Ten siatkarz był cieniem samego siebie. Wejście jednego zawodnika było zbyt późne!

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

Czwarty turniej mistrzostw Europy z rzędu i czwarta porażka Polaków ze Słoweńcami. Nie takiego meczu w Spodku spodziewali się polscy kibice. Kto może mieć sobie najwięcej do zarzucenia?

1
/ 5

Rozgrywający:

W końcówce drugiego seta wybory naszych rozgrywających nie były najszczęśliwsze. Arcyważne piłki mieli w górze Kaczmarek i Bieniek, ale nie byli w stanie skonsumować setballi. Dopiero kiedy wynik był już "na ostrzu noża" Drzyzga zrewidował swoje plany i zaczął posyłać piłki do pewniaków. Tego typu detale sprawiły, że daliśmy Słoweńcom tlen i pozwoliliśmy podopiecznym Alberto Giulianiego dojść do głosu.

* - oceny w skali szkolnej 1-6

2
/ 5

Atakujący:

Przy zagrywce Bartosza Kurka zdołaliśmy odrobić straty w feralnej drugiej partii meczu, a nawet wyjść na prowadzenie 21:20. Niewytłumaczalna niemoc dopadła naszego prawoskrzydłowego, gdy graliśmy na przewagi. Tutaj Kurek musiał oddać inicjatywę Leonowi. Z kolei siatkarz Grupy Azoty ZAKSA Kędzierzyn-Koźle dobrze wprowadził się na boisko, ale potem był już tylko cieniem samego siebie i w najważniejszych momentach spotkania zadrżała mu ręka. Dwa skończone ataki na siedem prób to występ zdecydowanie poniżej możliwości mistrza Polski.

3
/ 5

Środkowi:

Jakub Kochanowski to jeden z niewielu Biało-Czerwonych, który utrzymał wysoką jakość gry do samego końca. Bezbłędny w ofensywie, zanotował też kilka efektownych bloków w sytuacjach 1 na 1. Aż żal, że otrzymał od rozgrywającego tylko sześć piłek, ale był to efekt dobrej zagrywki rywali. Zawiódł nieco Mateusz Bieniek, który był bezproduktywny w bloku.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: siatkarze grają nie tylko w Europie! Co za akcja

4
/ 5

Przyjmujący:

Nasz kapitan krzyczał w stronę własnego sztabu szkoleniowego, ekspresyjnie reagował przy każdej spornej akcji i dyskutował z czeskim sędzią. W przyjęciu miał kłopot ze zamortyzowaniem choćby zagrywki Sterna. Natomiast w ataku również dostosował się do aktualnej pogody w Katowicach - zagrał "w kratkę". Trudno nie odnieść wrażenia, że wejście Semeniuka nastąpiło zbyt późno. Z drugiej strony trzeba oddać Michałowi Kubiakowi, że to po jego spięciu przy siatce odżyły nadzieje na tie-breaka. Po tym jak Leon posłał w stronę Słoweńców kilka zagrywek po 136 km/h nie był już tym samym zawodnikiem.

5
/ 5

Libero:

Paweł Zatorski starając się pokryć strefę przyjęcia Leona kilka razy był spóźniony, czy przyjmował zagrywkę rywali nad siebie. Po zawodniku tej klasy spodziewamy się zdecydowanie więcej. Libero Projektu Warszawa w defensywie miał kilka okazji do wykazania się, ale instynktowne obrony Wojtaszka lądowały albo za bandami lub w okolicach słupka i żaden z kolegów nie był w stanie kontynuować wymiany.

Źródło artykułu: WP SportoweFakty
Komentarze (42)
avatar
zbych22
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
To czyim kapitanem jest "nasz kapitan" ? Redakcji SF czy reprezentacji Polski?  
avatar
mk7
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kubiak za cienki na kadrę, pretensjonalny bez formy zawodnik  
avatar
Rylszczak
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Kurek 3,5 ? Za co?  
avatar
Miki-spec
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Naszym problem jest to że jak jednemu nie idzie to po chwili wszystkim nie idzie  
avatar
WawraChe
19.09.2021
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mamy 30 najlepszych siatkarzy świata i jednego wystawiacza, co wszystko psuje. Zmieńmy trenera na Gianniego i przede wszystkim rozgrywającego.