Finał w Yokohamie już teraz można nazwać historyczny. Wystąpią w nim dwie reprezentacje z Europy po raz pierwszy od 1956 roku, kiedy o mistrzostw świata rywalizowały ZSRR i Rumunia. Awans Serbek i Włoszek należy odczytywać jako wzrost siły i znaczenia europejskich drużyn w kobiecej siatkówce (potwierdzomy przebiegiem ostatnigo turnieju olimpijskiego), a także jako sygnał ostrzegawczy dla Brazylii, USA czy Rosja, przeżywających swoje problemy.