W tym artykule dowiesz się o:
Jeżeli ktokolwiek uważał przed sezonem, że słynna Serbka będzie się w Polsce rozmieniać na drobne, to poważnie się pomylił. Mieliśmy szczęście, że w tym sezonie na boiskach LSK występowała prawdziwa gwiazda, która dzięki swoim występom nad Wisłą uratowała swoją karierę i podobno może niedługo liczyć na powrót do włoskiej Serie A. Za najlepszy komentarz do jej transferu niech poświadczy jedna liczba: 639 - tyle wynosi rekord punktowy całej ligi autorstwa Brakocević-Canzian.
Wtopa: Rebecka Lazić (Energa MKS Kalisz)
Chyba nikt nie spodziewał się, że siostra Alexandry Lazić dorównuje umiejętnościom swojej rodaczce Isabelle Haak i stanie się gwiazdą całej ekstraklasy, ale mimo wszystko w Kaliszu spodziewano się po niej więcej. Potrzeba było sprowadzenia do składu Energi MKS-u Anny Miros i przestawienia Lazić na przyjęcie, by Szwedka zaczęła dawać drużynie nieco więcej niż wcześniej.
Młoda i obiecująca zawodniczka doskonale wkomponowała się w pierwszą szóstkę zespołu, który sięgnął w tym roku po mistrzostwo Polski. Już w czasach występów Alagierskiej w Legionowie wiadomo było, że jest ona materiałem na świetną środkową i występy w pierwszej szóstce ŁKS-u to potwierdziły. Bez jej 110 punktów blokiem i doskonałej postawy w ofensywie Łódzkie Wiewióry nie zdominowałyby ligowych rywali w walce o mistrzostwo kraju.
KSZO odkurzyło zapomnianą nieco w ojczyźnie Kasprzak, od lat błąkającą się po różnych klubach świata i zapewne liczyło na to, że była reprezentantka Polski swoim doświadczeniem wspomoże przeciętną linię przyjęcia kadry Frantiska Bockaya. Rzeczywistość okazała się bolesna zarówno dla przyjmującej, jak i ostrowieckiego klubu. Kinga Kasprzak była jedną z najsłabiej przyjmujących i atakujących siatkarek ligi, a o jej występach w barażu o LSK z Wisłą Warszawa najlepiej jak najszybciej zapomnieć.
Hit: Chiaka Ogbogu (Chemik Police)
Młoda Amerykanka atakowała tak mocno, szybko i precyzyjnie, że kibice mistrza Polski szybko przestali rozpaczać po stracie Stefany Veljković. Zdarzały się nierzadko spotkania, w których to właśnie Ogbogu była najlepiej punktująca siatkarką Chemika. W fazie play-off reprezentantka USA została nieco przyćmiona przez ligowe konkurentki występujące na środku siatki, co nie zmienia faktu, że może ona uznać pobyt w Polsce za udany. Wygląda na to, że Ogbogu wróci do Włoch, skąd przybyła do LSK.
Wtopa: Ewa Janewa (Developres SkyRes Rzeszów)
Jeżeli ktoś będzie w stanie wymienić chociażby trzy mecze, w których Janewa była wsparciem dla drużyny Developresu, będziemy pod wrażeniem. Bułgarka nie sprawdziła się w roli ratunkowej zmienniczki kontuzjowanej Helene Rousseuax, co może nieco dziwić, bo nie mówimy o siatkarce anonimowej, a o reprezentantce kraju z sukcesami osiąganymi we Francji, Chinach czy Rosji. Z drugiej strony ostatnie lata jej kariery udowadniały, że nie należało się po niej spodziewać cudów.
Hit: Marharita Azizowa (Enea PTPS Piła)
Pilski klub ma od lat oko do ciekawych zagranicznych siatkarek, a Azizowa to bardzo dobry przykład na potwierdzenie tej tezy. Azerka pochodzenia ukraińskiego zdobyła dla Enei PTPS-u aż 404 "oczka", co dało jej czwarte miejsce w rankingu najlepiej punktujących zawodniczek ligi. Żeby było ciekawej, Azizowa aż 77 razy blokowała ligowe rywalki i uplasowała się na czwartej pozycji w klasyfikacji najlepiej blokujących, zostawiając w tyle wiele środkowych.
Niezaspokojony apetyt na złoto, czyli Grot Budowlani Łódź w sezonie 2018/19 Wtopa: Bailey Tanner i Cassidy Pickrell (DPD Legionovia Legionowo)
O wspomnianych siatkarkach z USA trudno napisać cokolwiek, bo przemknęły przez naszą ligę jak meteory. Tanner już w styczniu rozwiązała umowę z legionowskim klubem, a Pickrell uznała, że woli zostać czołową postacią szwajcarskiego TS Volley Dudingen i opuściła Polskę pod koniec marca. Żadna z nich nie wniosła wiele do gry mazowieckiej drużyny.
Radomski zespół pilnie potrzebował wzmocnienia siły ataku po słabszych występach Majki Szczepańskiej-Pogody i zakontraktował w grudniu Abrecrombie, absolwentkę Uniwersytetu Południowej Kalifornii. Amerykanki sprowadzane prosto z ligi NCAA zwykle są ryzykiem, ale okazało się, że działacze E.Leclerc Radomki trafili z transferem. 23-latka odwdzięczyła się 253 punktami, dwiema nagrodami MVP i przyzwoitą grą do końca sezonu.
Wtopa: Koleta Łyszkiewicz (Grot Budowlani Łódź/KSZO Ostrowiec Świętokrzyski)
Była młodzieżowa reprezentantka Polski zaczynała sezon w łódzkich Budowlanych, ale kiedy okazało się, że nie jest w stanie pełnić tam należycie roli przyjmującej do uzupełnienia składu (nie mówiąc o bardziej odpowie, wolano wytransferować ją do Ostrowca Świętokrzyskiego. Łyszkiewicz w swoim byłym klubie dostała pewne miejsce w meczowej szóstce, ale nie była w stanie podnieść mizernej jakości sportowej prezentowanej przez KSZO.
Hit: Alicia Ogoms (Energa MKS Kalisz)
Ogoms, była zawodniczka pilskiego PTPS-u, zaliczyła udany powrót do polskiej ekstraklasy. Kaliski MKS szybko potrzebował środkowej, która mogłaby podnieść poziom gry na siatce i jeszcze w listopadzie zakontraktował Kanadyjkę tuż po sezonie spędzonym w słabym klubie SAB Volley Legnano. Była to świetna decyzja, bo Ogoms stworzyła dobry duet z Eweliną Janicką i była jedną z najlepszych siatkarek siódmego zespołu LSK.
Wtopa: Valerie Nichol (ŁKS Commercecon Łódź)
Władze ŁKS-u postawiły przy budowie składu na Amerykankę, która podczas gry w Impelu Wrocław przegrała rywalizację o pierwszy skład z debiutującą w ekstraklasie Weroniką Wołodko. Żółta lampa ostrzegawcza przy tym transferze zamieniła się w czerwoną, kiedy okazało się, że Nichol po raz kolejny ustępuje polskiej rozgrywającej, tym razem Marcie Wójcik. Była siatkarka klubu ze Stuttgartu opuściła szeregi Łódzkich Wiewiór w styczniu tego roku i raczej nikt po niej nie płakał.
ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Czy Legia i Lechia nie chcą mistrzostwa Polski? Co na to Piast Gliwice?