Kariera reprezentanta Polski i czołowego atakującego w siatkarskiej ekstraklasie Grzegorza Boćka została nieoczekiwanie przerwana przez nowotwór układu chłonnego. O zwycięskiej walce z chorobą siatkarz w "Dzień Dobry TVN" rozmawiał z Władysławem Kozakiewiczem. - Żaden człowiek nie jest przygotowany na taką chorobę, ale nie szukałem wyjścia awaryjnego - powiedział. - Sama nazwa na mnie nie zadziałała, dopiero kiedy zobaczyłem łzy rodziców i żony, to do mnie dotarło - dodał. - Kiedy się dowiedziałem, że jestem zdrowy ogarnęło mnie takie uczucie, że się rozpłakałem - stwierdził - To ogromy szok i wielka panika, że coś może się stać dobremu koledze. Niecierpliwiłem się tak, jak chyba cała Polska - powiedział Paweł Zatorski, kolega Grzegorza.