a także solidnie postraszyć mistrzynie Europy i dzielnie stawić czoła zawsze groźnej Tajlandii.
Martyna Łukasik - 3,5
Często pojawiała się w podwójnych zmianach razem z Julią Nowicką. Pokazała w pojedynczych fragmentach, że nie boi się trudnych piłek, a czasem i z takimi miała do czynienia. Prawdziwy chrzest bojowy pewnie wciąż jeszcze przed nią, ale widzimy i doceniamy starania, a także pracę wykonaną zarówno pod okiem trenerów klubowych, jak i reprezentacyjnych.
Monika Bociek - bez oceny
Przyjmujące:
Martyna Grajber - 3
Jej głównym atutem było przyjęcie i obrona. Tu naprawdę wykonała kawał dobrej roboty. Jednak w ataku nie udało jej się zachować chłodnej głowy. Okazji do wykazania się w tym elemencie miała niewiele, ale gdy już do nich dochodziło, brakowało skuteczności.
Natalia Mędrzyk - 3,5
Często zgaszona, zwłaszcza w ofensywie. Więcej przebłysków dobrej gry niż regularności, z wyjątkiem postawy w obronie i przyjęciu. Często jednak brakowało dobrego dojścia do ataku, zwłaszcza w sytuacji, gdy nie można było zagrać piłki do Malwiny Smarzek. Boleśnie przekonywaliśmy się szczególnie w końcówkach
Julia Twardowska i Emilia Mucha - bez oceny
Libero:
Agata Witkowska - 4
Udowodniła, że średni turniej w Lincoln to tylko wypadek przy pracy. Bardzo pracowita w obronie, co w meczach z także świetnie broniącymi Chinkami czy Tajkami okazało się bezcenne. Trener Nawrocki pozwolił jej przełamać się na boisku i nie widział konieczności wprowadzenia Marii Stenzel. Jak się okazało, była to dobra decyzja.
Maria Stenzel - bez oceny