W tym artykule dowiesz się o:
Radość na jednym froncie, zawód na trzech
Po pierwszym meczu sezonu, podczas krótkiego spotkania siatkarek z dziennikarzami, Agnieszka Bednarek zapowiadała, że obecna drużyna Chemika Police może być silniejsza od tej z poprzedniego sezonu. Wiadomo, że wysoko zawieszonej poprzeczki nie udało się przeskoczyć.
Latem kadra Chemika została przebudowana w 65 procentach. Pozostało w niej pięć siatkarek, odeszło osiem, a już w trakcie rozgrywek opuściły drużynę kolejne dwie z niedawno pozyskanych: Anna Grejman i Magdalena Stysiak. Zmian kadrowych było dużo, mimo to odmłodzona drużyna miała walczyć z powodzeniem o prymat w kraju.
Skończyło się na zdobyciu jednego trofeum - Pucharu Polski. Wcześniej Chemik nie odzyskał Superpucharu, a później zagrał źle w play-off Ligi Siatkówki Kobiet. Po pięciu latach panowania stracił mistrzostwo kraju, a na dodatek nawet nie stanął na podium i zakończył sezon na czwartym miejscu. Policzanki nie prezentowały się dobrze w Lidze Mistrzyń, z której odpadły już po czterech meczach w fazie grupowej. W sumie drużyna prowadzona przez Marcello Abbondanzę przegrała 14 spotkań na wszystkich frontach i to największa liczba w erze odbudowy klubu.
Oceny rozgrywających i atakujących
Rozgrywające:
Przez cały sezon podstawową rozgrywającą Chemika była Sladjana Mirković. Marlena Pleśnierowicz była jej etatową zmienniczką, ale na dłużej nie przedostała się do szóstki. Rozgrywające nie miały łatwego zadania, siła rażenia zespołu na skrzydłach była niewielka, ale nazwać grę którejkolwiek z nich "dobrą" to byłoby za duże pochlebstwo. Przeciętnie.
Atakujące:
Martyna Łukasik - 3 Sanja Gamma - 2,5
Po odejściu z klubu Magdaleny Stysiak pierwszym wyborem trenera była Martyna Łukasik. Duże możliwości pokazała w turnieju finałowym Pucharu Polski, którego została najbardziej wartościową zawodniczką. Zachwycających występów było jednak niewiele. Sanja Gamma to siła doświadczenia i spryt, ale przypomnienie sobie jej dwóch z rzędu meczów na wysokim poziomie byłoby trudne. Miewała krótkie przebłyski. Zresztą w rankingu punktujących ligi Gamma była w ósmej dziesiątce za rozgrywającą Mirković.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Oceny środkowych i przyjmujących
Środkowe:
Chiaka Ogbogu - 5 Iga Chojnacka - 3,5 Agnieszka Bednarek - 2 Justyna Łukasik - bez oceny
Najmocniejsza formacja Chemika w zakończonym niedawno sezonie. Chiaka Ogbogu była transferowym strzałem w dziesiątkę. Amerykanka została wybrana do najlepszej szóstki rozgrywek przez dziennikarzy naszego portalu. Zdobyła najwięcej spośród policzanek statuetek MVP. Iga Chojnacka mocno nie odstawała, pomagała w bloku, gorzej u niej ze skutecznością w ataku. Agnieszka Bednarek miała problemy ze zdrowiem, wykazywała się głównie w polu serwisowym, ale to za mało na choćby przeciętną notę. Justyna Łukasik spędziła kilka miesięcy w kwadracie rezerwowych.
Przyjmujące:
Martyna Grajber - 3,5 Bianka Busa - 3,5 Natalia Mędrzyk - 3 Anna Grejman - bez oceny
Martynę Grajber pracowita i waleczna, dokładna w przyjęciu, ale mocy w ataku jak nie było, tak nie ma. Jedyną statuetkę MVP w sezonie dostała po meczu rozegranym awaryjnie na libero i to też coś mówi o jej atutach. Bianka Busa zdobyła najwięcej punktów dla Chemika, co zasługuje na wyróżnienie, ale od podstawowej zawodniczki najlepszej reprezentacji na świecie, wymaga się czegoś ekstra. Tego nie było. Natalia Mędrzyk była zmienniczką. Kibice chcieli oglądać ją w akcji częściej, ale trenera nie przekonali. Postawę Anny Grejman, która w listopadzie opuściła drużynę, każdy może ocenić po swojemu.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Oceny libero i trenera
Libero:
Aleksandra Krzos - 4 Justyna Łysiak - bez oceny
Miało być inaczej, skończyło się jak zwykle. Od dwóch sezonów Aleksandra Krzos, kiedy jest zdrowa, rozgrywa każdy mecz od deski do deski. W Chemiku jest najbardziej zapracowaną i najstabilniejszą siatkarką. Justyna Łysiak miała być zmienniczką Krzos, ale z powodu kontuzji straciła kilka miesięcy.
Trener:
Październik, listopad, grudzień, styczeń... Abbondanza mówił o budowaniu zespołu z niedoświadczonych siatkarek. Wreszcie coś zbudował i Chemik zdobył w piorunującym stylu Puchar Polski. Budowla Włocha nie przetrwała próby czasu. Po udanym turnieju finałowym pucharu jego podopieczne wygrały już tylko jeden z siedmiu meczów. Rok temu Abbondanza idealnie przygotował policzanki do decydujących spotkań w Lidze Siatkówki Kobiet. Tym razem się nie udało. O prawie wszystkich występach jego podopiecznych w Lidze Mistrzyń najlepiej zapomnieć.
Skala ocen: 1 - bardzo słabo, 2 - słabo, 3 - przeciętnie, 4 - dobrze, 5 - bardzo dobrze, 6 - rewelacyjnie.
Rewolucja niesie też ofiary
Chemik odmłodził zespół, a warto pamiętać, że oczekiwali tego rok temu eksperci i część kibiców. Zmiany kadrowe nie były zresztą fanaberią osób kierujących klubem. Siatkarki, które tworzyły potęgę Chemika, przechodziły stopniowo na sportową emeryturę, szukały nowych wyzwań. Ktoś musiał je zastąpić, a nie mogły to być, z powodu przepisów, wyłącznie zagraniczne zawodniczki. Część transferów udała się, część nie, jak to często bywa, gdy rynek nie jest szeroki.
Rewolucja niesie nadzieje, ale także ofiary. Taką ofiarą jest strata mistrzostwa kraju. Po pięciu latach panowania znalazły się mocne na policzanki. Chemik zakończył sezon z Pucharem Polski, więc o totalnej katastrofie nie można mówić. Dlatego w ocenach najwięcej było trójek. Nikt nie zasłużył na jedynkę, nikt na szóstkę. Taki to był właśnie przeciętny, przejściowy sezon Chemika. Najwięcej mówi się o jego detronizacji, ale to nic zaskakującego. Takie są cienie nieprzerwanego panowania w lidze przez pół dekady, że kiedyś musiało się skończyć i że będzie o tym wydarzeniu głośno.
ZOBACZ WIDEO: Adam Małysz: Stefan Horngacher bał się reakcji polskich kibiców