Szóstka największych rozczarowań Ligi Siatkówki Kobiet sezonu 2018/2019

Zdjęcie okładkowe artykułu: WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Anna Grejman
WP SportoweFakty / Kacper Kolenda / Na zdjęciu: Anna Grejman
zdjęcie autora artykułu

Decyzje transferowe działaczy LSK nie zawsze okazywały się trafione. Gdyby z zawodniczek, które w minionym sezonie zawiodły stworzyć jeden zespół, wspomniana drużyna mogłaby mieć kłopot z utrzymaniem w elicie.

Rozgrywająca: Valerie Nichol (ŁKS Commercecon Łódź)

Amerykanka była pierwszą siatkarką, która dołączyła do drużyny przed sezonem 2018/2019. Działacze wiązali z nią spore nadzieje, bowiem wcześniej, w barwach Impela Wrocław, 25-latka spisywała się znakomicie. W drużynie z Łodzi nie zdołała się odnaleźć. Na początku stycznia 2019 r. zawodniczka, która w zespole odgrywała rolę zmienniczki dla Marty Wójcik, poprosiła o rozwiązanie kontraktu. Klub bez żalu przychylił się do tego wniosku.

Była rozgrywająca po wszystkim sugerowała, że powodem rozstania były zaległości finansowe. Klub błyskawicznie jednak zdementował te informacje. Valerie Nichol przed sezonem zapowiadała, że rywalizacja o miejsce w składzie leży w jej naturze. Najwyraźniej zmieniła zdanie po tym, jak przegrała zmagania z Martą Wójcik.

Atakująca: Magdalena Stysiak (Chemik PoliceGrot Budowlani Łódź)

Bohaterka jednej z najgłośniejszych afer transferowych w minionym sezonie, która obnażyła słabość systemu. W barwach polickiej ekipy występowała do grudnia 2018 r. Po kilku miesiącach gry w barwach mistrza Polski utalentowana atakująca zerwała umowę i odeszła do Grot Budowlanych, stawiając byłego pracodawcę w wyjątkowo trudnej sytuacji. Pod koniec stycznia 2019 r. PZPS uznał, że zawodniczka miała prawo zmienić barwy klubowe.

W Budowlanych Magdalena Stysiak nie miała najmniejszych szans na skuteczną rywalizację o miejsce w szóstce z Jovaną Bakocević, w związku z czym została przesunięta na pozycję przyjmującej. W odbiorze zagrywki radziła sobie bardzo słabo. W ofensywie również nie była już tak skuteczna. Jej klub ostatecznie sięgnął po tytuł wicemistrza kraju, ale po wspomnianym transferze oczekiwania wobec zespołu i siatkarki były zdecydowanie wyższe.

Przyjmująca: Anna Grejman (Chemik Police)

Chemik Police wyjątkowo nie miał szczęścia do zakontraktowanych w minionym sezonie zawodniczek. Występująca rok wcześniej na zapleczu tureckiej ekstraklasy Anna Grejman w ekipie z województwa zachodniopomorskiego miała pełnić rolę solidnej zmienniczki, jednak szybko okazało się, że nie spełnia pokładanych w niej nadziei. Przed laty uznawana była wielki talent, obecnie to już wspomnienie. Na placu gry pojawiła się w trzech meczach, nie zdobywając nawet jednego punktu. Kontrakt z klubem rozwiązała po tym, jak klub jej partnera - Bartosza Kurka, został wycofany z rozgrywek. Po przenosinach reprezentanta Polski do Warszawy, nie zdecydowała się na podpisanie umowy. Miniony sezon okazał się dla niej zupełnie stracony.

Przyjmująca: Cassidy Pickrell (DPD Legionovia Legionowo)

Piotr Olenderek po podpisaniu kontraktu z Amerykanką zapowiadał, że to zawodniczka, która idealnie wkomponuje się w zespół nie tylko sportowo, ale też mentalnie. Jak się okazało, zarówno szkoleniowiec, jak i siatkarka nie doczekali końca rozgrywek w ekipie z Mazowsza. Dwa tygodnie testów przekonały działaczy, że warto podpisać umowę. W trakcie sezonu przedstawiciele legionowskiej ekipy nie byli już równie entuzjastycznie nastawieni do kontynuowania współpracy. Kiepskie przyjęcie, mocno przeciętny atak, zagrywka bez błysku. 24-latka opuściła zespół po rundzie zasadniczej, raczej bezpowrotnie. W Legionowie zapewne nikt nie będzie za nią specjalnie tęsknił.

Środkowa: Justyna Łukasik (Chemik Police)

Przed sezonem przeniosła się do ekipy mistrza Polski wraz z siostrą - Martyną Łukasik. W przeciwieństwie do niej nie otrzymywała zbyt wielu okazji do występów. Po części wpływ na to miał trener Marcelo Abbondanza, który niechętnie dawał szansę zmienniczkom. Zadania nie ułatwiała też doskonała gra Chiaki Ogbogu oraz Igi Chojnackiej. Wyżej w hierarchii była również Agnieszka Bednarek-Kasza. W przekroju całego sezonu Justyna Łukasik miała swoje szanse, trudno jednak powiedzieć, że potrafiła je wykorzystać. Zagrywka, która zazwyczaj była atutem 26-latki, nie sprawiała przeciwniczkom większych problemów. Podobnie atak i blok.

Środkowa: Gabriela Polańska (Grot Budowlani Łódź)

Obecność najlepszej blokującej Pucharu Polski 2018 w naszym zestawieniu może być sporym zaskoczeniem, jednak trzeba uczciwie przyznać, że miniony sezon dla sympatycznej środkowej nie był zbyt udany. W zespole Grot Budowlanych miała być silnym punktem, a tymczasem zupełnie rozczarowała. W walce o miejsce na boisku przegrywała rywalizację z Małgorzatą Śmieszek, która swoją dyspozycją również nie zachwycała. 30-latka w sumie wystąpiła w 23 meczach (78 setach), 29 razy skutecznie  powstrzymując ataki rywalek. Patrząc na warunki, jakimi dysponuje Gabriela Polańska, 200 cm wzrostu, wynik ten z pewnością nie jest zbyt imponujący.

Libero: Magdalena Kuziak (#VolleyWrocław)

W rankingu libero rozgrywek Ligi Siatkówki Kobiet była jedną z najsłabszych, podobnie jak jej zespół w całych rozgrywkach. Magdalena Kuziak do ekipy #Volley Wrocław przeniosła się z pierwszoligowego AZS Uni Opole, trudno jednak powiedzieć, żeby to był dobry wybór. Przyjęcie, które powinno być domeną siatkarki występującej na tej pozycji, w przypadku 25-latki mocno kulało. Częściej było niedokładne niż precyzyjne. W obronie wychowanka GS UKS Krzanowice robiła, co mogła, ale dobre chęci nie zawsze wystarczały do utrzymania piłki w grze.

ZOBACZ WIDEO "Druga połowa". Izabela Kruk broni Michała Kucharczyka. "Krytyka ma pewne granice"

Źródło artykułu:
Która z zawodniczek najbardziej zasłużyła na miejsce w antyszóstce sezonu 2018/2019 rozgrywek LSK?
Valerie Nichol
Anna Grejman
Gabriela Polańska
Magdalena Stysiak
Cassidy Pickrell
Justyna Łukasik
Magdalena Kuziak
Zagłosuj, aby zobaczyć wyniki
Trwa ładowanie...
Komentarze (3)
mirmur
8.05.2019
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Sześć rozczarowań jest siedem, ciekawe. Ale po kolei 1. Wójcik była nie do pobicia jako rozgrywająca, ale przecież wracała Lusi M, trzeba było zrobić miejsce, typowe mięso armatnie. poz. 2. szł Czytaj całość
avatar
Anna Ewa Kopiec
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
1
1
Odpowiedz
Wpisanie Stysiak na te listę jest najwiekszym rozczarowaniem sezonu LSK 2018/19 (4 MVP w jednym miesiacu chyba mówi samo za siebie) a ten ranking był zapewne robiony wsrod zagorzałych fanatyków Czytaj całość
avatar
Maciej Nawrot
7.05.2019
Zgłoś do moderacji
2
0
Odpowiedz
Żałosny jesteś Jacek, że w rankingu dałes Magdę Stysiak. Nie zagrała źle, to trener nie potrafił I nie umiał wykorzystać jej potencjału. A jak wchodziła to robiła dobre zmiany. Czyżby stał po Czytaj całość